Coraz więcej Rosjan kupuje w Polsce
Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego nie zważają na embargo na przywóz z Polski mięsa, czy owoców. Niemal każdy przekraczający granicę ma w bagażu mięso i wędliny, o czym wiedzą władze obwodu kaliningradzkiego.
Z danych olsztyńskiej Służby Celnej wynika, że w tym roku Polskę odwiedziło już 1,5 mln mieszkańców obwodu kaliningradzkiego. Oprócz mięsa Rosjanie wywożą makarony, płatki śniadaniowe, sery, a także warzywa i owoce. O tym, że Rosjanie przywożą z Polski mięso wie też gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow.
Polscy celnicy reagują na wywóz towarów tylko wtedy, gdy jedzenie jest przewożone w nieodpowiednich warunkach sanitarnych, np. gdy tusze wieprzowe są upchnięte pod podłogą przyczepy czy w przerobionym bagażniku.
Ryszard Chudy, rzecznik olsztyńskiej służby celnej, mówi, że proceder wywozu żywności narasta nie bez powodu.
– Podstawową przyczyną jest to, że u nas jest taniej. Mało tego, Rosjanie, którzy zrobią u nas zakupy, mogą jeszcze dodatkowo odzyskać 22 czy 23 proc. VAT-u w ramach tax free dla podróżnych. To spowodowało, że w ostatnich latach zaczęliśmy obserwować lawinowy wzrost przyjazdów do Polski. W 2011 roku odprawiliśmy na granicy około 2 mln osób, w roku ubiegłym było to już 6 mln, w tym spodziewamy się około 7 mln. Ciekawe zjawisko. W na początku roku 2013 Rosjanie stanowili ok. 25 proc. wszystkich przekraczających granicę, w tej chwili to ponad połowa. Każdy z nich wiezie towary kupowane w Polsce. To jest dość istotne, z wielu powodów, choćby dla tego terenu przygranicznego, gdzie to bezrobocie często wahało się od 30-40 proc. – informuje Ryszard Chudy.Znaczna część przekroczeń polsko-rosyjskiej granicy odbywa się na podstawie umowy o małym ruchu granicznym między Polską a Rosją.
RIRM