Jemen: w nalocie sił saudyjskich zginęło ok. 30 cywilów
Trwa rozlew krwi w Jemenie. Około 30 cywilów zginęło w wyniku zbombardowania rozlewni wody. Ataku dokonały siły saudyjskie wraz z arabskimi sojusznikami.
Jemen to kolejny punkt zapalny na Półwyspie Arabskim. Od 26 marca siły saudyjskie wraz z arabskimi sojusznikami prowadzą lotniczą operację przeciwko rebeliantom Huti. Celem koalicji jest wyparcie z zajętych obszarów rebelii Hutich i przywrócenie do władzy prezydenta Hadiego, który wraz z wieloma członkami swego rządu schronił się w stolicy Arabii Saudyjskiej.
– Prowadzimy wojnę, by zatrzymać irańską ekspansję w regionie. Ma ona teraz miejsce w Iraku, Syrii i Libanie. Gdy Huti weszli do Sany, mówili, że zajęli cztery stolice w świecie arabskim – powiedział prezydent Jemenu Abd Rabbuh Mansur Hadi.
Jemeński prezydent jest wspierany przez Arabię Saudyjską i kraje Zatoki Perskiej. Z kolei Huti są wspierani przez Iran. Cały czas trwa walka o dominację w świecie islamu przez sunnicką Arabię Saudyjską oraz szyicki Iran. Jak w każdym konflikcie zbrojnym, bardzo cierpi ludność cywilna. Naloty zbierają krwawe żniwo.
– Pociski trafiły w szkołę dla dziewcząt. Potem był drugi nalot – ludzie zostali ranni, domy oraz hotel zostały zniszczone, zginęły trzy osoby z jednej rodziny – mówił jeden ze świadków.
Wojna spowodowała ogromny kryzys humanitarny – około 13 mln osób, czyli ponad połowa ludności tego kraju, potrzebuje natychmiastowej pomocy żywnościowej.
TV Trwam News/RIRM