Amerykanie wzmocnią swoją obecność w Polsce

Premier Mateusz Morawiecki przebywa w Stanach Zjednoczonych. Po rozmowach z wiceprezydent Kamalą Harris przekazał, że padła zapowiedź o umacnianiu stałej obecności wojsk amerykańskich w Polsce.

Jeszcze przed wylotem do Waszyngtonu premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że Polska partnerstwo europejskie ze Stanami Zjednoczonymi uczyni najważniejszym punktem swojej przyszłej unijnej prezydencji. Szef rządu jest już po rozmowach z amerykańską wiceprezydent Kamalą Harris, która przypomniała o swoim pobycie do Polski orz dwukrotnej wizycie prezydenta Joe Bidena.

– Siła naszych relacji w ciągu ostatnich lat stale wzrastała. Polska jest wartościowym sojusznikiem, partnerem i przyjacielem – powiedziała Kamala Harris.

Amerykańska wiceprezydent zwracała uwagę m.in. na wspólną obronę wschodniej flanki NATO przez żołnierzy z Polski i Stanów Zjednoczonych. Przypomniała o tym, jak Polacy otworzyli swoje domy przed Ukraińcami, gdy Rosja napadła na naszych wschodnich sąsiadów.

Premier Mateusz Morawiecki zaakcentował, że Władimir Putin nie zatrzyma się na Ukrainie. Wskazywał też, że stara Europa, która wierzyła w porozumienie z Rosją, poniosła porażkę.

– Powrót rosyjskiego imperializmu jest zapowiedzią nowej zimnej wojny. Jeśli nie będziemy bronić Ukrainy, ryzykujemy konfliktem i kryzysem globalnym o skali trudnej do wyobrażenia – stwierdził premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu wskazywał, że skutki takiego kryzysu odczują również Stany Zjednoczone. W trakcie spotkania z dziennikarzami, już po rozmowach z amerykańską wiceprezydent, premier Mateusz Morawiecki mówił o deklaracjach, jakie miały paść w Waszyngtonie.

– Pani wiceprezydent powiedziała o umacnianiu stałej obecności, o budowie bazy i magazynów pod kątem akumulacji sprzętu, broni amerykańskiej – powiedział szef polskiego rządu.

Było to oczekiwanie Polski, by we wschodniej flance, obok amerykańskich żołnierzy, pojawiła się także infrastruktura i sprzęt wojskowy. Jednocześnie, postawa premiera Mateusza Morawieckiego mocno kontrastuje z zapowiedziami, jakich użył w ostatnich dniach prezydent Francji. Emmanuel Macron, który udał się do Chin, mówił m.in. o uniezależnianiu się Europy od Stanów Zjednoczonych.

– Żadnej alternatywy dla budowy jeszcze ściślejszego sojuszu z Amerykanami. Jeżeli kraje na zachód od Polski mniej to rozumieją, to zapewne ze względu na uwarunkowania historyczne – podsumował premier.

Premier Mateusz Morawiecki mówił m.in. o potrzebie spójnej polityki ze Stanami Zjednoczonymi wobec gwałtownego rozwoju Chin. Jednocześnie podkreślił, że Pekin flirtuje dziś z Rosją. Szef rządu wyraził nadzieję, iż Chiny nie posuną się do tego, by dostarczać Moskwie broń, którą ta mogłaby wykorzystać w trakcie swojej zbrodniczej agresji przeciwko Ukrainie.

TV Trwam news