Byłe kierownictwo Min. Zdrowia zawierając umowę na respiratory miało pozytywną rekomendację w tej sprawie CBA

Wraca sprawa respiratorów, które kupione na początku pandemii przez resort zdrowia, nigdy nie trafiły do Agencji Rezerw Materiałowych. Centralne Biuro Antykorupcyjne miało wydać pozytywną rekomendację dla transakcji, w której – według mediów – brał udział były handlarz bronią. Odsuwałoby to zarzuty od byłego ministra zdrowia. Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, w wydanym oświadczeniu wskazał, że nie ma mowy o korupcji.

To był początek pandemii. Wiadomo już było, że Polsce będą potrzebne respiratory. Nie było leku ani szczepionki przeciwko koronawirusowi, a respirator był jedynym sposobem, by do końca walczyć o życie chorego. W resorcie zdrowia zapadła decyzja o tym, by kupić więcej sprzętu.

– To był czas, kiedy skorzystaliśmy z usług firmy, która posiadała pozytywną rekomendację Centralnego Biura Antykorupcyjnego, i która oferowała nam dostawy sprzętu, którego wtedy tak bardzo brakowało – tak dziś mówi o tym b. wiceminister zdrowia, Janusz Cieszyński.

Resort zdrowia podpisał umowę z firmą E&K – według mediów – należącą do byłego handlarza bronią. Firma nie wywiązała się z umowy. Dostarczyła 200 respiratorów z planowanych 1241. Ministerstwo odstąpiło od umowy i zażądało zwrotu pieniędzy. Sprawą zajęła się opozycja i oskarżyła byłego ministra Łukasza Szumowskiego o nadużycia. Temat pojawił się też na posiedzeniu sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.

– Przedstawione komisji informacje wykluczają jakiekolwiek powiązania korupcyjne między kierownictwem ministerstwa, a wskazana firmą (…) Formułowane w debacie publicznej tezy i oskarżenia o możliwych powiązaniach między stronami transakcji nie mają potwierdzenia w faktach – takie informacje w rozmowie z Radiem Maryja przedstawił przewodniczący sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, Waldemar Andzel z Prawa i Sprawiedliwości.

Byłe kierownictwo resortu zdrowia, kiedy zawierało umowę na respiratory, miało mieć pozytywną rekomendację CBA, na co w wydanym w piątek oświadczeniu zwrócił uwagę wicepremier i prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

„Oświadczam, że po zapoznaniu się ze sprawą zakupu respiratorów w kwietniu 2020 r., mogę stwierdzić, iż decyzja o skorzystaniu z firmy E&K została podjęta w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy” – informuje Jarosław Kaczyński.

W ocenie prezesa PiS działania służb potwierdziły, że w całej sprawie nie ma mowy o korupcji. Nie robi to jednak wrażenia na opozycji, zwłaszcza w Koalicji Obywatelskiej.

„Nie dotarło 1041 respiratorów. Brakuje 70 milionów. Trzy zawiadomienia opozycji. Sprawa w toku w prokuratorze. Kaczyński w roli prokuratora i sędziego: Nic się nie stało! Nikt nie jest winny. Państwo prawa nie istnieje” – napisał na Twitterze poseł Michał Szczerba.

„Panie Jarosławie Kaczyński, nie wróciło 70 mln zł! Pytam, kto w Waszym rządzie za to odpowie?” – napisał z kolei Dariusz Joński, poseł KO.

Resort zdrowia poprzez sąd próbował odzyskać utracone pieniądze. Decyzja sądu była korzystna, a do budżetu miało wrócić 12 mln euro, wraz z odsetkami i karami umownymi. 6 mln euro zajął komornik, o czym media informowały w styczniu.

– Zostały zajęte środki przed komornika, które były na koncie kontrahenta. Wierzę, że uda się sprawę doprowadzić do samego końca, kiedy odzyskamy wszystkie pieniądze, jakie są państwu należne – mówi b. wiceminister zdrowia, Janusz Cieszyński.

Sprawą zajmuje się prokuratura.

TV Trwam News