Suski porwał list biskupa

Poseł Marek Suski „wpadł w szał” – tak relacjonował poseł Wojciech Wierzejski (LPR) szokujący eksces, jakiego dopuścił się na sali plenarnej Sejmu poseł PiS Marek Suski. Jeszcze przed rozpoczęciem wczorajszego posiedzenia kilku posłów LPR rozkładało na ławach poselskich, w których zasiada PiS, opublikowany w „Naszym Dzienniku” apel do parlamentarzystów ks. bp. Kazimierza Górnego, przewodniczącego Rady ds. Rodziny Episkopatu Polski. Hierarcha prosi w nim posłów o odwagę stanięcia w obronie życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci. Jak mówi poseł Wierzejski oraz inni świadkowie tego zajścia, Marek Suski rzucił się, aby te kartki zbierać i drzeć.


Jak powiedział nam poseł Wierzejski, jego klubowi koledzy Przemysław Andrejuk, Arnold Masin i Daniel Pawłowiec rozkładali listy ks. bp. Kazimierza Górnego ze stanowiskiem Kościoła katolickiego dotyczące zmiany Konstytucji w zakresie ochrony życia człowieka. Na oddzielnych kartkach wydrukowane były także fragmenty ekspertyz konstytucjonalistów dla komisji odnoszące się w sposób jednoznacznie negatywny do poprawki „prezydenckiej” zgłoszonej przez PiS. Posłowie LPR i inni świadkowie incydentu byli oburzeni faktem, że Marek Suski, zdeklarowany katolik spod Grójca, ważył się podrzeć list biskupa.

W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” poseł Marek Suski wszystkiemu zaprzecza. Podkreśla, że „jest to absolutnie przekłamaniem”. Jak mówi, aby ktoś mógł coś rozkładać na krzesełkach posłów czy rozdawać im osobiście, powinien się zgłosić bezpośrednio do władz klubu z prośbą o pozwolenie. W jego ocenie, takiej zgody nie było. – Darłem tylko to, co było na krzesełkach klubu PiS, a reszta mnie nie interesowała, bo każdy klub może sobie rozdawać, co chce – tłumaczy Suski. – W żadnym razie mówienie o tym, że ja darłem list biskupa, jest absolutnie przekłamaniem – dodaje. Zapewnia, że w ogóle nie wiedział, co na tych kartkach było. Darł więc co popadnie? – Poprosiłem tych, którzy to rozdawali, żeby to wyrzucili. Oni nie chcieli, więc poprosiłem, żeby wyszli, pozabierałem to, co leżało, podarłem i wyrzuciłem do kosza – opowiada.

Posłanka Anna Sobecka (RLCh), świadek tego wydarzenia, nie znajduje słów na skomentowanie zachowania posła Suskiego. – To coś niebywałego – mówi. – Poseł Suski wściekł się i podarł listy biskupa Górnego. Podeszłam do pana posła i mówię, żeby w ten sposób nie kompromitował PiS, na co on powiedział mi, że „ja kompromituję cały parlament” – dzieliła się z nami na gorąco poseł Sobecka.

W Sejmie posłowie Ligi Polskich Rodzin rozdawali również posłom i dziennikarzom encyklikę Jana Pawła II „Evangelium vitae”. Tej nikt nie ośmielił się podrzeć.

Bogusław Sobczak (LPR) złożył do Komisji Etyki Poselskiej wniosek o rozpatrzenie zachowania Marka Sukiego (PiS), które ocenia jako skandaliczne. „Poseł, niszcząc list ks. bp. Górnego, zachował się całkowicie w sposób nieodpowiedzialny i nielicujący z powagą pełnionych przez niego funkcji. Tego typu zachowanie narusza dobre imię Sejmu” – napisał. Zdaniem Sobczaka, polityk PiS naruszył art. 2 Zasad Etyki Poselskiej, który zobowiązuje posłów do zachowania się w sposób odpowiadający godności posła, kierując się m.in. zasadami dbałości o dobre imię Sejmu i odpowiedzialności.

Magdalena M. Stawarska
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl