Drogie święta Wielkiej Nocy
Tegoroczna Wielkanoc będzie jedną z najdroższych od lat. Wszystko przez wzrost cen żywności. Inflacja utrzymuje się dalej na wysokim poziomie. W ostatnich miesiącach osiągnęła ona poziom ok. pięciu proc. licząc rok do roku.
Wzrost cen jeszcze bardziej odczuwamy przy okazji świąt, gdzie przygotowujemy koszyk wielkanocny oraz świąteczne śniadania, na których spotykamy się z rodziną. Warto zauważyć, że niektóre produkty spożywcze zdrożały nawet o kilkadziesiąt procent. Przykładem jest masło.
Prof. Wojciech Piontek, ekonomista, zauważył, że wzrost cen najbardziej dotyka gospodarstwa o niższych dochodach.
– Niewątpliwie dla pewnej grupy społeczeństwa będzie to wydatek niezauważany, natomiast dla osób, które zarabiają minimalną krajową, będzie to odczuwalne w ich budżetach. Musimy pamiętać, że to są tylko wydatki na te dwa dni świąteczne – zwrócił uwagę ekspert.
Jeszcze niedawno państwo brało na siebie część ciężaru związanego ze wzrostem cen żywności. Obecna koalicja rządząca zniosła jednak zerowy VAT na podstawowe produkty.
Prof. Wojciech Piontek podkreślił, że trudno jest dziś wskazać bezpośrednie działania mające na celu łagodzenie konsekwencji zjawisk inflacyjnych. Dodał on, że nie ma na to pieniędzy.
– Musimy sobie tutaj obiektywnie powiedzieć, że w budżecie nie ma pieniędzy na takie działania. Mamy potężną dziurę budżetową, szykujemy się do jeszcze większych wydatków na zbrojenia i to powoduje, że po prostu budżetu na tego typu działania nie stać. Dodatkowo należy pamiętać o tym, iż zaczęły maleć dochody budżetowe. Spadła konsumpcja. Jeżeli spada konsumpcja, to oczywiście dochody z VAT-u maleją. Zatem ta dziura budżetowa będzie się powiększała. Tych pieniędzy nie ma i w najbliższym czasie nie będzie – mówił ekspert.
Część ekonomistów spodziewa się w kolejnych miesiącach spadku inflacji. Według prognoz NBP w III kwartale bieżącego roku obniży się do ok. 3,5 procent.
RIRM