Porady pedagoga i psychologa: Jak pomóc dziecku z rodziny, w której jest problem alkoholowy


Pobierz Pobierz

W poprzednich spotkaniach z Państwem omawiałam cechy rodziny, w której jest problem uzależnienia od alkoholu lub innych substancji. Mówiliśmy o tym jak zaburzona są te sfery życia rodzinnego jakimi jest cechuje się zdrowa rodzina:

” Pozytywna torzsamość

” Autonomia poszczególnych członków rodziny

” Otwarte i skuteczne komunikowanie się

” Wzajemność

” Połączenie ze światem zewnętrznym

Na skutek zaburzenia tych funkcji w rodzinie z problemem alkoholowym panuje chaos. Dzieciom bardzo trudno się zorientować co jest dobre a co złe, jak należy postępować, za co będzie pochwała a za co nagana. Życie w takiej rodzinie jest nieprzewidywalne.

W związku z tą trudną sytuacją dziecko w rodzinie z problemem alkoholowym uczy się trzech rzeczy na „nie”

” Nie ufać

” Nie mówić

” Nie odczuwać

Nie ufać

Nie ufać można powiedzieć w przenośni to nie mieć busoli ani mapy w tej wędrówce po nieznanym dla dziecka świecie jakim jest życie. Ponieważ ufności i porządku świata dziecko uczy się od rodziców i poprzez rodziców, brak oparcia w dorosłych pozbawia je pewności i rozeznania. Nie spełnione obietnice, nie dotrzymane umowy, zagubienie dorosłych, niespójność ich działań, niekonsekwencje wychowawcze – wszystko to nie sprzyja kształtowaniu się orientacji i ufności. Nieufność rodzi obronność, zaś brak porządku rodzi chaos myśli i nieuporządkowanie życia uczuciowego.


Nie mówić


To jest bardzo silny komunikat, (nikoniecznie wypowiedziany słowami i głośno) który dzieci otrzymują od dorosłych w sprawach związanych z problemem alkoholowym. Nie mówi się tym, że on (ona) pije. Enigmatycznie mówi się o złym samopoczuciu, niedyspozycyji czy złej kondycji. W domu powieszonego nie mówi się o sznurku. Ludzie latami krążą wokół tematu, dzieciom zaś nie wolno mówić źle o tacie czy mamie. Skoro nie można mówić źle o tacie (że właśnie się upił), jak pocieszyć matkę, która jest pełna desperacji? Nie można z nią rozmawiać, bowiem poruszy się tabu. Jak zacząć rozmowę o tym, co będzie jutro przy planowanym wyjeździe, by nie dotknąć pulsującego źródła niepokoju? By nie zranić najbardziej bolącego miejsca? Zresztą najlepiej kłamać także i sobie. To uspokaja. By nie poruszyć, nie zranić, nie rozbudzić lęku, nie oberwać – lepiej jest nic nie mówić.

Nie mówić oznacza też zamknięcie się na tematy związane z rodziną wobec obcych. Wszyscy doskonale wiedzą, jak dzieci milkną i chronią niby największy skarb tajemnicę rodzinną o alkoholu i incydentach z tym związanych. Robią to ze wstydu, strachu i nadziei, że będzie lepiej i że nie jest tak naprawdę najgorzej. Ogromnie trudno jest przebić się przez owo dziecięce zaprzeczanie, ten stan rzeczy owocuje zaś tragiczną samotnością dziecka w rodzinie alkoholowej. Wszelkie tabu paraliżujące pole otwartej i intymnej komunikacji w rodzinie skazuje ludzi na samotność.


Nie odczuwać


Odcięcie się od własnych uczuć to efekt nauki znieczulania się. Nie tylko wielkie, przerażające uczucia powodują obronne odcinanie się od nich. Także nienawiść czy też uporczywa złość do któregoś z rodziców albo tez do ich obojga, gdy się jest małym dzieckiem i grozi odebraniem rodzicielskiej miłości i stanowi bardzo trudną psychologicznie sytuację. Może się zdarzyć, że trzeba samego siebie przekonać, że nie doświadcza się takiego uczucia. Tak jest bezpieczniej. Zabieg tego rodzaju, zbyt często powtarzany, rodzi groźbę odłączenia się od świata własnych emocji i utraty prawdy o najgłębszych poruszeniach swego serca. Zafałszowanie wewnętrznej rzeczywistości powoduje osłabienie lub wyłączenie czujnika emocjonalnego niezbędnego w dalszym życiu do orientacji w świecie i w sobie samym. Uczucia należy umieć opanować, bo nie chodzi o to, by zawładnęły człowiekiem. Lecz zafałszowanie ich i odepchnięcie grozi utratą prawdy.

Głównym i dominującym doświadczeniem dzieci wyrastającej w rodzinie z problemem alkoholowym jest poczucie wstydu i lęku. To jest bardzo trudne doświadczenie prowadzące do głębokiego urazu, który często towarzyszy nie tylko w dzieciństwie ale przenosi się na doświadczenie życia dorosłego.


Co robić aby dzieciom pomóc.


Trzeba tak z nimi komunikować się by nie wzmacniać tych wyuczonych postaw : nie ufaj, nie mów, nie odczuwaj. Należy tak postępować by dziecko doświadczało dobra i piękna zasad:

” Ufaj!

” Mów!

” Odczuwaj!


Ufaj!


Nawiązać z dzieckiem kontakt w taki sposób by mogło nam zaufać w takiej mierze w jakiej pełnimy pewną rolę w jego życiu np. cioci, babci, sąsiadki, nauczyciela, katechety, kapłana……Nie należy obiecywać, że wszystko będzie dobrze i pokazywać idealistycznych życzeń, które wynikają często z naszej bezradności. Należy dziecku pokazywać realność niemożności ufania tam gdzie t jest niemożliwe a ufania tam gdzie to jest możliwe i realne. Jeśli mu coś obiecujemy to bezwzględnie spełnić te obietnice, a jeśli czegoś nie potrafimy zrobić to nie należy tego obiecywać i przez to podtrzymywać jego zasady „nie ufaj”.

Prawdziwa więź z dzieckiem jest najważniejsza i musimy wiedzieć, że te dzieci na skutek powtarzającego się urazu nie są skłonne do jej nawiązywania.


Mów!


Ewangeliczna zasada, którą wypowiedział Pan Jezus: „Prawda Was wyzwoli” ma tu swoją niezastąpioną rolę. W rozmowie z dzieckiem jasno nazywać rzeczy po imieniu. Należy mówić o faktach, nawet jeśli nam się wydaje, że to jest za trudne, niewygodne, wstydliwe. Gdy dziecko usłyszy, że ktoś inny dorosły mówi o problemie picia jego rodzica i nie wyśmiewa go, nie odrzuca, takie dziecko będzie powoli uczyło się mówić o sprawach dla niego trudnych, wstydliwych, budzących lęk i przerażenie. Takie dziecko będzie miało szansę zrobić choć małą szczelinę w jego zamkniętym świecie samotności i odrzucenia. Jeśli nie zaczniemy mówić jasno i rzeczowo o tym co widzimy i co my przeżywamy widząc to będziemy dzieci utrzymywać w uczeniu się zasady kurczowego trzymania spaw należących do tabu. Jeśli się odważymy mówić o tym co widzimy i przeżywamy to dzieci przyjmą zasadę „mów”.


Odczuwaj!


To niezwykle trudna zasada nawet dla osób dorosłych, które wzrastały bez urazu. Pozwolić sobie na odczuwanie trudnych uczuć jakimi jest złość, lęk, gniew i nie oceniać człowieka za złego, nie przerzucać na niego odpowiedzialności na moje trudne uczucia, to wymaga dojrzałości. Dzieci muszą zobaczyć, że można się gniewać i nie wybuchać awanturą, że nie trzeba się odcinać od swoich uczuć i można je komunikować niekoniecznie przez niekontrolowany wybuch. Odczuwaj i wyrażaj wszystkie twoje uczucia przez mówienie o nich, przez rysunek, bajkę, śpiew. Tego dzieci muszą od kogoś się nauczyć by nie pogłębiać swojego urazu, by nauczyć się także przeżywać i okazywać radość, zadowolenie, satysfakcję.

Zachęcam wszystkich dorosłych, którzy mają w rodzinie problem uzależnienia przede wszystkim do tego by nie zostawali sami, by sięgnęli po pomoc. Taką pomoc dla osób uzależnionych i ich bliskich można uzyskać w oddziałach odwykowych, poradniach, klubach abstynenckich, grupach AA i Alanon. Taką pomoc można również uzyskac na rekolekcjach dla rodzin z problemem uzależnienia.

Chcę powiedzieć o moich doświadczeniach pomocy. Od 9 lat współorganizuję rekolekcje dla rodzin z problemem alkoholowym i innymi problemami uzależnienia. Takie rekolekcje będziemy dalej organizować w 2 miejscach:

Katowice Ośrodek Profilaktyczno – Szkoleniowy im.ks.Franciszka Blachnickiego

Ul. Gawronów 20

Tel 032/205 39 22

Kom 0515 45 39 01

www.osrodek-brynow.pl

e-mail [email protected]

Terminy rekolekcji: 02-04.02.2007; 30.03-01.04.2007; 25-27.05.2007; 15-17.06.2007-01-15

Zapewniamy zajęcia i opiekę dla dzieci.

Toruń Ośrodek Psychologiczno – Pastoralny „Cyrenejczyk”

Ul. Stary Rynek 30/6

Tel.056/ 65 77 790

www.poradnia.diecezja.torun.pl

e-mail pporadnia@diecezja .torun.pl

Terminy rekolekcji:23-25.02.2007 oraz 01-03.06.2007

Serdecznie zapraszam. Warto sięgnąć po pomoc i skorzystać z doświadczenia i wsparcia innych osób.

drukuj