Dogmatyczne euro

Orzeł i reszka

Jan Maria Jackowski

Rząd – po miesiącach dobrej miny do złej gry – zaczął dostrzegać, że i Polska doświadcza skutków kryzysu. Co prawda jeszcze jesienią zostały zmienione założenia do budżetu, z początkowego 4,8-procentowego, prognozowanego na ten rok wzrostu PKB, w ustawie budżetowej zapisano 3,7 procent. Jednak kilka dni temu przedstawiciele rządu przyznali, że jest gorzej, niż się wydawało. Wzrost gospodarczy może być w tym roku dwa razy niższy niż zakładany w budżecie i w związku z tym ministrowie otrzymali polecenie, aby znaleźć 17-miliardowe oszczędności w budżecie. Niewykluczone jednak, że aby nie zwiększać deficytu – co jest dogmatem obecnego rządu – trzeba będzie ciąć wydatki na ten rok aż o 30 miliardów złotych.



W walce z kryzysem zostało stracone pół roku. Przede wszystkim ze względów politycznych, bo kryzys – czyli drastyczny spadek poziomu życia milionów Polaków – może oznaczać perspektywę załamania marszu po pełnię władzy i kres marzeń o prezydenturze Donalda Tuska. Dlatego premier przez wiele miesięcy twierdził, że gospodarka polska ma silne fundamenty i tak naprawdę nic się nie dzieje. Chował głowę w piasek, mimo że nawet w zagranicznej prasie ekonomicznej pisano o tym, jak polskie firmy skarżą się na to, iż banki, w większości w rękach zagranicznego kapitału, skokowo podnoszą opłaty i karne odsetki od kredytów krótkoterminowych. Brak kredytu oznacza zwolnienia pracowników i wzrost bezrobocia. Donald Tusk mniej był zainteresowany sprawowaniem rządów niż przygotowywaniem się do wyborów prezydenckich w 2010 roku, a jego ekipa „bardziej przypominała kampanię wyborczą niż rząd” – pisano w „The Economist”.

Ostre cięcia budżetowe to odmienny kierunek walki z kryzysem niż to, co robią rządy USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii, które zwiększają deficyt budżetowy, by pobudzić konsumpcję. Sprawujący władzę w tych krajach stawiają na wzrost inwestycji publicznych, gdyż cięcia budżetowe mogą tylko pogłębić recesję. Cięcia oznaczają bowiem dodatkowe hamowanie i tak już spowolnionej gospodarki. Tusk i jego doktrynerscy eksperci, zakładając, że zła sytuacja gospodarcza spowoduje nacisk na zwiększenie wydatków socjalnych, na zasiłki dla bezrobotnych i pomoc społeczną, proponują lekarstwo gorsze od choroby: cięcia socjalne i ograniczanie praw pracowniczych.

Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest to, że na czele Ministerstwa Finansów stoi dogmatyczny przedstawiciel środowiska akademickiego. Co charakterystyczne, ekipa Donalda Tuska jest bardziej neoliberalna niż Międzynarodowy Fundusz Walutowy, którego analitycy wyciągają wnioski i coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego, że obecny kryzys jest również kryzysem myślenia o relacji gospodarki do polityki oraz zakresu interwencji państwa w obszarze ekonomii. Eksperci MFW zalecają, aby w walce z kryzysem rządy w znacznie większym stopniu skupiły się na zwiększaniu wydatków i konsumpcji niż na obniżaniu podatków. Jednym z największych problemów światowej gospodarki jest bowiem spadek popytu konsumpcyjnego. Dlatego władze poszczególnych państw powinny zrobić wszystko, aby go zwiększyć. W opinii ekspertów, będzie to skuteczniejszy środek pobudzania koniunktury od cięć fiskalnych.

Obok cięć budżetowych szczególnie „cudowną receptą” na polskie problemy ma być wprowadzenie euro w 2012 roku. Życie jednak wyprzedza plany polityków. Zanim nastąpi urzędowa wymiana, w szalecie publicznym na placu Zamkowym w Warszawie są już ustalone następujące opłaty za korzystanie z toalety: 2 zł albo 1 euro. W ten oto prosty sposób wyznaczono kurs wymiany i poziom cen, jaki nas czeka po wprowadzeniu europejskiej waluty w Polsce. Teraz wystarczy przykład szaletu upowszechnić na cały kraj i wprowadzić obowiązek płacenia za wszystko w euro w relacji 2:1, i zadekretować, że kryzysu nie ma. Operacja zapewne się uda, ale czy pacjent przeżyje?

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl