Media publiczne przejęte za pomocą fałszerstwa?
Zbadamy każdą minutę, każdą sekundę – zapowiadają posłowie Prawa i Sprawiedliwości w kontekście działań ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Minister oskarżany jest o poświadczenie nieprawdy.
Trzy walne zgromadzenia najważniejszych mediów publicznych, a następnie posiedzenia rad nadzorczych – tyle musiałoby się wydarzyć w ciągu 107 minut po zakończeniu posiedzenia Sejmu.
– Patrząc na geografię Warszawy, czyli odległości między Sejmem, ministerstwem oraz kancelarią notarialną, w której sporządzono protokoły, wydaje się wręcz nieprawdopodobne, aby w ciągu 107 minut przeprowadzić 19 grudnia, bardzo późnym wieczorem, wszystkie te działania – zaznaczył Janusz Kowalski, poseł Suwerennej Polski.
Niektórzy posłowie mówią wprost o fałszerstwie, które doprowadziło do siłowego przejęcia mediów publicznych w Polsce. Dlatego podjęta zostanie interwencja.
– Dziś należy przede wszystkim zbadać wątek dot. podejrzenia poświadczenia nieprawdy w aktach notarialnych, które rozpoczęły atak na wolne media – dodał polityk.
W ramach czynności, które trwały 107 minut sporządzono pięć aktów notarialnych. I choć sam akt można przygotować wcześniej, procedura notarialna w dniu jego podpisania wymaga czasu.
„Żeby projekt stał się aktem notarialnym – dokumentem urzędowym – trzeba go przyjąć, odczytać i złożyć pod nim podpisy. To nie może nastąpić przed zakończeniem czynności, która jest protokołowana. Jeśli coś takiego nastąpiło – to miało miejsce poświadczenie nieprawdy w dokumencie. A Walne Zgromadzenia oraz posiedzenia Rad Nadzorczych w rzeczywistości się nie odbyły – nie doszło więc do podjęcia żadnych uchwał” – napisał na jednym z portali społecznościowych poseł Paweł Jabłoński.
Nie wiadomo, czy uda się pozyskać nagrania z monitoringów, o ile w ogóle takie jeszcze istnieją.
TV Trwam News