Kolejne kopalnie dołączają do protestu
Rozszerza się akcja protestacyjna górników przeciwko rządowym planom restrukturyzacji Kompanii Węglowej. Do 1300 górników protestujących pod ziemią dołączają pracownicy powierzchni z czterech kopalń przewidzianych do likwidacji.
Zgodnie z informacją związkowców najwięcej protestujących – ok. 600 pracowników – przebywa pod ziemią w kopalni Brzeszcze. W kopalni Bobrek-Centrum protestuje ok. 150 osób. Podobna liczba osób nie wyjechała na powierzchnię z kopalni Pokój w Rudzie Śląskiej. 60 osób protestuje natomiast w kopalni Sośnica-Makoszowy.
Do protestu przyłączają się także pracownicy zakładów przeróbczych oraz administracji. Kilka osób protestuje już m.in. na dachu kopalni Bobrek. W Brzeszczach protest planują także mieszkańcy.
Kazimierz Grajcarek, przewodniczący sekretariatu górnictwa i energetyki NSZZ Solidarność, mówi, że te spontaniczne działania górników to efekt aroganckiej postawy rządu.
– Będzie się to rozszerzało, bo jeżeli pan minister powiedział nam związkowcom, że projekt programu restrukturyzacji będzie ze związkami ustalany, a teraz przedstawia nam projekt rządowy, to po prostu zachował się w stosunku do nas nie w porządku. Teraz jest to problem rządu. Politycy – szczególnie z Platformy Obywatelskiej i PSL-u – mówią, że stosujemy pistolet strajkowy. Przypominam, że strajków nie ma. Jest tylko akcja protestacyjna. Rozmawialiśmy i w dalszym ciągu chcemy rozmawiać, ale to rząd zastosował metodę siłową rozwiązania problemu – powiedział Kazimierz Grajcarek.
Związkowcy nie pojadą w piątek na rozmowy z rządowym pełnomocnikiem do spraw górnictwa. Czekają na przedstawicieli rządu na Śląsku.
Przyjęty przez rząd plan naprawczy dla KW stwierdza m.in., że możliwości dofinansowania spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Wśród rozwiązań wskazano likwidację 4 kopalń KW, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla 5,2 tys. zwalnianych – kosztem ok. 2,3 mld zł.
RIRM