Triduum Paschalne w Jerozolimie – Wielki Piątek

Kalwaria w Bazylice Grobu Pańskiego. Tutaj czci się pamięć wielkiej tajemnicy naszej wiary – odkupieńczej śmierci Syna Bożego. Pod ołtarzem znajduje się zagłębienie, w którym zgodnie z pradawną tradycją był wbity Krzyż Chrystusa. Dwie płytki po obu stronach ołtarza wskazują miejsca, w których znajdowały się krzyże złoczyńców


Z nastaniem piątkowego poranka dramat Jezusa coraz bardziej się nasilał. Najpierw „arcykapłani wraz ze starszymi i uczonymi w Piśmie oraz cała Wysoka Rada” (Mt 15, 1) podjęli urzędową uchwałę o wydaniu na Niego wyroku śmierci. Ponieważ Palestyna pozostawała pod rządami Rzymian, musiał go zatwierdzić rzymski namiestnik, którym w latach 26-36 był Piłat. Zaraz potem prześladowcy „kazali Jezusa związanego odprowadzić i wydali Go Piłatowi” (Mk 15, 2). Ten zrozumiał, że jest wciągany w niejasną i zawiłą grę, w której nie chciał brać udziału. Poznał także obawy i ostrzeżenia swojej żony, by nie wyrządzić żadnej krzywdy Sprawiedliwemu (Mt 27, 19). Nastąpił jednak ciąg wydarzeń, których szczegółowe następstwo niełatwo odtworzyć. Jezusa prowadzano „od Annasza do Kajfasza”, postawiono Go także przed królem Herodem Antypasem. Rychło znowu przyprowadzono przed Piłata, który ostatecznie zdecydował o Jego losie: „Chcąc zadowolić tłum, uwolnił im Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie” (Mk 15, 15).



Twierdza Antonia i Lithostrotos


Najbardziej szczegółową narrację dotyczącą przesłuchania Jezusa przez Piłata znajdujemy w Ewangelii według św. Jana (18, 28 – 19, 16). Widać, jak rzymski namiestnik stopniowo coraz bardziej ulega naciskom starszyzny żydowskiej i tłumu, a słysząc wołanie: „Poza Cezarem nie mamy króla!”, „wydał Go im, aby Go ukrzyżowano”. Rezydencja rzymskiego namiestnika na czas najważniejszych świąt żydowskich, a pierwszym w dorocznym cyklu była Pascha, mieściła się w twierdzy Antonia, położonej na południowy zachód od świątyni jerozolimskiej. Było to miejsce, gdzie namiestnik pozostawał bezpieczny, a zarazem miał wpływ na wszystko, co działo się w sanktuarium i jego najbliższym otoczeniu.

Najstarsza budowla, znana jako wieża Chananeela, która miała takie samo przeznaczenie, istniała w tym miejscu już pod koniec VII w. przed Chr. Służyła pilnowaniu porządku na dość rozległym terenie świątynnym. W II w. przed Chr. została rozbudowana i umocniona oraz przekształcona w twierdzę. Pod koniec I w. po Chr. historyk żydowski Józef Flawiusz barwnie opisuje jej układ i wygląd, pisząc, że „była wspaniała jak pałac królewski”. Budowla była dużym czworobokiem i w każdym rogu miała wysoką wieżę strażniczą. Flawiusz dodaje, że „przebywała tam stale kohorta rzymska i uzbrojeni żołnierze ustawiali się podczas świąt wzdłuż portyków, czuwając, by lud nie spiskował”. Właśnie tam odprowadzono Jezusa, by uzyskać od Piłata urzędowe zatwierdzenie wyroku śmierci. Mieszkańcy Jerozolimy używali na oznaczenie tego miejsca aramejskiej nazwy Gabbata, czyli „wzniesienie”, odnosząc ją do wzgórza, na którym dominowała okazała budowla.

Część procesu Jezusa, który relacjonują czterej Ewangeliści, miała miejsce na wewnętrznym dziedzińcu twierdzy, zwanym Lithostrotos, czyli „kamienny dziedziniec”. Pozostałości Antonii zostały odkryte pod koniec lat 60. XIX w., gdy na jerozolimskim Starym Mieście wykupiono teren przeznaczony pod budowę klasztoru Panien Syjońskich. Jest to zgromadzenie, które przyjmuje chrześcijańskie dziewczęta żydowskiego pochodzenia, dla których obecność i modlitwa w Mieście Świętym mają szczególne znaczenie. Wykopaliska, które towarzyszyły wznoszeniu kościoła i klasztoru, potwierdziły strukturę starożytnej budowli i fakt, że była związana bezpośrednio ze świątynią. Po wejściu od ulicy do klasztoru w dwóch salach przeznaczonych dla pielgrzymów umieszczono mapy i rysunki, które wiernie odtwarzają wygląd starożytnej twierdzy. Następnie trzeba zejść około 3 metrów, taki bowiem dwa tysiące lat temu był pierwotny poziom Jerozolimy, docierając do zachowanych pozostałości dawnej twierdzy, ocalonych przez archeologów jako elementy nastrojowej kaplicy. Największe wrażenie robią fragmenty bruku, który stanowi jej posadzkę. Na kamiennych płytach zachowały się wyżłobienia, by konie się nie ślizgały, oraz specjalne rowki, którymi odprowadzano wodę deszczową do pobliskiej cysterny. Na niektórych kamieniach widać starannie wyryte rysunki służące niegdyś żołnierzom rzymskim do gry w kości. Tutaj Piłat ustawił swój trybunał, a po przesłuchaniu Jezusa umył ręce i potwierdził na Niego wyrok śmierci. Część procesu, której celem było zbadanie oskarżeń, odbyła się w sąsiednich pomieszczeniach. Tam, gdzie rezydowali żołnierze, miało miejsce krwawe biczowanie Jezusa i stąd rozpoczął On dźwiganie swojego krzyża. Na kamiennej posadzce umieszczono niewielki ołtarz. Eucharystia sprawowana w tym miejscu zostaje w pamięci na zawsze.

Obecność na Lithostrotos to jeden z najbardziej przejmujących momentów pielgrzymowania do Miasta Świętego. Wierni, czytając i rozważając ewangeliczne opisy męki Jezusa, przeżywają wielkie wzruszenie. Teksty Pasji słychać w różnych językach, a od czasu do czasu również śpiew „Któryś za nas cierpiał rany”. Nie brakuje łez i głębokiej zadumy, która leży u podstaw pobożności pasyjnej. Największych przeżyć dostarczają odwiedziny Lithostrotos podczas sprawowania nabożeństwa Drogi Krzyżowej na jerozolimskiej Via Dolorosa. Wierni idą „śladami Jezusa”, którego męka i śmierć nie jest jedynie wzruszającym wydarzeniem z odległej przeszłości, ale wciąż żywym i skutecznym orędziem i poręką zbawienia. Wspólne nabożeństwo, prowadzone przez franciszkanów, odbywa się w porze śmierci Zbawiciela w każdy piątek roku, natomiast w Wielki Piątek jest ono wyjątkowo uroczyste i przejmujące. Jednak niemal każdego dnia na Via Dolorosa można spotkać mniejsze i większe grupy pielgrzymów, którzy w skupieniu ożywiają i umacniają swoją wiarę i pobożność, przeżywając to, co stanowi szczyt ich pielgrzymowania do Ziemi Świętej.


Via Dolorosa

Jezus skazany na śmierć.

Nabożeństwo Drogi Krzyżowej rozpoczyna się na dziedzińcu szkoły muzułmańskiej w bliskim sąsiedztwie Lithostrotos. W starożytności ten teren należał do twierdzy Antonia i wieńczył ją od strony świątyni. Wiele grup zaczyna jednak od modlitwy w Kaplicy Biczowania, zbudowanej na dziedzińcu klasztoru, w którym znajduje się słynna Franciszkańska Szkoła Biblijna. Według średniowiecznej tradycji, ta niewielka kaplica, utrzymana w tonacji żałobnej, upamiętnia miejsce, gdzie Jezus został ubiczowany.


Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.


Na zachód od Kaplicy Biczowania wznosi się Kaplica Skazania na Śmierć, za którą – kilka metrów pod aktualnym poziomem miasta – zaczyna się Lithostrotos. W kaplicy zbudowanej na planie kwadratu widnieje scena przedstawiająca Piłata, który umywa ręce, oraz Jezusa, który podejmuje ciężar krzyża. Po wyjściu z kaplicy pielgrzymi kierują się na prawo i przechodzą pod Łukiem „Ecce Homo”. Jego nazwa pochodzi od wmurowanych na górze dwóch kamieni, na których – według późniejszej tradycji – mieli stać Jezus i Piłat w momencie wygłoszenia słów „Oto Człowiek” (J 19, 5).


Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem.


Ewangelie kanoniczne nie wspominają o upadkach Jezusa podczas dźwigania krzyża, ale pamięć o nich zachowała się w tradycji. Ta stacja znajduje się w odległości około 150 metrów od Lithostrotos, w niewielkiej dolinie, skąd na prawo prowadzi ulica do Bramy Damasceńskiej. Podczas II wojny światowej żołnierze polscy odnowili podniszczoną kaplicę i w jej wnętrzu umieścili marmurową płaskorzeźbę Jezusa upadającego pod krzyżem dłuta Tadeusza Zielińskiego. Naprzeciw niej, nad wejściem do kaplicy, widnieje malowidło z wyobrażeniem Drogi Krzyżowej Polaków: Jezus dźwiga potężny krzyż, który jest jednocześnie krzyżem idącego za Nim tłumu. W środkowej kopule widnieje Biały Orzeł, a na lewo od wejścia został przymocowany krzyż, który był niesiony przez Polaków podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek 1941 r., prowadzonego przez biskupa K. Radońskiego. Do niedawna opiekę nad tą stacją sprawował rektor Polskiej Misji Katolickiej, lecz od kilku lat stacja trzecia została przejęta przez ormiańsko-katolicki wikariat patriarchalny.


Jezus spotyka swoją Matkę.


Na tę stację, położoną kilkadziesiąt metrów od trzeciej, wskazuje płaskorzeźba twarzy Maryi, umieszczona na murze domu między arabskimi kramami i sklepikami. Jej autorem jest Tadeusz Zieliński. Pod nią mieści się wejście do małej kaplicy, w której znajduje się ołtarz z białego marmuru podpierany przez dwa orły wykonane staraniem żołnierzy polskich. Od wielu lat kaplica pozostaje zamknięta i nabożeństwo Drogi Krzyżowej jest sprawowane wyłącznie na zewnątrz. Obydwa polonica stanowią jedynie część licznych dokonań Polaków, którzy podczas ostatniej wojny przebywali w Ziemi Świętej. Ślady ich obecności i wiary znajdujemy także w wielu innych miejscach. Przede wszystkim w Galilei.


Szymon Cyrenejczyk pomaga dźwigać krzyż Jezusowi.


Ta stacja znajduje się w odległości zaledwie kilkunastu metrów od poprzedniej, na rogu, skąd wiedzie ulica prowadząca na wzniesienie położone nieco dalej na zachód. Stację stanowi niewielka kaplica, w której może się zmieścić kilkanaście osób. Pielgrzymi zatrzymują się na zewnątrz, a ich modlitwa włącza się w gwar tłumów, które niemal zawsze tędy przechodzą. Są wśród nich także Żydzi zmierzający pod Ścianę Płaczu. Odtąd szlak Via Dolorosa prowadzi pod górę, co namacalnie potwierdza, że umęczony Jezus potrzebował tu pomocy.


Weronika ociera twarz Jezusowi.


Kaplica, która zaznacza to miejsce, znajduje się około stu metrów od stacji piątej, a tę odległość trzeba pokonać, wstępując po niewysokich stopniach. Szymon pomógł, ponieważ został przymuszony, natomiast kobieta, której tradycja nadała imię Weronika, okazała spontaniczną pomoc, ocierając twarz Jezusa z potu, krwi i łez. Jej miłosierdzie zostało nagrodzone wizerunkiem, który odbił się na płótnie (vera ikon, czyli „prawdziwy obraz”).


Jezus drugi raz upada pod krzyżem.


Ulica staje się coraz bardziej stroma, aczkolwiek podejście łagodzą schody, których w starożytności zapewne nie było. Po kilkudziesięciu metrach krzyżuje się ona z ulicą prowadzącą w kierunku Bramy Damasceńskiej. Właśnie na tym skrzyżowaniu znajduje się kolejna kaplica, a w niej kolumna o wysokości 7 metrów, zachowana z kolumnady tzw. cardo, wytyczonego przez cesarza Hadriana w II w. po Chr. Podobnie jak stacja czwarta i piąta, jest to jedno z najbardziej ruchliwych i głośnych miejsc na jerozolimskiej Via Dolorosa. Pielgrzymi muszą wykazać wiele spokoju i cierpliwości, by w rozkrzyczanym tłumie zachować skupienie i pamiętać, gdzie się znajdują.


Jezus rozmawia z niewiastami jerozolimskimi.


Ta stacja jest oznaczona czarnym krzyżem umieszczonym w murze klasztoru grecko-prawosławnego. Zbudowano go na linii w kierunku Kalwarii, a więc całą budowlę należy obejść ulicą, na której jest pełno kramów i sklepów. Wielu przewodników prowadzi pielgrzymów nieco dalej, gdzie jest trochę spokojniej i nieco łatwiej tam o modlitewne skupienie. Kalwaria jest już bardzo blisko. W starożytności oddzielał ją mur miejski, natomiast od stuleci jest to rejon handlowy, obliczony na zainteresowanie i zakupy pielgrzymów i turystów.


Jezus trzeci raz upada pod krzyżem.


Zapewne widok miejsca kaźni sprawił, że Jezus – mimo pomocy ze strony Szymona Cyrenejczyka – znowu stracił siły i upadł. Miejsca ukrzyżowania nadal jeszcze nie widać, zasłaniają je bowiem rozmaite budowle, ale znajduje się ono w odległości około 50 metrów w linii prostej. Stację zaznacza kolumna wmurowana koło wejścia do klasztoru koptyjskiego, który przylega do Bazyliki Grobu Pańskiego. Obok wznosi się rosyjskie Hospicjum Aleksandra, w którym zachował się próg bramy uznawanej za pozostałości muru, który w czasach Jezusa zamykał Jerozolimę od tej strony.


Trzy kolejne stacje Via Dolorosa znajdują się na Golgocie, w obrębie Bazyliki Grobu Pańskiego. Są to:

Odarcie Jezusa z szat.

Przybicie Jezusa do krzyża.

Śmierć Jezusa na krzyżu.

Jezus został zaprowadzony „na miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota” (J 19, 17). W czasach Jezusa było to niewielkie wzgórze przypominające kształtem ludzką czaszkę, stąd zapewne nazwa aramejska i łacińska. Było usytuowane tuż za murami Miasta Świętego i służyło również jako miejsce doraźnych egzekucji skazańców. Jeszcze w I w., w obliczu zagrożenia ze strony Rzymian, Jerozolima została powiększona i kilkaset metrów dalej wybudowano jej nowe mury, wskutek czego Kalwaria znalazła się w obrębie miasta. Jej aktualne położenie pośród domostw i sklepów znacznie więc utrudnia nasze wyobrażenie o pierwotnej topografii i lokalizacji wzgórza „poza miastem”. Zanim powiększono Jerozolimę, u stóp tego wzniesienia znajdowały się dawne kamieniołomy oraz niewielki ogród, w którym Józef z Arymatei polecił sporządzić grobowiec dla swojej rodziny.

Możemy się domyślać, że pierwsi wyznawcy Jezusa Chrystusa patrzyli ze zgrozą na miejsce, gdzie został On ukrzyżowany. Wiemy, że apostołowie udawali się do świątyni „o dziewiątej godzinie dnia”, czyli o trzeciej po południu, to znaczy w porze śmierci Zbawiciela. Sugeruje to, że przetrwała także pamięć o miejscu Jego ukrzyżowania i złożenia do grobu. Najstarsze sanktuarium, które wzniesiono w czasach Konstantyna Wielkiego w pierwszej połowie IV w., gdy ustały prześladowania chrześcijaństwa, upamiętniało zmartwychwstanie Jezusa. Nosiło grecką nazwę Anastatis, czyli „Zmartwychwstanie” i miało kształt okrągłego mauzoleum rzymskiego. Jego centrum stanowiła skała, w której został wykuty grób Jezusa. Druga część sanktuarium chroniła pobliską Kalwarię, a obie łączył dziedziniec i specjalne przejście. To sanktuarium, poważnie uszkodzone w 614 r. podczas najazdu Persów, zostało niedługo potem odnowione staraniem mnicha Modesta ze składek całego chrześcijańskiego Wschodu.

W 1009 r. budowlę zburzył kalif Hakim. Nastały bardzo trudne czasy, odbudowano więc jedynie Anastasis, zaś na Kalwarii wznosiła się tylko niewielka kaplica. Dopiero z początkiem XI w., gdy do Jerozolimy dotarły z Europy wyprawy krzyżowe, których celem było odzyskanie miejsc świętych „z rąk niewiernych”, prace budowlane nabrały właściwego rozmachu. Powstała okazała budowla, która nosi nazwę Bazyliki Grobu Pańskiego. Dwa jej centralne miejsca to Kalwaria i kaplica nad Grobem Pańskim, nad którą wznosi się okazała kopuła. Z czasem dodawano też inne, mniejsze i większe kaplice, które stały się własnością i miejscem kultu dla podzielonych i zwaśnionych między sobą wyznań chrześcijańskich. Ta różnorodność, czasami kłopotliwa, jest jednak o tyle zrozumiała, że wszyscy przybywający do Jerozolimy chcą mieć w niej własne miejsca czci, położone jak najbliżej tych, które zostały uświęcone obecnością Jezusa Chrystusa. Nie mniej zaskakująca jest obfitość rozmaitych dekoracji, które odzwierciedlają różne tradycje pobożności i jeszcze bardziej zróżnicowany folklor religijny.

Bazylika Grobu Pańskiego w obecnym kształcie wznosi się zatem od prawie tysiąca lat. Przeszła wprawdzie kilka renowacji, ale wymaga gruntownego remontu, o który nie jest łatwo, ponieważ wolę jego przeprowadzenia zgłasza zbyt wielu chętnych. Co do tytułu własności nadal reguluje ją dekret sułtana wydany w 1757 r., który zakazuje jakichkolwiek zmian w wyglądzie poszczególnych miejsc oraz w porach sprawowania liturgii. Swoją siedzibę mają tam trzy wielkie wspólnoty chrześcijańskie: grecka, ormiańska i rzymskokatolicka. Na zmianę w różnych porach dnia i nocy sprawują nabożeństwa, których przebieg i czas jest ściśle regulowany.

Trzy wspomniane stacje Drogi Krzyżowej mieszczą się na Kalwarii. Wejście do sanktuarium znajdującego się prawie 5 metrów nad posadzką Bazyliki Grobu Pańskiego jest zaraz za głównym wejściem na prawo. Sanktuarium ma wymiary ok. 11,5 i 9,5 metra, a dwa filary dzielą je na dwie części. Jedna to kaplica obrządku łacińskiego, nawiązująca do 10. i 11. stacji Drogi Krzyżowej. Na ścianie znajdziemy sceny przedstawiające ukrzyżowanie Jezusa. Tutaj katolicy mogą sprawować Eucharystię. Nie trzeba wyjaśniać, że dla kapłana i wiernych jest to zawsze przeżycie wstrząsające: udział w bezkrwawej Ofierze Chrystusa tam, gdzie na krzyżu przelał On swoją krew i oddał za nas życie. Sąsiednia kaplica pozostaje w posiadaniu Greków. Pod ołtarzem znajduje się zagłębienie, o którym pradawna tradycja mówi, że właśnie tam został wbity krzyż Chrystusa. Dwie płytki po obu stronach ołtarza znaczą miejsca, gdzie stały krzyże złoczyńców powieszonych wraz z Jezusem. Tutaj czci się pamięć wielkiej tajemnicy naszej wiary – odkupieńczej śmierci Syna Bożego, a pielgrzymi przeżywają tu 12. stację Drogi Krzyżowej. Blisko ołtarza pokazywana jest szczelina skalna, o której istnieje domniemanie, że powstała w chwili śmierci Jezusa, gdy „ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać” (Mt 27, 51).

Oprócz pielgrzymów na Kalwarię przybywają także liczni turyści. Zachowanie części z nich daleko odbiega od nastroju, w jakim trwają tam wyznawcy Chrystusa. Znowu potrzeba wiele spokoju, by jak najlepiej przeżyć swoją obecność w miejscu, do którego nawiązuje każdy chrześcijański krzyż i które upamiętnia samo sedno naszej wiary. Dwie ostatnie stacje Drogi Krzyżowej stanowią wprowadzenie do misterium zmartwychwstania Chrystusa. Pielgrzymi muszą zejść z Golgoty i udać się w kierunku rotundy z kaplicą, która upamiętnia miejsce pochówku Zbawiciela i Jego powstania z martwych.


Ks. prof. Waldemar Chrostowski
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl