Kłamstwa na temat Herberta

Historycy IPN znający akta SB dotyczące Zbigniewa Herberta zdecydowanie
zaprzeczają, jakoby poeta miał współpracować ze służbami specjalnymi PRL. Artykuł
zawierający
takie insynuacje został opublikowany w ostatnim numerze tygodnika "Wprost".
Reżyser Jerzy Zalewski, który nakręcił film dokumentalny o Herbercie pt. "Obywatel
poeta", uważa, że publikacja to zamach na niezależność literatury, ponieważ "wszystko
to, co się działo poza Herbertem, w bardzo dużym stopniu było zależne".

– Zbigniew Herbert nie był informatorem, nie był agentem, to jest absolutnie
nieprawda – powiedział w rozmowie z nami historyk Instytutu Pamięci Narodowej
Grzegorz Majchrzak. Ocenił w ten sposób doniesienia "Wprost" na temat
rzekomej współpracy znakomitego poety z komunistycznym wywiadem. W ostatnim
numerze tygodnika ukazał się artykuł zatytułowany "Donos Pana Cogito".
Jego autor donosi, że Herbert był "cennym informatorem peerelowskiej służby
bezpieczeństwa" i miał świadomość, że informacje, przekazywane w czasie
rozmów z bezpieką, podczas których miał zachowywać pełną lojalność, posłużą
do rozpracowywania środowiska emigracyjnego.
– Zaskakuje, jak mało przydatne dla SB były informacje uzyskane w czasie rozmów
z Herbertem; można wręcz powiedzieć, że okazały się nieprzydatne – stwierdził
Grzegorz Majchrzak. – W żadnym wypadku nie można tutaj mówić o współpracy czy
o lojalności Herberta wobec SB – dodał.
Wtóruje mu inny historyk z IPN, Małgorzata Ptasińska-Wójcik, która potwierdza,
że Zbigniew Herbert nie był donosicielem, a twierdzenia padające w artykule
zamieszczonym we "Wprost" to oszczercza manipulacja dokumentami.
Majchrzak wraz z Ptasińską są autorami tekstu wprowadzającego do zamieszczonych
w ubiegłorocznym numerze "Zeszytów Historycznych" dokumentów dotyczących "rozpracowywania" Herberta
przez SB w latach 1967-1970.
Grzegorz Majchrzak tłumaczył, że poeta spotykał się z funkcjonariuszami PRL
przy okazji starań o paszport. Herbert obawiał się, że jak odmówi spotkań,
nie otrzyma dokumentu. Załatwianie formalności z przedłużeniem paszportu za
granicą wiązało się często z kontaktami z funkcjonariuszami komunistycznego
wywiadu, którzy przedstawiali się jako "dyplomaci".
Historyk IPN zaznaczył, że zasada, by nie rozmawiać z SB, została wypracowana
przez opozycję dopiero później, w latach 70., i nie tylko Herbert, lecz także
inni przedstawiciele środowiska literackiego spotykali się z bezpieką. Zwrócił
uwagę, że warunkiem mówienia o czyjejś współpracy z SB jest zachowanie rozmów
z funkcjonariuszami bezpieki w tajemnicy. Natomiast Herbert nigdy nie ukrywał
tego faktu i informował o tym swoich znajomych, podobnie jak o zauważonej chęci
bezpieki zwerbowania go. Prowadził on pewną grę z bezpieką, z której wyszedł
zwycięsko, chociaż nie bez pewnego szwanku.
Historyk zwrócił również uwagę, że dokumenty bezpieki zawierają informacje
przetworzone przez funkcjonariuszy SB, którzy pisali relacje ze spotkań z poetą,
i nie ma tam jego własnych słów.
Grzegorz Majchrzak przypomniał, że kilka lat temu Zbigniew Herbert otrzymał
od IPN status pokrzywdzonego. – Oznacza to, że jest poza jakimikolwiek podejrzeniami
– podkreślił.
Doradca prezesa IPN dr hab. Antoni Dudek powiedział, że ma zaufanie do historyków
Instytutu, a publikację "Wprost" skwitował stwierdzeniem, że jest
to "kolejny przykład, iż nigdy nie będzie pełnej zgodności co do interpretacji
akt SB" i dlatego "każdy musi sam to rozstrzygać".
Reżyser Jerzy Zalewski, autor filmu dokumentalnego o Herbercie pt. "Obywatel
poeta", powiedział nam, że artykuł w tygodniku jest "haniebny" i
napisany po to, aby zrobić zamieszanie przed spodziewanym ujawnieniem zasobów
IPN. – Herbert w tym, co tworzył, był jednym z niewielu strażników polskiego
sumienia – podkreślił Zalewski. – Cały ten tekst to szczyt głupoty. Najpierw
padają mocne oskarżenia, a ich uzasadnienie jest żenująco słabe – ocenił reżyser.
Dodał, że jest to świadomy zamach na niezależność literatury, ponieważ "wszystko
to, co się działo poza Herbertem, w bardzo dużym stopniu było zależne, było
klakierstwem".
Historycy IPN podkreślają, że dokumenty na temat rozpracowywania poety zostały
opublikowane w zeszłym roku, co zauważyło kilka gazet, i dziwią się, że tygodnik
teraz robi z tego sensację.
Z dokumentów opublikowanych w "Ze szytach Historycznych" wynika,
że pierwsza notatka bezpieki dotyczy rozmów przeprowadzonych z Herbertem przebywającym
we wrześniu 1967 r. w Paryżu pod pretekstem przedłużenia ważności paszportu. "Sporą
część mego krótkiego pobytu w Ludowej spędziłem na rozmowach z łapsami… Spodziewałem
się trochę tego, ale nie wiedziałem, że będzie to tak intensywne i zaciekłe.
W rezultacie nikogo nie wydałem, sam się wykręciłem sianem, i kiedy zapowiadało
się na serię seansów, odłączyłem się od nieprzyjaciela" – tak sam Herbert
opisywał rozmowy z bezpieką w liście do przyjaciół z maja 1969 roku.
"
W świetle rozmów należy stwierdzić, że Herbert na agenta dla wykonywania zadań
operacyjnych nie nadaje się" – taką ocenę zawiera raport z kwietnia 1969
roku, sporządzony przez naczelnika Wydziału VIII Departamentu I Ludwika Pawelca.
Pod koniec grudnia 1970 r. ppłk E. Studnicki wniósł o "zaniechanie sprawy
rozpracowania operacyjnego kryptonim Bem", co zostało zatwierdzone przez
jego przełożonych.
W latach 70. i 80. SB podejmowała przeciwko poecie jeszcze akcję pod kryptonimem "Herb".
Chodziło o kompromitację Zbigniewa Herberta w oczach zachodnioniemieckiego
kontrwywiadu i ewentualnie w kraju, gdyby zanadto rozwinął swoją działalność
opozycyjną, której był liderem w środowisku literackim.

Zenon Baranowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl