Radosław Sikorski rozpoczął prawyborczą prekampanię Nie chcę „wałęsać się” po Kaukazie

– W tandemie z Donaldem Tuskiem wprowadzimy Polskę do europejskiej
ligi mistrzów – ogłosił Radosław Sikorski podczas swojej pierwszej konwencji
prawyborczej w Bydgoszczy. Obecny szef MSZ dwukrotnie stwierdził, iż o aktualnej
głowie państwa już „za 297 dni będziemy mogli powiedzieć: były prezydent Lech
Kaczyński”.

Przy balonikach i chorągiewkach w barwach PO Radosław Sikorski rozpoczął
wczoraj serię – stylizowanych na amerykańskie – konwencji przed prawyborami w
Platformie Obywatelskiej. – Prezydentura nie musi wyglądać tak jak teraz. W
miejsce nadęcia, tuzinów ochroniarzy i doradców od wszystkiego obiecuję
republikańską skromność. Mniej etatów w kancelarii, mniej obiecanek, mniej
szamotania się ze sprawami, za które kto inny odpowiada. Zamiast obrażania się
na Europę, zamykania się w okopach własnego niedostosowania, ja będę Europie
tłumaczył nasze polskie racje, ale w języku, który Europa jest w stanie przyjąć
– mówił Radosław Sikorski. Zapowiedział, że gdy zostanie prezydentem, pokaże
inną twarz naszego kraju: „Bez grymasów, kompleksów, zwróconą ku przyszłości,
bez haków, donosów i lęków wobec wyzwań współczesnego świata”.
Obiecywał, że
jako zwierzchnik sił zbrojnych sprofesjonalizuje armię, doprowadzi do
zakończenia poboru, a w ciągu jego kadencji prezydenckiej polscy żołnierze
dokończą misję w Afganistanie i powrócą do kraju. Deklarował, że jako prezydent
„pozwoli rządowi rządzić”. Sikorski kreślił także, jaki powinien być nowy szef
państwa: „Prezydent powinien zachować trzeźwość oceny, a nie zgrywać zucha,
wałęsając się gdzieś po górach Kaukazu”, „Prezydent wolnej Polski może być
niski, ale nie powinien być mały” – mówił. Obecny szef MSZ ogłosił, iż o
prezydencie Lechu Kaczyńskim już za 297 dni będziemy mogli powiedzieć: „były
prezydent Lech Kaczyński”.
Dziękował swojemu kontrkandydatowi w prawyborach
Bronisławowi Komorowskiemu, zwracając się do marszałka Sejmu: „drogi Bronku”, za
to, że może konkurować z człowiekiem, którego „ceni, lubi i szanuje”. Dziękował
również swojej żonie Ann Applebaum m.in., że „nauczyła się po polsku”.
W
każdej kampanii wyborczej – zwłaszcza prowadzonej w stylu amerykańskim – dla
kandydata ważne jest publiczne poparcie ze strony osób powszechnie
rozpoznawanych. Bronisława Komorowskiego zdołali już słowem wesprzeć Lech Wałęsa
oraz Władysław Bartoszewski. Radosław Sikorski najwyraźniej szukał takiej osoby,
która byłaby jednak bardziej znana niż deklarujący pomoc koledze europoseł
Platformy Sławomir Nitras, i do kampanii postanowił „zaangażować” Justynę
Kowalczyk. Nasza mistrzyni olimpijska, chcąc nie chcąc, została postawiona w
przeciwnym szeregu niż „znienawidzeni” bracia Kaczyńscy. – Stawką wyborów
prezydenckich jest to, czy nowy prezydent skłoni Europę, aby na nowo przyjrzała
się Polsce. Czy Polska będzie nadal kojarzyła się z szarością, furmanką i
egzotycznymi politykami czy z sukcesem, dynamiką i wspaniałą młodzieżą. Czy
Polska będzie marnować swoje szanse, czy stanie się inspiracją dla innych. Czy
będziemy kojarzeni z sylwetką, optymizmem i uśmiechem Justyny Kowalczyk, czy z
sylwetką optymizmem i uśmiechami braci Kaczyńskich – głosił Sikorski, za co
otrzymał gromkie brawa. Podobne konwencje w ciągu dwóch tygodni Radosław
Sikorski chce przeprowadzić także w Poznaniu, na Śląsku i Wybrzeżu. Finał
zaplanował na 15 marca w Warszawie.
Również Bronisław Komorowski
zadeklarował, podobnie jak Sikorski, kampanię wyborczą fair, bez stosowania
„haków i uderzeń poniżej pasa”. Marszałek Sejmu, który w niedzielę w Białymstoku
spotkał się z działaczami Platformy, powiedział, że źle czuje się w nieczystej
grze wyborczej, gdy nie obowiązują żadne „reguły walki”. Uważa, że PO z „tak
gigantycznym poparciem, mimo dwóch lat sprawowania władzy”, może sobie pozwolić
na nowe zasady walki politycznej „bez szukania haków i uderzeń poniżej pasa”.
Niedzielne spotkanie było pierwszym z cyklu spotkań Komorowskiego
poprzedzających wyłonienie kandydata PO na prezydenta.

Artur Kowalski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl