Trzy przystawki

Partia Joanny Kluzik-Rostkowskiej swoje terenowe struktury buduje m.in. na
byłych działaczach Samoobrony. Chcą do niej również dołączyć niektórzy działacze
Ligi Polskich Rodzin.

PJN chce ostro zaatakować Jarosława Kaczyńskiego. Według nich, Adam Bielan miał
wyprowadzić z klubu partii kilku posłów i w ten sposób zatrzeć swoje winy wobec
macierzystej partii. Politycy, którzy zbili się w grupkę pod szyldem PJN, choć
małą i skłóconą, to chyba bardzo potrzebną, skoro o jej istnieniu nie pozwalają
nam zapomnieć największe media. Choć w ostatnich dniach tematem numer jeden
stało się wykluczenie Adama Bielana z partii, to na światło dzienne wychodzi
coraz więcej interesujących informacji na temat kulisów jej działalności. Od
kilku miesięcy partia Joanny Kluzik-Rostkowskiej próbuje zbudować ogólnopolskie
struktury. Nie jest to łatwe, tym bardziej że po pierwszych tygodniach
fascynacji nową marką zainteresowanie wokół niej znacznie osłabło. Jednak szanse
politycznego zaistnienia postanowili wykorzystać m.in. działacze Samoobrony
wciągani do partii przez Wojciecha Mojzesowicza, jak również ludzie związani z
LPR. W Warszawie pełnomocnikami terenowymi partii zostali m.in. Adam Gucwa,
wcześniej działacz Młodzieży Wszechpolskiej, oraz Miłosz Sosnowski, w czasach
prezesury Piotra Farfała zatrudniony w TVP, także związany z LPR. – Byłem
związany z Ligą, ale do PJN wszedłem sam – tłumaczy Adam Gucwa, pełnomocnik PJN
na Bielanach i Żoliborzu. Struktury partii w województwie świętokrzyskim buduje
inny działacz LPR Dominik Tarczyński. Poza nimi zainteresowanie partią
Kluzik-Rostkowskiej wyrażali też byli posłowie Ligii i bliscy współpracownicy
Romana Giertycha: Radosław Parda i Piotr Ślusarczyk. Jeden z polityków PJN
potwierdza, że są prowadzone rozmowy w tej sprawie, ale nie chce ujawniać
szczegółów.
Tymczasem partia wpadła w dołek sondażowy. Mimo to nikt jeszcze nigdy nie
poświęcał tyle uwagi żadnej grupie, która będąc marginesem sceny politycznej,
wykreowana została niemal na jedno z koalicyjnych ugrupowań sejmowych. Powód
jest oczywisty: jej jedynymi aktywami jest fakt, że to grupa byłych bliskich
współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, a wcześniej prezydenta Lecha
Kaczyńskiego. Dziś bardzo rozpoznawalnych i posiadających sporą wiedzę o
kuluarach partyjnej polityki.
W tym kontekście należy widzieć historię z powrotem do PiS Adama Bielana,
jednego z inicjatorów powołania do życia nowej partii. Nerwowa reakcja Joanny
Kluzik-Rostkowskiej spowodowała, że Bielan został przed tygodniem wyrzucony.
Zdaniem polityków PJN, dysponowali wiarygodnymi informacjami o tym, że prezes
Jarosław Kaczyński zaproponował Bielanowi powrót do PiS pod warunkiem, że ogłosi
wyjście z PJN wraz z czterema posłami, których do tego namówi. Tym samym Klub
Parlamentarny PJN zamieniłby się w kilkuosobowe koło. – Nie chcieliśmy się
zajmować PiS ani Kaczyńskim, ale skoro tak, to nie będzie dla niego litości, o
czym się wkrótce przekona – mówi jeden z polityków PJN. Potwierdza tym samym
informacje sprzed kilku dni, że będą bezwzględnie uderzali w Prawo i
Sprawiedliwość.

 

Maciej Walaszczyk

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl