[TYLKO U NAS] Red. W. Gadowski: Społeczeństwo stoi na dużo wyższym poziomie etycznym niż środowisko sędziowskie
Społeczeństwo stoi na dużo wyższym poziomie etycznym niż środowisko sędziowskie, które, niestety, nie przeżyło ani lustracji, ani dekomunizacji i teraz mamy tego efekty – powiedział w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja red. Witold Gadowski.
Dziennikarz, w kontekście sytuacji panującej w polskim sądownictwie, poruszył temat oczekiwania na opinię Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. pytań prejudycjalnych, skierowanych przez Sąd Najwyższy.
– Tzw. pytania prejudycjalne to jest bełkot, także z punktu widzenia ustroju Polski, dlatego że sędziowie przekroczyli własne kompetencje, złamali zasadę trójpodziału władzy i jako tacy powinni zostać z tego rozliczeni. Natomiast to, że europejski trybunał zachowa się ideologicznie i będzie chciał wyciągać jakieś sankcje wobec Polski, to nie ma najmniejszego znaczenia, ponieważ co najmniej kilka krajów europejskich nie należy do tej instytucji, a wyroki zapadające w tych krajach są powszechnie uznawane w Europie. To wszystko jest uznawane jako taka piana ideologiczna, mająca na celu zastraszenie polskich władz i stworzenie w polskim społeczeństwie poczucia, że jesteśmy wyalienowani, napiętnowani. To wszystko jest propagandą. (…) Nie powinniśmy ulec. Jesteśmy krajem, w którym jest bardzo duża swoboda głoszenia poglądów, jest wielka wolność słowa, nie panuje cenzura, tak jak w Niemczech, we Francji czy Hiszpanii – zauważył publicysta.
Podczas rozmowy odniesiono się również do sprawy sędziego Mirosława Topyły, który został we wtorek uniewinniony przez Sąd Najwyższy od zarzutu kradzieży 50 złotych. Tym samym SN zmienił wyrok sądu dyscyplinarnego I instancji, który usunął Mirosława Topyłę ze stanu sędziowskiego w związku z tym zarzutem.
– Jeden z moich znajomych, dosyć dowcipny człowiek, tankował na stacji benzynowej paliwo. Na moją uwagę, że zbyt wyraźnie eksponuje portfel w tylnej kieszeni, stwierdził: „Ale nie ma tu przecież żadnego roztargnionego sędziego”. To jest takie zgryźliwe podsumowanie tego, co się dzieje. Jeżeli sędziowie postępują w ten sposób, to czego możemy wymagać od społeczeństwa? Wiem o tym, że społeczeństwo stoi na dużo wyższym poziomie etycznym niż środowisko sędziowskie, które, niestety, nie przeżyło ani lustracji, ani dekomunizacji i teraz mamy tego efekty – podkreślił.
Podczas audycji poruszono również temat rozpoczynającej się kampanii samorządowej, do której włączyła się Platforma Obywatelska. Opozycja postanowiła m.in. rozklejać plakaty oskarżające PiS o to, że „wzięło miliony”.
– Mają rację, dlatego że PiS wzięło miliony z ich kieszeni. Dotychczas do ich kieszeni lał się strumień publicznych pieniędzy i PiS ten strumień zahamował. Zatem mogą czuć się pokrzywdzeni. Nauczyli się beztrosko i bezkarnie żyć na nasz koszt, a teraz jest to ograniczane. Jeszcze całkiem nie ograniczone, ale ograniczane. Odbierają to jako naruszenie własnych praw obywatelskich, ponieważ nauczyli się być oligarchią polskiego społeczeństwa. Wiem, że powrót do życia w normalnym społeczeństwie do normalnych warunków życia bywa bolesny, ale że aż tak, żeby doprowadzał do takich dewiacji, jak te bilbordy? Myślę, że te bilbordy przesądzą o klęsce PO i PSL – powiedział red. Witold Gadowski.
Publicysta odniósł się również do kornika, który zaatakował bawarskie lasy i organizacji ekologicznych, które nie reagują na walkę niemieckich władz ze szkodnikiem. Dziennikarz zaznaczył w tym kontekście, że „musimy patrzeć, skąd płyną pieniądze dla ekologów, dla tych ekoterrorystów”.
– Oni zawsze zachowują się tak, jak nakazują im pieniądze, które płyną do ich kieszeni. Ich miłość do natury kończy się na rogatkach dużych miast i – jak widać – nie ma przepływów finansowych ze strony Niemiec czy Rosji na to, aby wszczynać niepokoje w bawarskim lesie. Natomiast był obstalunek na to, żeby wszczynać niepokoje w Puszczy Białowieskiej, gdzie cięty był drzewostan nasadzony sztucznie w tamtym terenie, dlatego że te wszystkie drzewa iglaste, które podlegały inwazji kornika, były (sadzone – red.) w XIX wieku i na początku wieku XX. Wcześniej tam nie było takich drzewostanów w tak dużej ilości – mówił.
Cała rozmowa z red. Witoldem Gadowskim dostępna jest [tutaj].
RIRM