Działacze Prawa i Sprawiedliwości z Podkarpacia oraz Małopolski nielegalnie finansowali działalność partii?

Według medialnych doniesień śląski wydział Prokuratury Krajowej ma prowadzić tajne śledztwo związane z podejrzeniem nielegalnego finansowania Prawa i Sprawiedliwości przez działaczy partii z Podkarpacia i Małopolski.

Media donoszą, że jeden z byłych prezesów spółek Skarbu Państwa z Krakowa w trakcie spotkań z działaczami Prawa i Sprawiedliwości z Podkarpacia i Małopolski zbierał od nich datki na działalność polityczną partii. Zgodnie z prawem, każda taka zbiórka powinna być rejestrowana. Do sprawy odniósł się premier Mateusz Morawiecki.

– Nie mam wiedzy. Proszę pytać Prokuratora Generalnego – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Politycy partii rządzącej podkreślili, że sprawę trzeba wyjaśnić. Ci, którzy złamali prawo, muszą być pociągnięci do odpowiedzialności.

– Wszyscy są równi wobec prawa. Wielokrotnie dawaliśmy przykłady, że głowy naszych polityków bardzo brutalnie spadały – odrzekł Marek Pęk, wicemarszałek Senatu.

Według opozycji tajne śledztwo to element wewnętrznych tarć w koalicji rządzącej.

– Pan Zbigniew Ziobro używa prokuratury do zbierania haków na swoich koalicjantów – mówiła Magdalena Biejat, poseł Lewicy.

– To znaczy, że walka o miejsca na listach Prawa i Sprawiedliwości w wykonaniu Zbigniewa Ziobry, Prokuratora Generalnego, weszła w najostrzejszą fazę – stwierdził Miłosz Motyka, rzecznik PSL.

Minister Zbigniew Ziobro i premier Mateusz Morawiecki nie ukrywali wzajemnej niechęci.

– Apeluję o to, by minister Zbigniew Ziobro nie głosował tak jak przewodniczący Donald Tusk. To byłoby co najmniej dziwne – oznajmił Mateusz Morawiecki.

– Mateusz Morawiecki zagłosował tak, jak chciał Donald Tusk w sprawie Fit for 55. My protestowaliśmy wobec tego – powiedział Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny, prezes Suwerennej Polski.

Wymiana uszczypliwości dotyczyła próby odwołania z sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka posłów Suwerennej Polski. Blokują oni pracę nad ustawą dotyczącą sędziów pokoju, na której zależy Kukiz’15. Ostatecznie posłowie partii Zbigniewa Ziobro utrzymali miejsca w komisji dzięki głosom opozycji.

– Wszystko to rozstrzyga się przy stole i w ramach spokojnej, rzeczowej dyskusji. Można takie rzeczy ustalać w ramach koalicji, a nie zaskakiwać koalicjantów. Tylko tyle mam do powiedzenia – rzekł Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.

Przed tygodniem Suwerenna Polska nie zaprosiła koalicjantów na swoją konwencję. Z kolei w najbliższy weekend odbędzie się konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Będzie to podsumowanie ostatnich spotkań polityków z wyborcami w całej Polsce.

– W najbliższy weekend wszystkie pomysły i idee będziemy omawiać w jednym miejscu, czyli podczas konferencji programowej Prawa i Sprawiedliwości – mówiono w spocie.

Nie jest pewne, czy pojawią się tam przedstawiciele Suwerennej Polski. Partie wciąż deklarują, że chcą wspólnie wystartować w jesiennych wyborach. Rozmowa o listach trwa. Osobny start nie będzie dla nikogo korzystny.

– Każdy konflikt, każda wojna ma swoje ofiary. W tym konflikcie największym przegranym będzie Suwerenna Polska, która – jak pokazują sondaże – ma nikłe szanse na wejście do Sejmu w jesiennych wyborach – akcentował Karol Maszota, politolog.

Zjednoczona Prawica od 2015 roku wygrywała wszystkie wybory. Był to zawsze efekt dobrej współpracy różnych środowisk. Bez kontynuacji tego kierunku szansę za kolejne zwycięstwo będą małe.

TV Trwam News