Flota Czarnomorska otrzymała silny cios?
Po ukraińskim ataku na rosyjskie okręty Kreml dalej mówi o sile swojej marynarki. Informacje, jakie posiadają Brytyjczycy, wskazują jednak na silny cios, który otrzymała Flota Czarnomorska.
Rosyjska wojna przeciwko Ukrainie trwa, a wraz z nią ciągnie się kremlowska propaganda. Władimir Putin robi co może, by nie mówić o swoich porażkach. Minister obrony, Siergiej Szojgu, rzuca hasła o systematycznej modernizacji i zwiększaniu gotowości bojowej Marynarki Wojennej.
– W ciągu ostatnich dziesięciu lat flota Marynarki Wojennej została uzupełniona o ponad 50 okrętów. W tym roku do służby weszły już dwa statki, a do końca roku dotrze 12 kolejnych – informuje Siergiej Szojgu.
Tymczasem sytuacja Floty Czarnomorskiej budzi wątpliwości i zmusza do pytań. Ma to związek z ostatnim ukraińskim atakiem w Sewastopolu, w wyniku którego trafione zostały przechodzące konserwację w suchych dokach okręt desantowy „Mińsk” i okręt podwodny „Rostów”. Choć Kreml bagatelizuje uszkodzenia, brytyjski wywiad ma w tej sprawie inne zdanie.
„>>Mińsk<< prawie na pewno został funkcjonalnie zniszczony, a >>Rostów<< prawdopodobnie doznał bardzo poważnych uszkodzeń. Wszelkie wysiłki zmierzające do przywrócenia okrętu podwodnego do służby prawdopodobnie potrwają wiele lat i będą kosztować setki milionów dolarów” – podaje Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii.
Utrata „Rostowa” pozbawia Flotę Czarnomorską jednego z czterech okrętów podwodnych zdolnych do przenoszenia pocisków manewrujących. Były one wykorzystywane w zbrodniczej wojnie przeciwko Ukrainie. To właśnie z „Rostowa” w lipcu 2022 roku wystrzelono pociski w kierunku centrum Winnicy. W ostrzale zginęło wtedy 27 osób.
Istnieje realna możliwość, że już samo zadanie usunięcia wraku z suchych doków wyłączy je z użytku na wiele miesięcy. A to – jak podaje brytyjski resort obrony – stanowiłoby dla Floty Czarnomorskiej poważne wyzwanie w jej utrzymywaniu.
TV Trwam News