Rosjanie mataczą

Sfałszowany dowód osobisty Tomasza Merty, nieodpowiadające rzeczywistości
zdjęcia ofiar, nierzetelne dokumenty sekcyjne – to zaledwie wycinek nadużyć
strony rosyjskiej. Zaniepokojeni skalą problemu posłowie z parlamentarnego
zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej zaprosili wczoraj do Sejmu
Magdalenę Mertę oraz jej pełnomocnika Bartosza Kownackiego

– To, o czym zostaliśmy poinformowani, potwierdza wysuwane przez nas od
dłuższego już czasu domniemanie świadomego matactwa ze strony rosyjskiej – taka
była reakcja Antoniego Macierewicza na podane przez "Nasz Dziennik" informacje o
spreparowaniu lub zniszczeniu dokumentu tożsamości wiceministra Merty. Do tego
dochodzi oświadczenie Zuzanny Kurtyki, że ciało jej męża nie było poddawane
sekcji, choć otrzymała dokumentację z tej procedury. Podobnie jest w przypadku
Przemysława Gosiewskiego i wielu innych ofiar. Macierewicz podkreśla, że czas
najwyższy przyjrzeć się uważnie całej dokumentacji, którą otrzymaliśmy od
Rosjan. – Mamy do czynienia z sytuacją, w której cała ta dokumentacja, którą
otrzymaliśmy i która jest podstawą działania i orzeczenia komisji Jerzego
Millera, stoi pod olbrzymim znakiem zapytania – mówi poseł. – Poza
nierzetelnością działania strony rosyjskiej mamy do czynienia także ze znakiem
zapytania co do postępowania prokuratury wojskowej – dodaje Macierewicz.
Zaznacza, że prokuratura miała półtora roku na przyjrzenie się sprawie. W tym
czasie otrzymywała bardzo jasne sygnały ze strony rodzin, a także prośby o
weryfikację tych materiałów, w tym o przeprowadzenie ekshumacji. – Czekano
półtora roku, żeby dokonać ekshumacji pana ministra Wassermanna. Czekano, godząc
się z tym, że ten materiał będzie coraz uboższy i coraz bardziej wątpliwy.
Istnieje więc pytanie: czy nie jest to działanie na szkodę postępowania? – pytał
Macierewicz. Dodał, że naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski
powinien odpowiedzieć na te wątpliwości.

Spreparowany dowód
Uczestnicząca najpierw w konferencji prasowej, a później w posiedzeniu
parlamentarnego zespołu smoleńskiego Magdalena Merta tłumaczyła, że ma coraz
więcej zastrzeżeń co do przekazanych Polsce materiałów. Jej niepokój budzi
zwłaszcza spreparowanie lub zniszczenie dowodu osobistego jej męża. – W
dokumentacji dotyczącej mojego męża, którą przesłali nam z górą rocznym
opóźnieniem Rosjanie, znajdują się rzeczy i dokumenty, które świadczą o tym, że
zostały one sfabrykowane i podłożone – podkreśla. Chodzi o dowód osobisty
Tomasza Merty, który nosi wyraźne ślady nadpalenia. Tymczasem dokumentacji
rosyjskiej, która trafiła do polskiej prokuratury w ostatniej partii materiałów
nadesłanych z Rosji, wynika, że ten sam dokument został zachowany w stanie
idealnym. – Dlatego w przypadku tego dokumentu upieram się, że nie jest on tym
samym, o którym mowa w dokumentacji rosyjskiej. Jeden z nich jest rzeczywiście
przedmiotem, który był przy moim mężu, a drugi jest przedmiotem, który
spreparowano po to, żeby komuś przypisać tę tożsamość – podkreśliła. – Są to dwa
różne dokumenty, o tym samym zdjęciu i numerze serii, ale w dwóch różnych
stanach – przyznał Kownacki. Mecenas zastanawiał się także, czy inne dokumenty
przekazywane z Rosji są rzetelne i oryginalne, skoro Rosjanie zostali już
dwukrotnie złapani na kłamstwie. Ale to nie jedyna kwestia, co do której są
zastrzeżenia. – Innym bardzo bolesnym dla mnie świadectwem są chociażby dwie
fotografie, co do których mam silne przekonanie, że przedstawiają dwóch różnych
ludzi, choć obie są podpisane jako mój mąż – tłumaczyła wczoraj Merta.
 

Marta Ziarnik

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl