Każdy szczegół ma znaczenie

Z Aleksandrem Szczygłą, szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego,
rozmawia Jacek Dytkowski

Kiedy zapadnie decyzja w sprawie udziału prezydenta Lecha
Kaczyńskiego w moskiewskich obchodach 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi
Niemcami?
– Jesteśmy w trakcie ustaleń technicznych. W tym tygodniu
ma się odbyć spotkanie. Jest kilka spraw do ustalenia i trzeba się uzbroić w
cierpliwość, bo tutaj każdy szczegół ma znaczenie.

Od czego będzie zależało pozytywne bądź negatywne ustosunkowanie się
głowy państwa do obecności podczas moskiewskich obchodów?
– Różne
sprawy będą miały wpływ na decyzję dotyczącą wyjazdu prezydenta na tę
uroczystość. Bo jest to ważna, 65. rocznica zakończenia II wojny światowej.
Istotne jest, żeby Polacy byli w związku z tym uwzględniani zarówno w Moskwie,
jak i w Londynie. Chodzi o to, aby po tych 65 latach potraktować w należyty
sposób udział polskich żołnierzy w walkach II wojny światowej.

Czy ewentualna obecność Wojciecha Jaruzelskiego w Moskwie może mieć
wpływ na decyzję prezydenta co do wyjazdu?
– Mogę powiedzieć tylko o
swoim odczuciu. Rozróżniam dwa okresy w życiu gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Pierwszy to ten, który dotyczy łącznie okresu do 1945 r., kiedy był zesłany na
Syberię, później natomiast wstąpił do polskiego wojska formowanego na Wschodzie.
Natomiast drugi okres to po 1945 r., kiedy pełnił ważną funkcję w komunistycznym
Wojsku Polskim, gdzie – jak wiemy – nie zapisał się chlubnie. Zaczynając od 1968
r., kiedy wziął faktycznie udział w czystkach antysemickich wśród kadry WP, aż
po wydarzenia 1970 i 1981 roku. Wszystko to obciąża Jaruzelskiego i nie można na
to przymykać oczu.

Jak wygląda kwestia ewentualnego przemarszu żołnierzy polskich na
placu Czerwonym przed podobizną Józefa Stalina?
– Jesteśmy w trakcie
uzgodnień, szczególnie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, tych wszystkich
spraw. Nie jestem teraz w stanie odpowiedzieć na to i wiele innych pytań.

Dziękuję za rozmowę.