Wzrasta liczba osób chorych na depresję
W Polsce coraz więcej osób zmaga się z pogorszeniem stanu psychicznego, w tym z depresją. Problem wzrasta także wśród dzieci i młodzieży.
Pandemia koronawirusa, wojna na Ukrainie, a teraz fala podwyżek cen i rat kredytów, spowodowały, że w Polsce znacząco wzrosła liczba chorych na depresję.
W wielu przypadkach jest ona jeszcze niezdiagnozowana – zauważyła dr Magdalena Żurko, psycholog.
– Depresja jest współchorobowa, tzn. przyczepia się do wszystkich innych chorób somatycznych i psychicznych. W związku z tym, jeśli ktoś się leczy i depresja się przyplącze, wtedy jest zdiagnozowana. Może być część takich osób, które nie zgłaszają się po pomoc, dlatego że sądzą, iż dadzą sobie radę – mówiła dr Magdalena Żurko.
Problem depresji nasila się także wśród młodszych. Dane pokazują, że dzieci – nawet w wieku pięciu lat – mogą mieć objawy tej choroby. Jednak częściej problem dotyka młodzieży.
– Długotrwały stres spowodowany niepewną sytuacją w domu rodzinnym, przemoc, alkoholizm. Również w takich zamożnych domach może być tak, że rodzice nie poświęcają czasu dziecku, ponieważ prowadzą biznesy i tak dalej – zwróciła uwagę dr Krystyna Kmiecik–Baran, psycholog społeczny.
Dlatego ważne jest, aby nauczyciele wspólnie z rodzicami zwracali uwagę na zachowanie dzieci, ponieważ pierwsze objawy depresji są bardzo widoczne.
– Za mało mamy takich osób, które by zajmowały się pomocą w takich sytuacjach dla dzieci. Być może potrzebne jest większe wsparcie rodziców, aby mieli świadomość, po czym poznać, że dziecko jest zagrożone depresją, żeby umieli właściwie reagować – powiedziała dr Krystyna Kmiecik-Baran.
Jeśli rodzice zauważą objawy depresyjne u swojego dziecka, mogą zgłosić się o pomoc do psychologa szkolonego bądź do lekarza rodzinnego, który skieruje dziecko do odpowiedniego specjalisty.
TV Trwam News