Premier i ministrowie podsumowali jedną z najtrudniejszych zim od wielu lat. Wskutek szantażu energetycznego Władimira Putina i po wstrzymaniu dostaw gazu oraz węgla z Rosji Polacy mieli zamarzać w domach. Rząd pochwalił się, że uchronił nas przed dotkliwymi skutkami kryzysu. Węgiel był dostępny i był w dobrej cenie – powiedzieli przedstawiciele władzy.
Gazprom już rozpoczął przekazywanie Węgrom większej ilości gazu, niż zapisano w dwustronnej umowie – poinformował węgierski wiceminister spraw zagranicznych, Tamas Menczer. O zwiększenie dostaw zabiegał w Moskwie szef MSZ, Peter Szijjarto.
W Polsce nie ma ryzyka braku dostaw gazu – powiedział w rzecznik rządu, Piotr Müller, pytany o konsekwencje wstrzymania przez Gazprom dostaw do Unii Europejskiej. Dodał, że w takim przypadku nie można wykluczyć podwyżki cen tego surowca.
Najnowsza propozycja dotycząca oszczędności zużycia gazu nie narzuca Polsce żadnych obowiązkowych redukcji. Poinformowała o tym w Brukseli Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska.” Wierzymy, że polskie społeczeństwo jest gotowe do oszczędzania, ale na zasadzie indywidualnych decyzji, a nie na zasadzie wymuszeń. My nie potrzebujemy żadnych ograniczeń. 11 państw ma ograniczenia, jeśli chodzi o gaz. Polska ich nie ma i nie ma takiej potrzeby. Magazyny są pełne, dostawy gazu są do Polski realizowane” – wskazała polityk.