Komiks z gadającym lateksem

Włóżcie karki pod jarzmo, i niech otrzymają dusze wasze naukę.
Jest ona blisko i można ją znaleźć. (Syr 51, 26)

Zwolennicy kontroli populacji nie spuszczają z tonu. Trzydzieści lat temu
straszono świat przeludnieniem i widmem głodu. Podobnie dzisiaj: UNFPA, UNICEF –
agendy ONZ, a także organizacje wspierane przez fundusze rządowe, m.in. Stanów
Zjednoczonych i Unii Europejskiej, takie jak choćby IPPF, zajmują się przede
wszystkim propagowaniem ograniczenia przyrostu naturalnego. Broszurka „Prawdziwy
rozwój przez zdrowie” (dołączona do codziennej gazety o szerokim zasięgu w
Polsce) została sfinansowana ze środków publicznych UE. Treść w niej zawarta
jest typową manipulacją wzbudzającą współczucie dla biednych kobiet Trzeciego
Świata odciętych od cywilizowanych procedur medycznych, do których ma należeć
podobno bezpieczna aborcja. Według autorów tej propagandy, głównymi przyczynami
wykluczenia społecznego kobiet na świecie są niechciane ciąże i w ogóle
macierzyństwo (sic!). Wyssane z palca liczby o zmniejszonej o połowę
śmiertelności okołoporodowej przy dostępie do „bezpiecznej” aborcji, mają zrobić
wrażenie na osobach, które nie wiedzą, o co chodzi. W Nepalu i innych krajach
rozwijających się głównym problemem medycznym nie są niechciane ciąże, które
mają mieć wpływ na jakość życia tamtejszego społeczeństwa, ale słaby dostęp do
fachowej służby zdrowia oferującej postępowanie profilaktyczne, lecznicze i
rehabilitacyjne. Zresztą, to doskonały pomysł, żeby nie pozwolić ludziom się
urodzić; wówczas nie trzeba ich leczyć, karmić, dbać o nich. IPPF pod
płaszczykiem walki z AIDS, dbałości o równouprawnienie kobiet i innych
szczytnych haseł bezwzględnie dąży do upowszechnienia aborcji, sterylizacji i
antykoncepcji na całym świecie. Dopomina się tym samym o publiczne pieniądze na
skierowane przeciwko zdrowiu i życiu ludzkiemu praktyki. Natomiast organizacji
tej (jak i innym działającym na wymienionym polu) umykają dramat wykorzystanych
w przemyśle pornograficznym dziewcząt i kobiet, handel „żywym towarem”, głód,
bezrobocie i brak dachu na głową dotykający niejednokrotnie całych rodzin.
Skupienie się tylko na jednym aspekcie ludzkiego bytowania, jakim jest
prokreacja, a dokładnie – szukanie sposobów na jej wyeliminowanie i nazywanie
tego ZDROWIEM – jest oczywiście niedopuszczalnym nadużyciem. Zdrowie (wg
definicji WHO) jest określane jako dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny.
Osiągnięcie takiego stanu wymaga trochę więcej wysiłku niż zatrudnienie
bojówkarek walczących o aborcję i wyzwolenie uciemiężonych kobiet. Metody
zastosowane w reklamie antykoncepcji, polegające na wykorzystaniu komiksu z
gadającymi prezerwatywami, uwłaczają ludzkiej inteligencji. Wynika z nich jasno,
że sami członkowie IPPF nie szanują odbiorców, do których skierowana jest owa
reklama. Zdanie „wypowiadane” przez prezerwatywę: „Możemy uratować o wiele
więcej istnień ludzkich niż szczepienia, dzięki nam uchroni się przed
śmiertelnymi chorobami 100 proc. ludzkości” – dowodzi kpiny z ludzi i głupoty
twórców hasła. Głupota jest zawinioną wadą wynikającą z przewrotności. „Mądrość
nie wejdzie w duszę przewrotną, nie zamieszka w ciele uwikłanym w grzech” (Syr
1, 4). Szkoda, że tak ogromne środki publiczne przeznacza się na propagowanie
kłamstw i działania skierowane przeciwko zdrowiu i życiu ludzkiemu, zamiast na
autentyczną pomoc służącą poprawie jakości bytowania. Te miliony dolarów
wydawane na prezerwatywy, środki hormonalne i sprzęt do zabijania dzieci powinny
być przeznaczone na technologie związane ze zwiększeniem dostępu do wody pitnej,
na zakup leków przeciwmalarycznych, przeciwgruźliczych i przeciwtrądowych, na
aparaturę medyczną i rehabilitacyjną, na kształcenie postaw prozdrowotnych oraz
edukację i podnoszenie kwalifikacji zawodowych ludności w krajach rozwijających
się. Niestety, ciągle marnowane są publiczne pieniądze, a co gorsza, kieruje się
je przeciwko człowiekowi najbardziej ubogiemu, potrzebującemu największego
wsparcia.

Hanna Wujkowska