TVP bez Wildsteina

Zarówno Liga Polskich Rodzin, jak i Samoobrona wyraziły swoje zadowolenie z decyzji Rady Nadzorczej TVP, która zadecydowała o odwołaniu Bronisława Wildsteina z funkcji prezesa Telewizji Polskiej. Jednocześnie obie partie odpierają zarzuty, jakoby decyzja rady miała charakter polityczny. Ich zdaniem, zastrzeżenia wobec byłego prezesa miała zarówno koalicja, jak i opozycja.

Według rzecznika klubu LPR Szymona Pawłowskiego, odwołany w poniedziałek wieczorem Bronisław Wildstein miał duże problemy ze współpracą z zarządem. Ponadto nie posiadał zdolności menedżerskich do kierowania taką spółką. – Odwołanie Bronisława Wildsteina odbieramy bardzo pozytywnie, dlatego że przez okres trwania tej prezesury zgłaszaliśmy szereg zastrzeżeń do sposobu, w jaki Wildstein prowadził Telewizję Polską. Mieliśmy też zastrzeżenia do tego, jak pokazywana była Liga Polskich Rodzin, zdarzało się także, że nasze inicjatywy były pomijane – powiedział „Naszemu Dziennikowi” rzecznik LPR.

Zaznaczył, iż wobec Wildsteina były zastrzeżenia zarówno koalicji, jak i opozycji. Jak podkreślił, PO i SLD również mówiły o malejącej oglądalności telewizji publicznej, przegrywanej rywalizacji ze stacjami komercyjnymi i spadku zaufania do TVP.

Janusz Maksymiuk, wiceprzewodniczący Samoobrony, powiedział, że zarzuty wobec byłego prezesa TVP pojawiły się dopiero po chybionych roszadach w programach informacyjnych i publicystycznych oraz spadku oglądalności programów telewizji publicznej.

Pawłowski zaprzeczył natomiast wcześniejszym doniesieniom medialnym, jakoby dymisja Wildsteina była ceną za udzielanie poparcia LPR dla prezesa NBP Sławomira Skrzypka. – To jedno z drugim w ogóle nie ma związku. Przypomnę, że nominacja prezesa Skrzypka była na początku stycznia. Od tego czasu minęły blisko dwa miesiące. Zatem nie widzę związków między jednym a drugim wydarzeniem – wyjaśnił rzecznik klubu LPR.

W ocenie większości polityków koalicji, Andrzej Urbański, który obecnie pełni obowiązki prezesa TVP, ma kompetencje do sprawowania tej funkcji. Przypominają, że pracował on już w telewizji publicznej, jest dobrym menedżerem, co pokazał jako wiceprezydent Warszawy. Ma też duże zdolności koncyliacyjne – a jest to bardzo ważne na tym stanowisku. Pawłowski wyraził nadzieję, że być może po zmianach TVP zacznie efektywnie konkurować ze stacjami komercyjnymi.

Z kolei Janusz Maksymiuk nie chciał oceniać mianowanego w nocy z poniedziałku na wtorek p.o. prezesem TVP Andrzeja Urbańskiego. Jak podkreślił, najpierw należy poczekać na efekty jego pracy, a dopiero później oceniać. – Ma kwalifikacje, natomiast my będziemy go oceniać, jak zostanie prezesem. Na razie nie został, a pełni obowiązki. Jak zostanie, to będziemy oceniać go indywidualnie, tak jak pana prezesa Wildsteina – zapowiedział Maksymiuk.

Bronisław Wildstein został w poniedziałek wieczorem odwołany przez Radę Nadzorczą TVP z funkcji prezesa telewizji. Pełniącym obowiązki prezesem TVP został Andrzej Urbański, były szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a obecnie jego doradca. Były prezes TVP, wypowiadając się na temat swojego odwołania, uznał, iż cała sprawa ma charakter czysto polityczny. Jego zdaniem, o fakcie odwołania przesądziło to, że naraził się wpływowym osobom.

Magdalena M. Stawarska


drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl