Sejm za odwołaniem szefa specsłużb

Afera wokół litewskich służb specjalnych może zakończyć się dymisją ich szefa i zwiększeniem cywilnej kontroli nad nimi. Litewski sejm ostatecznie zatwierdził wczoraj wnioski specjalnej komisji parlamentarnej ds. bezpieczeństwa narodowego i obrony, która uznała, że obecny dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego Arvidas Pocius nie jest zdolny do kierowania urzędem. Zastrzeżenia do jego pracy pojawiły się po ujawnieniu doniesień, że specsłużby blokują media, i informacji o korupcji wśród polityków.

W obronie szefa służb specjalnych stanęli przede wszystkim socjaldemokraci, należący do koalicji rządowej. Z ostrą krytyką sytuacji w DBN wystąpili opozycyjni konserwatyści. Zdaniem ich przywódcy Audriusa Kubiliusa, obecnie na Litwie „należy chronić państwo od działań Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego”. Opozycja żąda od A. Pociusa, by przekazał sejmowi informacje o skorumpowanych urzędnikach. Szef służb specjalnych, powołując się na litewskie ustawodawstwo, nie chce udostępniać posłom posiadanych materiałów i zamierza przekazać je prokuraturze.
Pocius zasugerował ostatnio, że ustąpi jedynie na żądanie prezydenta. Valdas Adamkus oświadczył wcześniej, że decyzję w sprawie sytuacji w DBN ogłosi po zapoznaniu się z wnioskami specjalnej komisji oraz zatwierdzeniu ich przez Sejm.
Specjalna komisja sejmowa zaczęła badać sytuację w DBN po śmierci litewskiego dyplomaty Vytautasa Pociunasa, do której doszło w sierpniu br. w Brześciu na Białorusi. Dyplomata w niewyjaśnionych okolicznościach wypadł z okna własnego pokoju hotelowego na ósmym piętrze, ponosząc śmierć. We wrześniu br. litewskie służby specjalne zatrzymały dziennikarza gazety „Laisvas Laikrastis”, konfiskowały nakład numeru i przeprowadziły rewizję w redakcji. Okazało się bowiem, że dziennikarz zamierzał opublikować materiały o uwikłaniu niektórych polityków wysokiej rangi w podejrzane interesy. Ostateczną decyzję odnośnie do wniosków komisji specjalnej w sprawie sytuacji w DBN sejm ma przyjąć w przyszłym tygodniu.