W służbie Kościoła i Ojczyzny

Prymas spod znaku Maryi

60. rocznica narodzin dla Nieba ks. kard. Augusta Hlonda

Sześćdziesiąt lat temu, 22 października 1948 r., w Szpitalu Sióstr Elżbietanek w Warszawie zmarł ks. kard. August Hlond, Prymas Polski. Wiadomość o śmierci Prymasa rozeszła się szerokim echem po Polsce i świecie, gdyż nastąpiła niespodziewanie, właśnie wtedy, gdy po wojennej tułaczce z wielką energią rozpoczął dzieło odnowy życia religijnego w Polsce. Heroizm jego życia, podziwiany przez otoczenie, ujawnił się szczególnie przed śmiercią. Bardzo szybko sława jego świętości zaczęła zataczać coraz szersze kręgi, zaś nad jego życiem i działalnością prowadzono studia, gromadząc ich dokumentację.

August Hlond urodził się 5 lipca 1881 r. w Brzęczkowicach (obecnie dzielnica Mysłowic) w wielodzietnej rodzinie. Jako chłopiec udał się do Włoch, gdzie po ukończeniu szkoły wstąpił do Zgromadzenia Księży Salezjanów. Po złożeniu profesji zakonnej i zakończeniu studiów otrzymał święcenia kapłańskie 23 września 1905 roku w Krakowie. Po kilkunastoletniej pracy na różnych stanowiskach w zgromadzeniu Papież Pius XI dnia 7 lipca 1922 r. mianował go administratorem apostolskim Górnego Śląska. 14 grudnia 1925 r. został biskupem nowo utworzonej diecezji katowickiej. Niedługo potem, 24 czerwca 1926 r., powołany na urząd arcybiskupa gnieźnieńskiego i poznańskiego został Prymasem Polski, zaś rok później (20 czerwca 1927 r.) podniesiono go do godności kardynała. Podobnie jak na Śląsku, tak i w nowych archidiecezjach rozwinął szeroką działalność duszpasterską i administracyjną.

Prymas Hlond nadawał ton życiu kościelnemu w Polsce w okresie międzywojennym. Obok troski o powierzone mu archidiecezje szczególnie interesował się losem polskich wychodźców. Nawiązując do tradycji prymasów – protektorów polskiego wychodźstwa – ujął w swoje ręce sprawę organizacji opieki nad wychodźcami całej Polski i nią kierował. Uzyskując akceptację Stolicy Apostolskiej, znacznie rozszerzył swoje uprawnienia w zakresie organizacji pomocy wychodźcom. Odwiedzał rodaków żyjących poza granicami Ojczyzny, stworzył Centralę Duszpasterstwa Zagranicznego, w wielu krajach zorganizował Polskie Misje Katolickie, założył Towarzystwo Chrystusowe dla Wychodźców (aktualna nazwa: Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej), zgromadzenie zakonne, które dzisiaj sprawuje opiekę duszpasterską nad Polakami w 18 krajach na 5 kontynentach. Dokonał także reorganizacji Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego. Jako Prymas powołał do istnienia Akcję Katolicką, dla której w 1931 r. napisał statuty. Troszcząc się o popularyzację społecznej nauki Kościoła, w 1933 r. utworzył Radę Społeczną przy Prymasie Polski. Przyczynił się do przygotowania i przeprowadzenia I Synodu Plenarnego w 1936 roku.

W okresie II wojny światowej ks. kard. A. Hlond doświadczył wielu trudności i cierpień tułaczego życia. Po jej zakończeniu gorliwie organizował życie kościelne w Polsce, zwłaszcza na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Po zawieszeniu przez Stolicę Apostolską unii personalnej archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej, 30 maja 1946 r. objął rządy w archidiecezji warszawskiej. 8 września 1946 r. na Jasnej Górze w obecności Episkopatu i miliona wiernych dokonał aktu poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi. Kościół w Polsce w latach 1945-1948 pod przewodnictwem Prymasa Hlonda pozostawał „pod znakiem Maryi”, jubileuszu św. Wojciecha, rozpoczętej intronizacji Serca Jezusowego i krucjaty różańcowej. Te wydarzenia były praktycznym przygotowaniem Polski na okres, który nastąpił później. Inicjatywy podejmowane przez ks. kard. Hlonda prowadziły przede wszystkim do ugruntowania wiary i polskości, przeciwstawiania się fali laicyzacji i skutecznego oporu przeciwko walce z religią. Powojenna działalność Prymasa stojącego „na straży sumienia narodu” była przygotowaniem polskiego ducha do walki o jego prawdę w czasach trudnych dla polskiej religijności i narodowości. Jego pasterską działalność przerwała nagła choroba i śmierć.


Mąż wiary i modlitwy


Cechami charakterystycznymi ks. kard. Hlonda były głęboka wiara i duch modlitwy, które wyniósł z domu rodzinnego. Dom jego ojca był przesycony atmosferą religijną. Sam opowiadał, jak ojciec klękał przed obrazem Matki Bożej, a z nim żona i gromadka dzieci, i wspólnie odmawiali Różaniec. Ta wiara młodego chłopca pogłębiała się później w atmosferze zakonnej. Młody uczeń, a później nowicjusz z uległością przyjmował głoszone prawdy wiary i na swój sposób je przeżywał. Odmawiał codziennie Różaniec i te same modlitwy co w domu rodzinnym. Ten sam duch wiary ożywiał go, gdy wstępował na najwyższe urzędy w Kościele. Swoją prostą, głęboką wiarą promieniował na wiernych jako administrator apostolski na Śląsku. W pierwszym liście pasterskim napisał: „Zadaniem moim będzie was prowadzić drogą wiary i cnoty do Boga… Nie polegam więc na swych własnych siłach, ale pokładam ufność w Bogu… Liczę na tę żywą wiarę, która była i jest twoją chlubą, ludu śląski”. Po otrzymaniu nominacji kardynalskiej, w liście do matki, dziękuje jej za dar wiary. Pisze: „Droga Mamo! Ojciec Święty raczył mnie w łaskawości swojej zamianować dzisiaj kardynałem Świętego Rzymskiego Kościoła… Tyś umiejętniej od wielu uczonych pedagogów złożyła w duszach swych dzieci mocny fundament życiowy, oparty silnie o wiarę i prawo Boże. Ponieważ sama szczerze modlić się umiałaś, wyuczyłaś nas łatwo i dobrze pacierza, z którego po dziś dzień czerpię moc i ufność w Boga”.

Wiara nie powstrzymywała go od czynów. Jego zasadą było, że jeżeli Bóg powierzył mu jakąś sprawę, trzeba wytężyć siły i doprowadzić ją do końca. Czasem długo musiał czekać na skutek swych modlitw, jednak nie tracił odwagi. Mówił: „Jeśli Pan Bóg odwleka z pomocą, to tylko dlatego, żeby większą wiarę w nas wzbudzić”.

Kardynał Hlond posiadał również szczególny dar umacniania chwiejnych w wierze. Kierował swoich wiernych do sakramentu pokuty i Eucharystii, w których widział rękojmię duchowego odrodzenia katolickiej Polski. Nauczał: „Nie samo tylko posiadanie wiary, ale czyny wiarą nabrzmiałe stanowią moc i zasługę wiary”. Wiara kardynała świętowała tryumfy w jego chorobie. Z głęboką wiarą na łożu śmierci wydał polecenie: „Jutro w procesji będzie przyniesiony Pan Jezus, aby pokazać ludowi, że ich Arcypasterz ma być zaopatrzony ostatnimi Sakramentami, żeby sami nie lękali się ich przyjmować”.

Szczególną miłością darzył Matkę Najświętszą, Wspomożycielkę Wiernych. Jej zawierzał wszystkie sprawy swojego życia, Kościoła i Narodu. Na łożu śmierci, trzydzieści lat przed uroczystą inauguracją pontyfikatu Jana Pawła II, wypowiedział prorocze słowa: „Ja odejdę, przyjdą inni, będą moje dzieło prowadzili. Z różańcem w ręku módlcie się o zwycięstwo Matki Najświętszej. Wy walczcie dalej. Zwycięstwo wasze jest pewne. Niepokalana dopomoże wam do zwycięstwa… (…) Zwycięstwo gdy będzie, będzie zwycięstwem błogosławionej Maryi Dziewicy”.


Umiłowanie Kościoła


Kardynała Augusta Hlonda cechowało wielkie umiłowanie Kościoła. Mając świadomość, że w Kościele i przez Kościół jednoczy się z Bogiem, żył jego duchem, ideałami i sprawami. Kościołowi poświęcił swoje siły i uzdolnienia, nie cofając się nawet przed cierpieniem i ofiarą. Z miłością Kościoła wiązał ściśle wierność Ojcu Świętemu jako Namiestnikowi Jezusa Chrystusa. Na łożu śmierci wyznał: „Zawsze pracowałem dla Kościoła… Byłem zawsze wiernym synem Kościoła świętego i sumiennie spełniałem zlecenia Ojca Świętego, bo widziałem w nim zastępcę Chrystusa na ziemi… Proszę powiedzieć Ojcu Świętemu, że byłem mu zawsze wierny”. Kardynał Hlond był świadom wielkości historycznej spuścizny interreksów, wokół której osnuł kościelne życie katolickiej Polski i w którą tchnął nową treść zaczerpniętą z duchowych potrzeb Narodu, pozostawiając po sobie ślady w najróżniejszych dziedzinach życia kościelnego. Po wojnie odnowił oblicze Kościoła w Polsce i nadał mu nowy rozmach.


Naród i Ojczyzna


Prymas August Hlond wielką miłością ogarniał Naród i Ojczyznę, wiernie im służąc w dniach chwały, a także w czasie męki i upokorzenia. Z okazji otrzymania biretu kardynalskiego na Zamku Warszawskim powiedział między innymi: „Składając Tobie, Panie Prezydencie, jako Głowie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, hołd i podziękowanie za dopełnienie uroczystego aktu, wznoszę do Boga modły, by błogosławił Państwu naszemu, oświecał jego kierowników, Narodowi Polskiemu użyczył swej łaski, aby w zgodzie i pokoju, w chwale i potędze spełniał swe dziejowe posłannictwo”. Dni klęski i cierpienia Narodu są cierpieniami Prymasa. We wrześniu 1939 r. na falach Radia Watykańskiego rozlega się wołanie kardynała Hlonda: „Nie zginęłaś, Polsko! Nie zginęłaś, bo nie umarł Bóg. Bóg nie umarł i w swym czasie wkroczy w wielką rozprawę ludów i po swojemu przemówi. Z Jego woli, w chwale i potędze zmartwychwstaniesz i szczęśliwa będziesz – najdroższa Polsko – męczennico…”. Mając świadomość swej narodowej misji „w pokoju i na wojnie, na wygnaniu i w więzieniu”, walczył Prymas w obronie Ojczyzny i sponiewieranej godności ludzkiej. Nie były mu również obce sprawy postępu, dobrobytu, rozwoju kultury, wykształcenia, sprawiedliwości społecznej, zniesienia bezrobocia, walki o słuszne prawa Narodu. Żegnając się z Polską, na łożu śmierci ze wzruszeniem wyznaje: „Zawsze kochałem Polskę i będę się w niebie za nią modlił”.

Prymas Hlond szczególną troską otaczał naszych rodaków przebywających poza granicami Ojczyzny. Często powtarzane przez niego zdanie: „Na wychodźstwie polskie dusze giną”, było świadectwem poczucia odpowiedzialności za tę część naszego Narodu. Znając potrzeby emigrantów – sam blisko 26 lat przebywał poza Ojczyzną – podjął się zorganizowania systematycznej opieki nad polskimi emigrantami. W dziedzinie działalności na rzecz emigracji pozostawił po sobie ogromną spuściznę literacką w postaci listów, zarządzeń, odezw, kazań, przemówień. Do Polaków za granicą pisał: „Nie zapominamy o Was, którzyście wyemigrowali z kraju. Gdziekolwiek pracujecie, życzę Wam, abyście wszyscy byli szczęśliwi w gronie swych rodzin i aby ducha Waszego krzepiło błogosławieństwo Boga. Pielęgnujcie moralne wartości duszy polskiej. Bądźcie uczciwi, religijni, pracowici. A gdy będziecie mogli, wracajcie do Ojczyzny. Ślę Wam wszystkim swe czułe błogosławieństwo prymasowskie. Niech Was ma w swej wszechmocnej opiece nasza Częstochowska Pani i Królowa. Zawierzcie się ufnie Jej Niepokalanemu Sercu”. W celu spotęgowania działalności na rzecz wychodźców stworzył ogólnonarodową organizację duszpasterstwa emigracyjnego obejmującą dziesiątki instytucji w kraju i za granicą. Powołał do istnienia Towarzystwo Chrystusowe dla Wychodźców (obecnie Towarzystwo Chrystusowe da Polonii Zagranicznej) przygotowujące duszpasterzy do pracy wśród emigrantów. Utworzył Komisję Episkopatu dla Spraw Duszpasterstwa Zagranicznego, wyprzedzając w tej dziedzinie o 35 lat myśl Soboru Watykańskiego II. Zorganizował dzieło opieki nad emigrantami i nadał mu takie kierunki, które mogli podjąć jego następcy. Dynamikę działań ks. kard. Hlonda podkreślił Prymas Stefan Wyszyński w przemówieniu 15 lutego 1966 roku. „Pozostanie niewątpliwie wiekopomną zasługą kardynała Hlonda to, że w sposób systematyczny opiekował się duszpasterskimi, religijnymi, a zarazem narodowymi potrzebami naszego wychodźstwa”. Ksiądz kardynał Józef Glemp napisał o Prymasie Hlondzie: „Dobrze zasłużył się sprawie Bożej i narodowej wszedłszy w dzieje naszego Kościoła i Polski z aureolą chwały i poręczonym prawem do wdzięczności pokoleń”. W uchwałach II Polskiego Synodu Plenarnego czytamy: „kardynał Hlond jako Prymas i Protektor, utworzył w poszczególnych krajach, w porozumieniu z miejscowymi episkopatami, tzw. Rektoraty Polskich Misji Katolickich”.


Przyjaciel młodych


Kardynał August Hlond był przyjacielem młodzieży. W swoim życiu wcielał ideały św. Jana Bosko. Przez całe życie zachował młodzieńczego ducha pełnego entuzjazmu i twórczego zapału. Rozumiał młodych i ich dobro leżało mu na sercu. Już jako diakon pracował w Zakładzie Salezjańskim w Oświęcimiu. Po święceniach kapłańskich został kapelanem schroniska dla młodzieży w Krakowie. Był dyrektorem zakładu wychowawczego wraz ze szkołą zawodową i warsztatami dla zaniedbanej młodzieży w Przemyślu. Jako administrator apostolski ustanowił na polskim Śląsku specjalne święto młodzieży, które obchodzono w niedzielę przed wspomnieniem św. Stanisława Kostki. W „Odezwie do katolickiej młodzieży Śląska” nauczał: „Pamiętajcie, że nie uszczęśliwicie ani siebie, ani ludu żadnym frazesem, żadnym fałszem, żadnym pozorem, ani nawet samym tylko chlebem”. Jako Prymas specjalną opieką otaczał katolickie stowarzyszenia młodzieży męskiej i żeńskiej. Wierzył, że odrodzenie katolicyzmu dokona się w duszach młodych, a przez nich ruch odrodzeniowy obejmie całą Polskę. Oczekiwał od młodzieży wielkich rzeczy dla Kościoła i dla Ojczyzny. Z okazji uroczystości św. Stanisława Kostki skierował wezwanie do katolickiej młodzieży: „Miejcie Boga w sercu! Budujcie nową Polskę sercami czystymi… Bądźcie szczerze i głęboko religijni… Państwu i jego wielkości oddajcie się z dumą i z całej duszy. Dziś i jutro dbajcie o jego charakter katolicki. Uczcie się ponosić ofiary dla Ojczyzny… Młodzieży, z głębi duszy Ci błogosławię pragnąc, byś swe szczytne zadania pojmowała i mężnie spełniała w świetle i mocy Chrystusa Króla, który uśmiechem szczególnej łaski uwesela młodość twoją”. Szczególnym zaufaniem darzył młodzież akademicką. Chętnie uczestniczył w nabożeństwach dla niej urządzanych. Powierzał jej pielęgnowanie skarbów wiary i kultury polskiej. Młodzież odwzajemniała się Prymasowi w czasie wspólnych spotkań, jak również po jego śmierci. W dniu pogrzebu ks. kard. Hlonda młodzi manifestowali swoją cześć i miłość dla tego, którego nazywali swoim przyjacielem.


Droga na ołtarze


Na prośbę zgromadzeń zakonnych związanych z Augustem Hlondem (chrystusowców i salezjanów), jak też wiernych, metropolita gnieźnieński i warszawski ks. kard. Józef Glemp, w oparciu o „nihil obstat” Kongregacji dla Spraw Świętych, zarządził rozpoczęcie procesu kanonizacji. Pierwszemu posiedzeniu Trybunału, które odbyło się 9 stycznia 1992 r. w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie, osobiście przewodniczył ordynariusz miejsca ks. kard. Józef Glemp. Mianowani przez Księdza Prymasa członkowie Trybunału złożyli przysięgę, zobowiązując się do wiernego wypełniania podjętych obowiązków i zachowania tajemnicy.

Proces w obrębie archidiecezji trwał blisko 5 lat. W tym czasie Trybunał odbył 51 posiedzeń na terenie archidiecezji warszawskiej oraz na terenie archidiecezji poznańskiej i katowickiej, gdzie przesłuchano bliskich krewnych ks. kard. Hlonda. Trybunał działał także na terenie archidiecezji paryskiej i diecezji mogunckiej. Przed Trybunałem przesłuchano 43 świadków, w tym 41 świadków bezpośrednich (de visu – naocznych) oraz 2 świadków pośrednich (de auditu – ze słyszenia). W celu pełnego zobrazowania życia i świętości Sługi Bożego włączono do akt procesu 28 zeznań pozasądowych, złożonych pod przysięgą wobec przedstawicieli władz diecezjalnych lub zakonnych. Świadkowie ci nie mogli powtórzyć swoich zeznań, gdyż Trybunał rozpoczął działalność po ich śmierci. Łącznie zatem świadków przesłuchanych przez sam Trybunał i tych, którzy złożyli swoje zaprzysiężone zeznania pozasądowe, było 70 osób. Wśród nich był 1 kardynał, 5 biskupów, 13 duchownych diecezjalnych, 22 salezjanów, 13 chrystusowców, 1 brat zakonny ze Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego, 4 siostry zakonne (w tym bratanica Sługi Bożego) i 11 świeckich (w tym 4 bliskich krewnych kardynała). Zgromadzone dokumenty można podzielić na trzy działy: dokumenty osobiste Sługi Bożego, pisma Sługi Bożego i pisma o Słudze Bożym.

21 października 1996 r. dochodzenie kanoniczne prowadzone na terenie archidiecezji warszawskiej, dotyczące świętości życia i heroiczności cnót ks. kard. Augusta Hlonda, zostało uroczyście zamknięte przez Prymasa Polski ks. kard. Józefa Glempa w bazylice archikatedralnej w Warszawie, miejscu doczesnego spoczynku Sługi Bożego. Metropolita warszawski, przy pomocy i współudziale promotora sprawiedliwości, zweryfikował wszystkie akta i dokumenty, które zostały zgromadzone w procesie. Akta zostały uznane za przygotowane w sposób odpowiedni i wystarczający, aby przesłać je do Rzymu. Ksiądz Prymas, jako ordynariusz miejsca, zatwierdził pracę Trybunału i zgromadzone akta procesu, zarządzając, aby akta oryginalne zostały opieczętowane, zalakowane i złożone w Archiwum Kurii Metropolitalnej z zastrzeżeniem, że nie mogą być nigdy otwarte bez pozwolenia Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Wszystkie poświadczone odpisy akt, również opieczętowane i zalakowane, zostały przewiezione do Rzymu, aby Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych mogła podjąć nad nimi dalszą pracę.

Obecnie w Rzymie w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych została złożona Positio causae (tj. obszerne studium historyczne dotyczące życia Sługi Bożego, mające na celu dostarczenie odpowiednich środków dowodowych do wykazania heroiczności cnót kandydata na ołtarze). Dochodzeniu na etapie rzymskim w postępowaniu kanonizacyjnym Sługi Bożego Augusta Hlonda towarzyszy przekonanie wiernych o jego szczególnym orędownictwie przed Bogiem. Do postulatora docierają informacje o łaskach otrzymywanych przez jego wstawiennictwo. Na nowo przypominane i poznawane jest dziedzictwo Wielkiego Prymasa.

9 marca 2006 r. w Warszawie, w archikatedrze św. Jana Chrzciciela, dokonano translacji (przeniesienia) doczesnych szczątków Sługi Bożego Augusta Hlonda. W uroczystości wzięli udział kardynałowie, arcybiskupi i biskupi, uczestniczący w 335. zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski. Doczesne szczątki Sługi Bożego, spoczywające dotychczas w podziemiach świętojańskiej archikatedry, zostały złożone w kaplicy św. Jana Chrzciciela, tuż obok kaplicy, w której znajduje się sarkofag Sługi Bożego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego.

Proces kanonizacji Wielkiego Prymasa II Rzeczypospolitej, jak nazwał ks. kard. Hlonda Papież Jan Paweł II, jest dla Kościoła w Polsce jedną z form ukazania kardynała Augusta jako wzoru postępowania nowych uczniów Chrystusa. Coraz powszechniejsze staje się przekonanie, że Sługa Boży ks. kard. August Hlond przez swoje wstawiennictwo wyprasza u Boga dalszych świadków wiary, tak koniecznych w trzecim tysiącleciu. W sześćdziesięciolecie śmierci Prymasa Hlonda Kościół w Polsce zanosi do Boga modlitwę: „Pozwól, Panie, wysławiać Ciebie w słudze Twoim kardynale Auguście i spraw, abyśmy za jego przyczyną kochali Twój Kościół i głosili Ewangelię naszym braciom”.


ks. Andrzej Orczykowski SChr
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl