Debata liderów najważniejszych partii już w poniedziałek

Czołowi polscy politycy spotkają się na debacie przedwyborczej. Zorganizuje ją TVP w najbliższy poniedziałek.

TVP wystosowała zaproszenia do sześciu z siedmiu ogólnopolskich komitetów wyborczych. Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość będzie reprezentował premier Mateusz Morawiecki, co potwierdził w mediach społecznościowych.

„Nie mogę się doczekać! Widzimy się w polskiej telewizji! #TuskZnaczyBieda” – napisał szef rządu na portalu X.

Opozycja oczekuje, aby ugrupowanie rządzące reprezentował na debacie prezes Prawa i Sprawiedliwości. Tego domaga się m.in. przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk, który już zapowiedział swój udział telewizyjnym politycznym show.

– Mam nadzieję, że słyszy mnie pan Kaczyński. Jarosławie Kaczyński, może masz odwagę chociaż [przyjść – radiomaryja.pl] do swojej telewizji? – mówił szef PO.

Jarosław Kaczyński ma jednak inne plany na poniedziałkowy kampanijny wieczór. Będzie gościł w Przysusze na spotkaniu z rolnikami, o czym poinformował na innym spotkaniu wyborczym w Kazimierzy Wielkiej.

– Pytanie co wybrać? Czy rozmowę z kłamczuchem? Jeszcze do tego człowiekiem zupełnie zależnym od innych – wiadomo od kogo. Bo żeby to chociaż był Weber… No ale on? Jednak wybrałem Przysuchę – tłumaczył wicepremier.

Jarosław Kaczyński już wcześniej wyraził chęć debatowania z Manfredem Weberem, szefem Europejskiej Partii Ludowej, do której należą Platforma Obywatelska i PSL. Jednak takiego zainteresowania ze strony niemieckiego polityka nie było.

„Trzecią Drogę” na debacie będzie reprezentował Szymon Hołownia.

– Trzecią Drogę będzie reprezentował jeden z liderów, bo my poważnie traktujemy tę debatę, poważnie traktujemy kampanię – wyjaśnił rzecznik PSL, Miłosz Motyka.

W imieniu Lewicy debatować ma poseł Joanna Schoering-Wielgus. Komitet wyborczy Bezpartyjni Samorządowy będzie reprezentował lider, Krzysztof Maj, a Konfederację jej współprzewodniczący, Krzyszof Bosak.

– Sytuacja, w której liderzy debatują, jest zdrowa dla demokracji, bo można zetrzeć swoje hasła, swoje postulaty. Żałuję, że w debacie telewizji publicznej nie będzie miejsca na interakcje. Interakcje są esencją debaty, gdzie można się ripostować, gdzie można wykazać, że ktoś kłamie – zaznaczył Krzysztof Bosak.

Zaproszenia nie otrzymał komitet partii Polska Jest Jedna. Debaty są sednem kampanii wyborczych w Stanach Zjednoczonych. Do podręczników politologii przeszła debata telewizyjna Kennedy-Nixon z 1960 r., która dała wygraną w wyborach młodemu kandydatowi Demokratów. Debaty są tam także częścią prawyborów.

W Polsce najistotniejszą debatą był konfrontacja Lecha Wałęsy, przewodniczącego „Solidarności”, z Alfredem Miodowiczem, szefem komunistycznych związków zawodowych w 1988 r., która poprzedzała rozmowy Okrągłego Stołu. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych debaty były u nas ważną częścią procesu wyborczego, ale później ich znaczenie słabło – zauważył dr hab. Jerzego Żurko, socjolog.

– Debaty mogą minimalnie zmienić nastawienie elektoratów, ale to będzie wszystko w ramach błędu statystycznego. To wahnięcie może w granicach 1 procenta – zwrócił uwagę ekspert.

Dla sztabów wyborczych ważne jest to, co dzieje się przed i po debacie: komentarze publicystów, politologów czy samych polityków o tym, kto wygrał starcie. Sztabowcy wywołują zamieszanie i skandale – wskazał Jakub Koper, socjolog.

– Jedni chcą to wykorzystać, narzucić pewien szok na ostatnie dni, inny ton kampanii – zaznaczył.

Politycy liczą, że w ostatnim tygodniu kampanii przekonają do siebie niezdecydowanych wyborców, a takich jest – według sondaży – około miliona.

TV Trwam News