Szczecińska spółka o pożarze składowiska: nie należy go utożsamiać z innymi pożarami odpadów
Według firmy, do której należał zakład przetwarzania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego w Szczecinie, czwartkowego pożaru nie należy utożsamiać z innymi pożarami odpadów nagłaśnianymi medialnie.
„Zaistniałej sytuacji nie należy utożsamiać z nagłaśnianymi medialnie w ostatnim czasie pożarami składowisk odpadów, bowiem w przypadku naszej spółki spaleniu nie uległy problematyczne, wymagające kosztownej utylizacji odpady, lecz surowce, mające istotną wartość handlową” – poinformowano w oświadczeniu TOM Elektrorecykling.
Według spółki, przyczyną pożaru był najprawdopodobniej samozapłon wynajętej maszyny do rozdrabniania surowców. Doszło do pożaru, który z urządzenia szybko przeniósł się na przygotowane do sprzedaży towary oraz czekający na demontaż sprzęt AGD.
Spółka straciła cenne towary w postaci wymontowanych z AGD surowców i zakład przetwarzania sprzętu oraz znajdujące się tam maszyny i urządzenia. Straty są znacznych rozmiarów i w dalszym ciągu trwa ich szacowanie – poinformowała spółka.
W akcji gaszenia pożaru składowiska w prawobrzeżnej części miasta uczestniczyły w czwartek 43 zastępy straży pożarnej. Dym unoszący się nad płonącym składowiskiem w prawobrzeżnej części miasta widoczny był nawet w centrum Szczecina.
Na skutek pożaru służby zajmujące się ochroną środowiska stwierdziły znaczne pogorszenie jakości powietrza w Szczecinie.
PAP/RIRM