Tanie, ale słabe

Jak wykazała kontrola produktów spożywczych wytwarzanych pod własnymi markami sieci handlowych, choć są one tanie, to często słabej jakości. Kontrolerzy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Białymstoku zakwestionowali jakość aż 25 procent przebadanych produktów spożywczych.

Przedmiotem kontroli były oferowane w sklepach wielkopowierzchniowych pod marką danej sieci lub specjalnie dla niej wyprodukowane produkty spożywcze. – Stwierdziliśmy, że bardzo wiele, bo aż 25 procent, przebadanych produktów nie odpowiada deklaracjom producentów, a w niektórych przypadkach przepisom prawa – powiedział nam Leszek Mironiuk, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Białymstoku.

Wśród zakwestionowanych produktów były kiełbasy, w których znaleziono resztki zmielonych osłonek i ścięgna. W jednym przypadku kiełbasa miała nieznośnie gorzki smak. Słabej jakości okazały się wytwarzane specjalnie dla konkretnych sieci handlowych sery żółte. Z przebadanych pięciu ich partii zakwestionowano aż trzy. Posiadały one zły smak, niejednolitą barwę, kwaśny zapach. Stwierdzono także, że niektóre z nich są zbyt mocno nasączone wodą, a za mało jest w nich tłuszczu.

– Zbadaliśmy laboratoryjnie dwie partie ryb mrożonych, glazurowanych i okazało się, że w jednej partii zawartość wody w stosunku do deklaracji producenta była mocno przekroczona – zaznacza Leszek Mironiuk. Wykryto również, że pod nazwą masła sprzedawano produkt, który posiadał w swoim składzie sporą ilość tłuszczów roślinnych, a prawdziwe masło nie powinno ich wcale zawierać.

Po kontroli Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Białymstoku skierował do siedmiu producentów artykułów żywnościowych pisma, w których poinformował ich o stwierdzonych nieprawidłowościach, zawiadomiono również o tym terenowe inspektoraty inspekcji handlowej.