Abdykacja

Nawet jeśli decyzja Donalda Tuska o rezygnacji z kandydowania na
urząd prezydenta RP jest sprytnym politycznym manewrem, to i tak spełnia
wszelkie kryteria abdykacji. Oto od ponad pięciu lat Donald Tusk robił wszystko,
aby zostać prezydentem. To samo robiły środowiska, które kreowały go do tej
roli. I nawet kiedy został premierem, to i wtedy politycy Platformy
Obywatelskiej podkreślali, że sprawowanie funkcji szefa rządu, a nawet cała
polityka tego rządu podporządkowana jest jednemu zasadniczemu celowi, jakim
będzie zdobycie Pałacu Prezydenckiego dla Donalda Tuska. Wszystkie, absolutnie
wszystkie sondaże od około trzech lat systematycznie pokazują, że Tusk wygrywa
wybory prezydenckie z wyraźną przewagą nad każdym ze swych rywali. Zdecydowana
większość mediów wyraźnie sprzyjała Tuskowi, popierała go i głosiła, że
bezdyskusyjnie zostanie prezydentem Polski, że wybory na jesieni 2010 roku będą
tylko formalnością. A jednak Donald Tusk zrezygnował!

Co kryje się za tą abdykacją? Zawiłe tłumaczenia premiera, że woli realną
władzę szefa rządu niż przepych pałacu, brzmią naiwnie, są wyraźnie naciągane w
zestawieniu z dotychczasowymi wypowiedziami Tuska na temat znaczenia urzędu
prezydenta Rzeczypospolitej. Donald Tusk jest niewątpliwie politykiem
przezornym. Czy istnieje jakiś związek między tą abdykacją, a wcześniejszym
zdymisjonowaniem przez premiera dużej części kierownictwa państwa? Przecież szef
rządu zdymisjonował wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych, ministra
sprawiedliwości i prokuratora generalnego, szefa gabinetu politycznego premiera,
ministra sportu, szefa CBA. Samobójstwo popełnił jeden z najważniejszych
dyrektorów Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. To tworzy szczególne tło abdykacji
Tuska i nie jest to żadna teoria spiskowa, tylko teoria jak najbardziej realnych
faktów. Widać, że premier i jego ministrowie wiedzą coś więcej, widać, że jest w
tej sprawie drugie i trzecie dno. Mądry biskup i znakomity poeta Ignacy Krasicki
już ponad dwieście lat temu pisał:
Dawno tak osądziły
przezorne
ministry.
Wiedzą oni
(a czegóż ministry nie wiedzą?),
Przy styrze
ustawicznie,
gdy pracują, siedzą,
Dociekli, na czym sekret
zawisł
panujących.
No właśnie – w czym tkwi sekret panujących? Czy jest nim
afera hazardowa, a zwłaszcza zbliżający się termin przesłuchania premiera,
przesłuchania, którego przecież być nie miało? A jednak Donald Tusk będzie
musiał stanąć przed komisją i nie będzie to dla premiera i przewodniczącego
Platformy Obywatelskiej przesłuchanie łatwe. Prawdopodobnie będzie musiał
odpowiedzieć i na takie pytanie, dlaczego pan Sobiesiak – związany z branżą
hazardową w Polsce – traktował polityków z kierownictwa PO jak chłopców na
posyłki, nazywał ich „czereśniakami” i używał w stosunku do nich innych
niecenzuralnych określeń. Niech to będzie powiedziane bez ogródek – liczni
politycy PO „umoczeni” są w cały szereg afer, a afera hazardowa jest jedynie
najgłośniejszą z nich. Jeżeli wersja szefa CBA Mariusza Kamińskiego jest
prawdziwa, to obciąża ona całe kierownictwo PO, tj. przewodniczącego Tuska,
sekretarza generalnego Schetynę i ówczesnego skarbnika Drzewieckiego. Na razie
nie została obalona – być może obali ją premier, ale o tym przekonamy się
niebawem. Po niecałym miesiącu intensywnych prac komisja hazardowa odkryła
znacznie więcej kulis sprawowania władzy przez gabinet Tuska, niż dobrowolnie
chciałby to ujawnić sam premier. Teraz będzie musiał o tym zeznawać pod
przysięgą. Jego najbliżsi przyjaciele i współpracownicy – Chlebowski i
Drzewiecki, zeznawali dość „sprawnie”. I wydaje się, że będzie bardzo trudno
udowodnić im cokolwiek przed sądem, tak jak niegdyś w Chicago niczego nie
udowodniono słynnemu mafioso Al Capone – ani powiązań z hazardem, ani czerpania
korzyści z nierządu, ani morderstw. A jednak było to oczywiste, chociaż
nieudowodnione, że to on był za to wszystko odpowiedzialny i sprawiedliwości
stało się zadość. Nie ma wątpliwości, że przed komisją sejmową premier Tusk
poradzi sobie co najmniej z takim samym kunsztem i tak samo sprawnie jak jego
kompani od polityki, od piłki, od robienia dobrego wrażenia i od pozostałych
interesów. A jednak, jak pisał wspomniany już bp Ignacy Krasicki w satyrze pod
aktualnym, ponadczasowym tytułem: „Złość ukryta i jawna”:
Jeśliś zdrajca,
obłudnik,
darmo kunsztu szukasz,
Możesz ludzi omamić,
Boga nie
oszukasz.

prof. Józef Szaniawski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl