Pigułki antykoncepcyjne jeszcze groźniejsze niż sądzono
Naukowcy po raz kolejny dowiedli, że stosowanie antykoncepcji hormonalnej jest szkodliwe dla zdrowia kobiet. Tzw. pigułki mogą wywoływać m.in. depresję oraz raka piersi.
W czasopiśmie Epidemiology and Psychiatric Science opublikowano wyniki badań dotyczących wpływu antykoncepcji hormonalnej na zdrowie kobiet. Według naukowców przyjmowanie „pigułek” zwiększa ryzyko depresji i raka piersi.
Co istotne, w przypadku pierwszej z tych chorób zauważono związek między ryzykiem zapadnięcia na nią, a wczesnym wiekiem stosowania antykoncepcji hormonalnej. U kobiet, które zaczęły brać „pigułki” już jako nastolatki, częstość wystąpienia objawów depresji była wyższa nawet o 130 proc., kiedy u stosujących tę formę antykoncepcji dopiero po 20. roku życia ryzyko depresji było zwiększone „tylko” o 92 procent. Choroba pojawiała się też częściej podczas dwóch pierwszych lat stosowania tych farmaceutyków.
Z kolei po dwóch latach od zaprzestania stosowania antykoncepcji hormonalnej, częstość wystąpienia objawów depresji znacznie spadała.
Niebezpieczne są również tabletki z tzw. nowej generacji pigułek antykoncepcyjnych. Naukowcy dowiedli, że stosowanie pigułek, które zawierają wyłącznie progestagen, zwiększa ryzyko wystąpienia raka piersi o 20-30 procent. Podobnie jak w przypadku depresji, ryzyko zapadnięcia na tę groźną chorobę spadało po odstawieniu tego rodzaju antykoncepcji.
Warto zaznaczyć, że także tzw. aborcja zwiększa ryzyko wystąpienia raka piersi. Naukowcy uważają, że ta zależność wynika z wysokiego poziomu estradiolu, czyli hormonu stymulującego m.in. rozwój gruczołów mlekowych podczas ciąży. Jego wpływ jest minimalizowany po urodzeniu, ale w przypadku zabicia dziecka w łonie matki hormon pozostaje na wysokim poziomie. Zauważono, że od początku lat siedemdziesiątych XX wieku, kiedy znacznie wzrosła liczba tzw. aborcji, odnotowano 80-procentowy wzrost zachorowań na raka piersi.
marsz.info/radiomaryja.pl