Turcja obiecuje zmianę

Ograniczenie wpływów armii oraz zmniejszenie uprawnień sądów wyższych
instancji – to główne zmiany w tureckiej ustawie zasadniczej. Zarówno UE, jak i
Stany Zjednoczone z zadowoleniem przyjęły wyniki referendum. Jednocześnie
przedstawiciele Brukseli ostrzegli, że jeśli Turcja chce liczyć na członkostwo
we Wspólnocie, musi ściśle wypełnić zadeklarowane reformy.

Zaproponowane reformy mają w pierwszym rzędzie ograniczyć wpływ armii na życie
obywateli i instytucji administracyjnych. Ponadto krajowy parlament ma mieć dużo
większe znaczenie przy obsadzaniu stanowisk sędziów. Urzędnicy państwowi
otrzymają prawo do zawarcia umowy zbiorowej oraz przeprowadzenia strajku. Na
koniec zaś obiecano zdjęcie immunitetu ze wszystkich osób odpowiedzialnych za
przeprowadzenie krwawego zamachu stanu w 1980 roku.
Referendum konstytucyjne rozpisano jednak głównie ze względu na wymogi stawiane
Ankarze przez Unię Europejską. Zaproponowane zmiany mają doprowadzić do
przychylniejszego postrzegania Turcji w Brukseli jako państwa europejskiego.
Blisko 58 proc. Turków opowiedziało się za wprowadzeniem do ustawy zasadniczej
zmian. Pomysłodawca referendum premier Recep Tayyip Erdogan, dla którego było
ono swoistym testem poparcia społecznego, wyraził zadowolenie z rezultatu i
stwierdził, że oznacza on, iż jego kraj "przekroczył historyczny próg prowadzący
do zaawansowanej demokracji i supremacji prawa".

Bruksela zadowolona
Wynik usatysfakcjonował również Komisję Europejską. – Jak powtarzamy już od
kilku miesięcy, te reformy są krokiem we właściwym kierunku i wyrażają
długotrwałe priorytety w wysiłkach Turcji podejmowanych na rzecz wypełnienia
wszystkich kryteriów akcesyjnych – powiedział komisarz ds. rozszerzenia UE
Stefan Fuele. Także Amerykanie są zadowoleni z planowanych zmian w tureckiej
konstytucji. Prezydent USA Barack Obama osobiście zadzwonił do premiera Erdogana
z gratulacjami. Szef Białego Domu podkreślił, iż docenia dynamikę rozwoju
demokracji w Turcji, która została dokładnie wyrażona w bardzo wysokiej
frekwencji podczas obecnego referendum.
Jak ważne było ono dla ewentualnego członkostwa Turcji w UE, zauważył szef
niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle. – Tocząca się w społeczeństwie debata,
która dotyczy także rozkładu władzy w państwie, jest zawsze bardzo dobrze
widziana – ocenił minister spraw zagranicznych Niemiec.
Komentatorzy zaznaczają, że jest to wynik bardzo dobry zarówno dla premiera
Erdogana, jak i dla kierowanej przez niego islamskiej partii AKP. Oznacza on
duże prawdopodobieństwo zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach i sprawowanie
władzy przez kolejną, trzecią już kadencję. Rząd włożył w ostatnim czasie bardzo
dużo wysiłku, aby przekonać obywateli do poparcia planu konstytucyjnych reform.
Erdogan ostatnie miesiące poświęcił niemal wyłącznie na podróże po kraju i
namawianie obywateli do głosowania za jego projektem. Przekonywał, iż
proponowane zmiany nie tylko usprawnią turecką demokrację, ale z całą pewnością
zaowocują członkostwem w Unii Europejskiej. Opozycja argumentowała, że niektóre
z planów wcale nie wspomagają społeczeństwa obywatelskiego, lecz są wręcz
antydemokratyczne. Przedstawiciele partii opozycyjnych twierdzą, że nowe
przepisy będą dawały rządowi zbyt duży wpływ na obsadzenie stanowisk
sędziowskich.

Reforma czy forsowanie islamu?
Społeczeństwo podczas głosowania podzieliło się jednak głównie wzdłuż linii
"wyznawcy islamu – pozostali". Zdecydowane "nie" wobec proponowanych zmian
wyraziły głównie miasta w zachodniej części kraju, których mieszkańcy wyrażali
obawy o możliwość przejęcia pełni władzy przez muzułmańskich radykałów. W ich
opinii, AKP chce przejąć instytucje sądowe włącznie z Sądem Najwyższym, który
postrzegany jest jako gwarant świeckości państwa. Opozycja stwierdza, że
przynajmniej dwie spośród 26 proponowanych reform pozwalają rządowi na przejęcie
sądownictwa. Ich zdaniem, ten zabieg pozwoli na wprowadzenie tylnymi drzwiami
islamskiego charakteru państwa. W Stambule, który jest uważany za najbardziej
"zachodnie" miasto Turcji, obywatele wyrazili stanowczy sprzeciw wobec reform,
które są dla nich "podejrzaną próbą wprowadzania muzułmańskiej propagandy".
Z kolei prezydent Turcji Abdullah Gul po ogłoszeniu wyników zaapelował o
ogólnonarodową jedność. – Od jutra Turcja musi nas zjednoczyć i sprawić, byśmy
patrzyli w przyszłość. To społeczeństwo ma ostateczny głos w demokracji.
Chciałbym przypomnieć wszystkim, by przyjęli ten rezultat z szacunkiem i
dojrzałością – stwierdził. Dotychczasowa konstytucja została zaprojektowana
przez wojskową juntę dokładnie 30 lat przed referendum, 12 września 1980 roku.
Jej obecna treść obowiązuje od roku 1982. Oprócz wspomnianych zmian dotyczących
sądownictwa i zakresu władzy parlamentu, UE wymaga od Turcji także reform w
kwestii równości płciowej, dyskryminacji dzieci, osób starszych i
niepełnosprawnych.

Łukasz Sianożęcki

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl