Gdyby Niemcy zwyciężyli…

W pokonanych w 1918 r. Niemczech przeważająca większość – jeśli nie wszystkie – środowisk społecznych i partii politycznych popierała program odzyskania terytoriów utraconych przez Niemcy na skutek przegranej I wojny światowej. Ten program, zwany rewizjonizmem, akceptowała oczywiście także Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza – Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei (NSDAP), umieszczając odpowiedni postulat w swym programie ogłoszonym 25 lutego 1920 roku.

Wprawdzie NSDAP była jedną z wielu partii głoszących rewizjonizm, ale to jej twórca i przywódca Adolf Hitler, po uzyskaniu bardzo wielu głosów w kolejnych wyborach (choć nie bezwzględnej większości), został legalnie kanclerzem (1933), następnie otrzymał od wielopartyjnego parlamentu nadzwyczajne pełnomocnictwa i na ich mocy legalnie wprowadził totalitarny jednopartyjny ustrój z planowaną i centralnie sterowaną gospodarką.
Po śmierci prezydenta i feldmarszałka Paula Hindenburga Hitler oddał narodowi niemieckiemu pod powszechne głosowanie decyzję o połączeniu urzędu kanclerza – szefa rządu, z funkcją głowy państwa i tytułem wodza – führera państwa i narodu niemieckiego, i powierzeniu mu tej funkcji. W referendum, bez terroru bojówek, 19 sierpnia 1934 r. aż 89,8 proc. Niemców, przy frekwencji wynoszącej 95,7 proc., wybrało Adolfa Hitlera na swojego führera.
Hitler nie ograniczał się do zapisanego w statucie swej partii postulatu odzyskania granic z 1914 roku. Zamiary, poglądy i przemyślenia niemieckiego dyktatora z okresu przed II wojną światową, wyłowione z typowego dla niego wielosłowia, a czasem wręcz bełkotu, streścić można następująco.

Drang nach Osten

Celem Hitlera było stworzenie niemieckiego supermocarstwa. Mocarstwo musi posiadać wielką przestrzeń, Niemcy jej nie mają, więc muszą ją zdobyć zbrojną przemocą. Obszar państwa powinien stanowić jeden masyw, jak terytorium Rosji, Stanów Zjednoczonych czy Chin. Przestrzeń tę zdobyć należy na wschodzie, kosztem najpierw Polski, ale w dalszej perspektywie także Rosji. Zdobyć nie tylko dla państwa, ale przede wszystkim dla narodu.
Poglądy Hitlera cechowała też wrogość do Żydów – co jest ogólnie znane – i rasizm antysłowiański (Adolf Hitler „Mein Kampf” t. I, 1925; t. II, 1927; oraz dalszy ciąg „Mein Kampf”, bez tytułu, napisany w 1928 r. i wydany drukiem po II wojnie światowej, zwany po prostu „drugą książką” – „Zweites Buch”).
Hitler wybrał wschodni kierunek ekspansji, gdyż był on najbardziej „wydajny” w historii Niemiec. Wystarczy przypomnieć, gdzie przebiegała wschodnia rubież państwa Franków w IX wieku, a gdzie wschodnie granice Niemiec i Austrii w roku 1914. Polityczna granica Niemiec przesuwała się systematycznie na wschód, a w ślad za nią granica etniczna. Słowianie stopniowo znikali. W ciągu tysiąca lat każde pokolenie Niemców miało na swych wschodnich rubieżach jakichś świeżo podbitych Słowian, zepchniętych w dół drabiny społecznej…
22 sierpnia 1939 r. w czasie odprawy z generałami w Obersalzbergu Hitler zapowiedział napad na Polskę, nakazując wojskowym, aby byli brutalni i nie mieli dla Polaków litości. Ujawnił też cel, jakiemu służyć ma podbój Polski – zdobycie przestrzeni dla Niemców. Pierwszy ludobójczy rozkaz Hitlera dotyczył Polaków – nakazał zabijać kobiety, mężczyzn, dzieci. Jakoś żaden generał nie zorganizował wówczas zamachu na swego führera…
Po niemieckim uderzeniu na Polskę, podziale terytorium RP i niemieckiej okupacji zamiary Hitlera i jego zwolenników weszły w fazę realizacji.
Na mocy formalnie wprowadzonych przepisów Polacy zostają pozbawieni ochrony prawa – Polak nie ma prawa skargi na Niemca. Bity, znieważony, okradany nie może się bronić, występować w sądzie czy urzędzie jako równorzędna strona z Niemcem. Nie może być zwierzchnikiem Niemca. Mieszane małżeństwa zostają zakazane. Polak może Niemca tylko prosić, nie może wydawać poleceń, jedynym wyjątkiem jest policjant z drogówki, gdy reguluje ruch na skrzyżowaniu ulic. Na terenach wcielonych do Rzeszy Polacy mają obowiązek kłaniać się Niemcom i schodzić im z drogi.
Na ziemiach inkorporowanych do Rzeszy Polacy tracą całkowicie wielką własność, a w Generalnej Guberni częściowo. Na ziemiach wcielonych zostają ograbieni ze wszystkich sklepów, warsztatów rzemieślniczych oraz innych średnich i drobnych przedsiębiorstw, tracą co lepsze domy i mieszkania z całym wyposażeniem. Zlikwidowane zostaje wyższe i średnie szkolnictwo, drastycznie ograniczony program szkół powszechnych, zamknięte zostają szkoły prywatne, wszystkie biblioteki, nawet przy nadal funkcjonujących szkołach, wszystkie instytucje kulturalne, organizacje i stowarzyszenia.
Polacy są dyskryminowani: otrzymują niskie płace i przydziały żywnościowe, nawet jeśli zajmują równorzędne z Niemcem stanowisko. Muszą za to płacić wyższe niż Niemcy podatki, a rolnicy – dostarczać obowiązkowe dostawy płodów rolnych. Najlepsze lokale, miejsca w wagonach, sklepy przeznaczone są tylko dla Niemców.

Pozbywanie się podbitego narodu

Niemcy prowadzą przymusową germanizację na Śląsku i Pomorzu, małe dzieci porywane są do Lebensbornu [zbrodnicza instytucja niemiecka w strukturach SS – red.] w celu zgermanizowania.
Już od jesieni 1939 r. na ziemiach wcielonych rozpoczęły się masowe wysiedlenia Polaków połączone z grabieżą ich majątku.

Eksterminacja fizyczna bezpośrednia
Pod nazwą Intelligenzaktion jesienią 1939 r. na ziemiach wcielonych rozpoczyna się masowa rzeź Polaków, prowadzona według list proskrypcyjnych przygotowanych przez mniejszość niemiecką. Mordowana jest polska inteligencja i działacze społeczni. Masowo też wywożeni są Polacy do obozów koncentracyjnych.
W Generalnej Guberni wiosną 1940 r. Niemcy uruchamiają akcję AB, zadziwiająco zbieżną w czasie z sowiecką akcją katyńską, elity polskie są rozstrzeliwane bądź wywożone do obozów koncentracyjnych.
Przez całą okupację trwa systematyczna eksterminacja – rozstrzeliwania i wywózki, orzekanie kary śmierci bez procedury sądowej. W pacyfikacjach wsi giną dziesiątki i setki Polaków, nieraz całymi rodzinami, nierzadko paleni żywcem.

Eksterminacja fizyczna pośrednia
Polega na stwarzaniu warunków bytowych pogarszających kondycję fizyczną ludzi, zwiększających zachorowalność i śmiertelność.
W okupowanej Polsce Niemcy stworzyli takie warunki poprzez brutalny wyzysk pracy, ograniczenie możliwości wypoczynku (np. urlop nie był obligatoryjny, a jedynie uznaniowy w wysokości 6 dni i wyłącznie dla pracowników w wieku powyżej 40 lat), pogorszenie możliwości leczenia, a przede wszystkim niskie płace i głodowe przydziały żywności. Zwiększyło to śmiertelność, wzrosła liczba zachorowań, np. na gruźlicę o nie mniej niż 50 procent.
Nie był to tylko naturalny i uboczny skutek niemieckiego wyzysku i grabieży, których główny cel stanowiła korzyść materialna. Są dowody, że innym celem takiej polityki niemieckiej miała być zamierzona w skutkach eksterminacja fizyczna Polaków, np. prawo do zmielenia zboża miał tylko ten rolnik, który oddał cały nałożony na niego kontyngent. Jednak z tego, co mu pozostało, nie wolno mu było przemleć tyle, ile uznał za stosowne, lecz wyłącznie ilość określoną na karcie przemiałowej otrzymanej od okupanta. Ilość ta z reguły nie wystarczała na wyżywienie rodziny.
Rolnikom nie wolno było także zatrzymać nasion oleistych – musieli wszystko oddać Niemcom. Polscy chłopi radzili sobie sposobem swoich pradziadów, mieląc zboże w żarnach, a olej z rzepaku wybijając w drewnianych stępach. Przemiał ponad wyznaczoną normą był karalny, podobnie jak produkcja oleju bez zezwolenia. Przyłapani na tym procederze byli brutalnie, a nawet bestialsko karani.
I tak 15 marca 1943 roku 3. kompania I batalionu niemieckiej żandarmerii za nielegalne prowadzenie olejarni spacyfikowała wsie Sobień i Skroninę. Niemcy zamordowali tam 47 Polaków: 13 mężczyzn, 12 kobiet i 22 dzieci, spalili olejarnię i 19 zagród, wywieźli do obozów 35 mężczyzn.
Z powyższego wyciągnąć można tylko jeden wniosek: był to system celowo stworzony dla zagłodzenia Polaków.

Generalplan Ost

Jesienią 1941 roku, po wtargnięciu niemieckich wojsk głęboko na terytorium sowieckie, szef RSHA (Reichsicherheitshauptamt – Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy) na polecenie swego szefa Heinricha Himmlera opracował Generalny Plan Wschodni (Generalplan Ost – GPO). Był to program zagospodarowania i zasiedlenia Niemcami obszarów wschodnich zajętych w latach 1939-1941. Plan ten w całości nie zachował się, znany jednak jest ze streszczenia i omówienia dr. E. Wetzla sporządzonych dla Alfreda Rosenberga, ministra ds. obszarów wschodnich, z alternatywnego planu Oberführera SS prof. Konrada Meyer-Hetlinga z Uniwersytetu Berlińskiego i z korespondencji Himmlera. Plan przewidywał zaludnienie Niemcami Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Białorusi i części Ukrainy (Kamieniec Podolski, Winnica, Żytomierz) oraz utworzenie niemieckich enklaw na wschód od tego obszaru (m.in. Petersburg i Krym).
Liczbę tubylczej ludności na tym obszarze szacowano na 45 mln plus 5-6 mln Żydów. Zamierzano wysiedlić 31 mln ludzi, w tym wszystkich Żydów.
W pierwszej kolejności planowano wysiedlić Polaków (80-85 proc.), poza tym 75 proc. Białorusinów, 65 proc. Ukraińców. Wykonanie planu przewidziano na 30 lat, ale Himmler skrócił ten termin do 20 lat. Przy okazji mieli też być wysiedleni Czesi.
Generalplan Ost był uściśleniem i skonkretyzowaniem celów i zamierzeń niemieckich realizowanych już od początku II wojny światowej. Ponadto rozszerzał tę działalność na Wschód.
Według scenariusza GPO przeprowadzono dwie akcje: wysiedlania Żydów i Polaków oraz osiedlania Niemców na Zamojszczyźnie.
Żydów „wysiedlono” do pieców Majdanka, Treblinki, Sobiboru i Bełżca. Sprawa Zamojszczyzny należy do najlepiej zbadanych i to w oparciu o niemieckie dokumenty. Początkowo w celu wysiedlenia Polaków z tego terenu zamierzano używać pięciu pociągów tygodniowo: trzech do KL Auschwitz, dwóch do Berlina na roboty. Ze względów logistycznych okazało się to niemożliwe, ale i tak duża część wysiedlonych Polaków trafiła do Auschwitz, część do KL Majdanek, wielu zostało zamordowanych w pacyfikacjach. Niemcy zadali Zamojszczyźnie straszne straty ludzkie i materialne, ale nie zdołali dokończyć swej akcji. Powstańcy (bo to było powstanie) Zamojszczyzny nie dali ziemi, skąd ich ród.
Jedno jest jednak pewne, w wypadku polskich Żydów i mieszkańców Zamojszczyzny słowo „wysiedlenie” oznaczało naprawdę eksterminację fizyczną. Uprawnione jest przypuszczenie, że pozostałe grupy ludzi proponowane w GPO do wysiedlenia miał spotkać ten sam los co mieszkańców Zamojszczyzny.
Kolejne pytanie: co miało się stać z 14 milionami tubylców i analogicznie z 20-15 proc. Polaków, których nie zaplanowano do wysiedlenia? Jedna z możliwości przewiduje, że w ciągu 20-30 lat realizacji planu ujawniłyby się skutki pośredniej eksterminacji fizycznej. Niemcy zakładali, że ludzie ci wymrą, zanim się ich „wysiedli”. Inna możliwość zakłada, że Niemcy zamierzali utworzyć, zwłaszcza z Białorusinów i Ukraińców, rezerwaty taniej, niewolniczej siły roboczej.
Kolejne pytanie: co stałoby się z polskimi jeńcami, zwłaszcza oficerami (inteligencja!) w obozach w Niemczech w razie zwycięstwa Niemiec? Jaki byłby w takiej sytuacji los polskich robotników w Niemczech po zestarzeniu się każdego z nich przy przymusowej pracy?
Jedno jest pewne, że po zwycięstwie Niemiec hitlerowskich nie byłoby jakiegokolwiek polskiego państwa, polskiej kultury i na ziemi polskiej nie byłoby Polaków.
My walczyliśmy nie tylko o niepodległość i wolność czy takie lub inne wartości. Każdy z nas wiedział lub intuicyjnie czuł, że jest to przede wszystkim walka o rzeczy najbardziej elementarne – o prawo do fizycznej, biologicznej egzystencji i do bycia Polakiem.
Oni zaś walczyli o stworzenie wielkiej Rzeszy z krzywdą dla innych. Była to jedna z tych wyjątkowych wojen, gdzie słuszność jest tylko po jednej stronie. Po naszej.

Andrzej Jankowski


Autor był sędzią w Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, obecnie jest głównym specjalistą w kieleckiej delegaturze IPN.
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl