Biznes aborcyjny w Hiszpanii – ciała zabijanych dzieci wykorzystywane do produkcji kremów
W Hiszpanii każdego roku zabijanych jest blisko 100 000 dzieci nienarodzonych. Nie ma jednak woli politycznej, aby objąć śledztwem nielegalne praktyki i brak transparentności w funkcjonowaniu ośrodków aborcyjnych. „Jedno centrum aborcyjne dostarcza średnio 250 kg dziecięcego mięsa do fabryki kremów” – wskazuje stowarzyszenie SCJ Vita.
Hiszpania jest jednym z krajów o najbardziej liberalnym prawie aborcyjnym na świecie. Każdego roku zabijanych jest tam blisko 100 000 dzieci nienarodzonych. Pomimo powszechnego dostępu do antykoncepcji i tabletek wczesnoporonnych bez recepty, co roku rośnie liczba tzw. aborcji z interwencją chirurgiczną.
W 2019 uśmiercono w klinikach aborcyjnych 97 398 dzieci. Liczby wskazują, że aż 21,3 proc. wszystkich ciąż kończy się tzw. aborcją. Kilka dni temu w serwisie YouTube ukazał się krótki dokument o tytule: „Las cloacas del negocio del aborto en España” (Kanały biznesu aborcyjnego w Hiszpanii). Zawiera on wyniki śledztw dziennikarzy i obrońców życia ze stowarzyszenia SCJ Vita.
„Wiemy o milionowych transferach, o aborcyjnym lobby nacisku, które wywiera presję na polityków i na wszystkie warstwy społeczne. Nawet małe centrum aborcyjne na prowincji to obroty rzędu 2,5 mln euro. Na poziomie krajowym tylko w ramach finansowania z publicznych pieniędzy otrzymują ponad 60 mln euro” – mówią autorzy materiału.
„Widzieliśmy jak robią kremy z ciał abortowanych dzieci. Jedno centrum aborcyjne dostarcza średnio 250 kg dziecięcego mięsa do fabryki kremów. (…) Obliczamy, że może to być 250 kilogramów >>odpadów<< ciał dzieci magazynowanych w beczkach i dostarczanych co tydzień do fabryk kremów w celu uzyskania kolagenu – podstawowego składnika kremów” – wskazują.
„W klinikach aborcyjnych czekają setki zaświadczeń lekarskich, podpisanych przez lekarza in blanco, z pustym miejscem na imię i nazwisko pacjentki, aby kobieta wchodząc i płacąc, miała już gotowe zaświadczenie, że aborcja uchroniła ją przed strasznymi szkodami psychicznymi. (…) Te ośrodki w ogóle nie dbają o dobro kobiet. Jedyne, co ich interesuje, to zysk” – kontynuują.
W Hiszpanii funkcjonuje czarny rynek polegający także na współpracy z mafiami handlującymi żywym towarem i zmuszającymi do prostytucji dziewczęta szukające szansy na lepsze życie. Trzy lata temu „El Mundo” opisywało sprawę ośrodka aborcyjnego „Clínica Dator” w Madrycie, który współpracował z mafią nigeryjską.
W Hiszpanii brakuje woli politycznej, aby objąć śledztwem nielegalne praktyki i brak transparentności w funkcjonowaniu ośrodków aborcyjnych, pomimo wieloletniego nacisku i wpływających pozwów ze strony katolickich stowarzyszeń i ich prawników. Media głównego nurtu także biorą udział w zmowie milczenia wokół tematu. Ponadto w ostatnim czasie premier Hiszpanii Pedro Sanchez entuzjastycznie pogratulował Argentynie zalegalizowania prawa do tzw. aborcji.
„W Hiszpanii istnieją wyspecjalizowane kliniki aborcyjne, w których dokonuje się bardzo późnych aborcji, nawet do 9 miesiąca. (…) Nasze stowarzyszenie odkryło, że płatności dokonywane są na rzecz ważnych osobistości życia politycznego” – podkreślają autorzy filmu.
dorzeczy.pl/radiomaryja.pl