Dyskusja nad projektem ustawy dot. odmowy przyjęcia mandatu
Trwa dyskusja nad projektem ustawy uniemożliwiającej odmowę przyjęcia mandatu. Taki projekt do Sejmu skierowało Prawo i Sprawiedliwość. Propozycja ma odciążyć sądy, ale zaproponowane rozwiązania są krytykowane przez wielu ekspertów oraz opozycję.
Obecnie sprawca domniemanego wykroczenia ma prawo odmówić przyjęcia mandatu, o czym jest obowiązkowo informowany przed jego wystawieniem. Wówczas sprawa zazwyczaj trafia do sądu, ale na wniosek karzącego, a nie karanego.
Pomysłodawcy projektu chcą znieść możliwość odmowy przyjęcia mandatu. Proponują, aby w terminie siedmiu dni możliwe byłoby zaskarżenie do sądu już nałożonego mandatu karnego. Projekt rodzi wątpliwości prawników.
– Nie można obywatelowi odmówić prawa do odwołania się w sprawach karnych, chociażby był to mandat karny – mówi mecenas Piotr Gaglik, prawnik.
Zgodnie z projektem ukarana osoba musiałaby sama przedstawić dowody na to, że jest niewinna, co godzi w konstytucyjną zasadę domniemania niewinności. Według niej, każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Co więcej, skorzystanie z prawa do sądu będzie powszechnie utrudnione.
– Przede wszystkim prawo do sądów okaże się w wielu przypadkach iluzoryczne. Skorzystanie z tego prawa będzie utrudnione dla przeciętnego Polaka, bo przecież nie każdy zna prawo, nie każdy poradzi sobie, aby stanąć przed sądem czy przygotować stosowne pismo i wskazać wszelkie dowody – zaznacza dr Jarosław Świeczkowski z Uniwersytetu Gdańskiego.
W uzasadnieniu projektu napisano, iż odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany. W konsekwencji powoduje to, że policja musi podejmować szereg czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia. Projekt ma odciążyć sądy, lecz w rzeczywistości obciąży je dodatkowymi czynnościami – mówi dr Michał Skwarzyński.
– Wszystkie osoby, które będą chciały podważyć skuteczność nałożonej sankcji w postaci mandatu karnego, będą wnioskowały do sądu o wstrzymanie wykonania tego mandatu. To oznacza, że sąd będzie musiał podjąć jedną dodatkową czynność. W sprawach o wykroczenia nie dojdzie do skrócenia postępowania, ale do jego dwukrotnego wydłużenia – wskazuje dr Michał Skwarzyński z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Projekt Prawa i Sprawiedliwości krytykuje opozycja.
– Żądamy, aby politycy PiS-u wycofali się z haniebnych regulacji. Nie będzie na nie zgody – podkreśla poseł Marcin Kierwiński z Koalicji Obywatelskiej.
– W wielu sytuacjach logiczne, zgodne z prawem, jest nieprzyjęcie mandatu. Rząd posuwa się do najgorszej możliwości, gdyż odbiera jedno z podstawowych praw obywatelskich – mówi poseł Jakub Kulesza z Konfederacji.
Do pomysłu autorstwa Solidarnej Polski odniósł się szef klubu PiS, Ryszard Terlecki.
„To jest pomysł naszych koalicjantów. Wydaje mi się rozsądny i logiczny, bo rzeczywiście odmawianie przyjęcia mandatu raczej nie jest praktykowane w Europie. Nie wiem, co z tym będzie. Będziemy to procedować” – informuje Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu.
W Zjednoczonej Prawicy trwa dyskusja nad przyszłością tego projektu.
– Posłowie mojej partii z dystansem podchodzą do tej propozycji. Będziemy na ten temat rozmawiać zarówno wewnątrz partii, jak i obozu rządowego – mówi prezes Porozumienia, Jarosław Gowin.
Szef Komitetu Wykonawczego PiS, Krzysztof Sobolewski, zapowiada, że kwestia będzie wyjaśniana w ramach Rady Koalicji, najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.
TV Trwam News