NBA. Trzecia porażka z rzędu Oklahomy, Clippers lepsi od Rockets

Dziesięć meczów rozegrano zeszłej nocy na parkietach NBA. Spośród wszystkich spotkań aż osiem wygrali gospodarze. Cleveland Cavaliers niespodziewanie pokonali Oklahomę City Thunder a Chicago Bulls rozgromili Golden State Warriors. W hicie kolejki ekipa Los Angeles Clippers pokonała u siebie Houston Rockets.

W pierwszym rozgrywanym tej nocy meczu Orlando Magic pokonali na wyjeździe Philadelphię 76ers kończąc tym samym czarną serię 16 porażek na wyjeździe pod rząd. Swoją złą passę pięciu porażek pod rząd przerwali także Celtics pokonując u siebie Atlantę 115-104. Wśród przegranych warto odnotować fakt rzucenia 4 trójek na 5 prób Kyle’a Korvera, ponieważ dzięki temu amerykański snajper przedłużył swoją znakomitą rekordową serię meczów z rzuconą trójką do 126 kolejnych spotkań.

Świetną formę pomimo braku kontuzjowanego Rose’a prezentują ostatnio byki z Chicago. Tym razem zawodnicy Toma Thibodeau wzięli „na rogi” niespodziewanie ekipę Golden State Warriors. Goście z Californii kompletnie zawiedli w tym spotkaniu. Słabo zagrał przede wszystkim lider drużyny z Oakland Steph Curry który trafił tylko i wyłącznie 2 rzuty na 10 oddanych prób co dało mu ostatecznie 5 pkt. Bulls natomiast wygrali 7 z ostatnich ośmiu meczy, dzięki czemu z bilansem 31-26 zajmują już czwarte miejsce w swojej konferencji.

Po dramatycznym zwycięstwie w Madison Square Garden Dallas Mavericks pokonali u siebie Pelicans przedłużając serię zwycięstw do 4 kolejnych meczy. Lider pelikanów – Anthony Davis zbierając piłkę nabawił się kontuzji ramienia i nie powrócił więcej w tym spotkaniu na parkiet.

Największą niespodziankę minionej nocy sprawili jednak gracze Cleveland Cavaliers pokonując w Oklahomie miejscowych Thunder, będących liderami lepszej w tym sezonie konferencji zachodniej. Bohaterem spotkania był niewątpliwie MVP tegorocznego All Stars Game – Kyrie Irving, który zdobył 31 pkt. dokładając do tego także chociażby 9 asyst czy 4 przechwyty. W zwycięskiej drużynie dobrze zagrał jednak nie tylko Kyrie a cała drużyna o czym świadczy fakt, iż cała pierwsza piątka Cavs zanotowała dwucyfrową zdobycz punktową włącznie z nowymi nabytkami ekipy – Spencerem Hawes’em i Luolem Dengiem. Solidny mecz w ekipie gospodarzy zagrał wracający po kontuzji Russel Westbrook (24 pkt. 9 asyst) jednak z nim w składzie Oklahoma nadal gra gorzej i w tym momencie ma 3 porażki pod rząd. Pomimo tego Thunder nadal mają najlepszy na zachodzie i drugi w całej lidze bilans 43-15. Cavaliers natomiast są na 10. miejscu na wschodzie i walczą o PO.

Hitem tej nocy był jednak zdecydowanie pojedynek LA Clippers z Houston Rockets. Mecz okazał się przede wszystkim pojedynkiem podkoszowych. Świetną formę potwierdził Blake Griffin zdobywając 23 pkt. i aż 16 zbiórek. 10 zbiórek i 13 pkt. dorzucił także DeAndre Jordan. Clippersi grali świetnie w obronie ograniczając Jamesa Hardena do 18 pkt. Najlepszym zawodnikiem rakiet okazał się Dwight Howard, który rzucił 23 pkt. i zebrał 11 nietrafionych rzutów. Obie ekipy zajmują czołowe miejsca w konferencji zachodniej. LA Clippers są obecnie na miejscu czwartym a Rockets na piątym.

WYNIKI:
Philadelphia 76ers – Orlando Magic 90-101
Boston Celtics – Atlanta Hawks 115-104
Memphis Grizzlies – Los Angeles Lakers 108-103
Oklahoma City Thunder – Cleveland Cavaliers 104-114
Dallas Mavericks – New Orleans Pelicans 108-89
Chicago Bulls – Golden State Warriors 103-83
San Antonio Spurs – Detroit Pistons 120-110
Utah Jazz – Phoenix Suns 109-86
Portland Trail Blazers – Brooklyn Nets 124-80
Los Angeles Clippers – Houston Rockets 101-93

Sport/RIRM