Polska fundacja przeznaczy blisko 30 tys. zł na leczenie 2-letniego chłopca z Syrii chorego na padaczkę i porażenie mózgowe
Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej dzięki darczyńcom z Polski zebrała prawie 30 tys. zł dla dwuletniego Faresa z Syrii. Chłopiec ma padaczkę i dziecięce porażenie mózgu. Fundusze zostaną przekazane na leczenie, pomoc fizjoterapeuty oraz dojazdy środkiem transportu do lekarza.
Dzięki Wam życie dwuletniego syryjskiego chłopca, chorego na padaczkę i dziecięce porażenie mózgowe, będzie choć odrobinę lżejsze. Za każdą przekazaną złotówkę DZIĘKUJEMY ❤️https://t.co/rmm5WblLnG https://t.co/rmm5WblLnG
— Fundacja PCPM (@FundacjaPCPM) 21 listopada 2018
W obozie dla syryjskich uchodźców w Libanie mieszka sześcioosobowa rodzina, wśród której dwuletni Fares całymi dniami leży bezwładnie na materacu i ma problemy z przyjmowaniem jedzenia. Może spożywać jedynie mleko w proszku. Rodzina musi przeznaczać na leki i pokarm 320 dolarów miesięcznie, przy czym jej łączny miesięczny przychód wynosi niespełna 200 dolarów.
Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej wskazuje, iż dzięki hojności Polaków można trochę ulżyć rodzinie chłopca w trudach życia na uchodźstwie.
– Rodzina dostała kartę płatniczą, na którą przez najbliższy rok będziemy przelewać 320 dolarów miesięcznie na leczenie chłopca i pokarm dla niego. Pierwsza transza już została przekazana Syryjczykom. Za pozostałe pieniądze Fares otrzyma pomoc fizjoterapeuty w klinice w Bire, współprowadzonej przez Fundację PCPM i zostaną pokryte koszty transportu do lekarza. Specjalistyczna rehabilitacja ma „obudzić” mięśnie chłopca. Dzięki temu łatwiej będzie mu chociażby jeść i nabierze sił. Fundacja stara się także zorganizować dla chłopca wizytę lekarza specjalisty z Polski. Choć nie ma szans na całkowite wyzdrowienie, jego codzienne życie stanie się choć odrobinę lżejsze i bardziej godne – informuje PCPM.
Mama Faresa jest obecnie w siódmym miesiącu ciąży z kolejnym dzieckiem.
– Gdy w progu ich namiotu pojawili się pracownicy PCPM, rodzice i babcia byli zaskoczeni. Po chwili trudno im było ukryć wzruszenie. Przynajmniej jedna z ich trosk, o pieniądze, jest trochę mniejsza. Mama chłopca musi teraz również zadbać o własne zdrowie. Jest w siódmym miesiącu ciąży. Poprzez regularne wizyty będziemy sprawdzać, jak idą postępy w leczeniu Faresa i jak samopoczucie jego mamy. Dokładamy wszelkich starań, żeby następne dziecko urodziło się w bezpiecznych i godnych warunkach, całe i zdrowe – zaznacza Fundacja.
Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej/RIRM