Dzieci dobrze wychowane

Z dr Małgorzatą Wyżlic z Katedry Psychopedagogiki Rodziny KUL Jana Pawła II, dyrektor Niepublicznej Szkoły Podstawowej „Skrzydła” w Lublinie, rozmawia Adam Kruczek

Aktywistki feministyczne zainteresowały się polskimi szkołami. Okazuje się, że w swojej agendzie mają nie tylko równouprawnienie i parytety dla siebie, ale chcą kształcić nauczycieli i uczniów. Co ideologia gender ma wspólnego z oświatą?

– Bardzo dużo. W spojrzeniu gender w największym skrócie chodzi o przeforsowanie poglądu, że nikt nie rodzi się kobietą bądź mężczyzną, ale o tożsamości płci i ich ról społecznych decyduje wychowanie. Doszło do tego, że zaleca się, żeby chłopcom nie kupować samochodów, a dziewczynkom lalek, tylko powinno dawać się im wybór, co chcą: samochód czy lalkę. Mówi się wręcz, że rodzice robią niemal krzywdę dzieciom, skoro wychowują, kupując chłopcom auta, a dziewczynkom lalki, że to jest ograniczenie. Jest to bardzo szeroka ideologia przyjmująca na przykład, że rodzinę czy małżeństwo może utworzyć dwóch mężczyzn czy dwie kobiety, co oznacza walkę z tradycyjnym modelem rodziny. Ta walka wywodzi się z myślenia, że nie ma znaczenia, czy człowiek ma płeć męską czy żeńską, gdyż to on sam, a nie natura, może wybrać własną tożsamość płciową. Przekonanie o tym ludzi dorosłych, mających przeważnie ukształtowany światopogląd, swoją historię i wiedzę, myślących krytycznie, nie ma szans powodzenia, dlatego środowiska feministyczne i LGBT starają się dotrzeć do dzieci i młodzieży, a więc do osób, które nie mają skrystalizowanego światopoglądu, są plastyczne, dadzą się ukształtować. Najskuteczniej można to robić w placówkach oświatowych, stąd tak duże parcie tych środowisk na uzyskanie wpływu na programy szkolne i na nauczycieli.

Czy to zagrożenie jest realne?

– Jak najbardziej. Te środowiska mają pieniądze na to, żeby wejść do szkół z tzw. łatwą propozycją. To nie jest coś, czego nauczyciel musi szukać, on ma gotowce, czyli już opracowane scenariusze lekcji, ulotki, wszystko to jest atrakcyjne, kolorowe. Niejednokrotnie jest tak, że rodzice, posyłając dzieci do szkoły czy nawet przedszkola, nie do końca wiedzą, czego one się tam uczą. Jestem jeszcze pod wrażeniem niedawnej rozmowy z mamą, która z przerażeniem stwierdziła, że w przedszkolu jej dziecko pod pozorem realizacji projektu o wdzięcznej nazwie „Calineczka” było wraz z innymi dziećmi uczone magii. Dla rodziców był ładnie brzmiący szyld, a dla dzieci – okultyzm. Podobnie może się dziać w szkołach. Rodzice nie wiedzą do końca, czego uczy nauczyciel w szkole. To mogą być bardzo niebezpieczne praktyki wymagające od rodziców i nauczycieli chrześcijan dużej ostrożności i czujności. Sądzę, że osoby, które publicznie przedstawiają się, że „jesteśmy takie fajne i tolerancyjne”, i w wychowaniu kierują się zasadą nienarzucania dziecku żadnych ról społecznych czy norm, tak naprawdę mają swój światopogląd, tylko nie do końca jasno artykułują, o co im chodzi. Mówią do dzieci: „wybierajcie”, ale chodzi im o to, żeby dzieci przypadkiem nie opowiedziały się za wyborem opcji chrześcijańskiej.

Jakie konsekwencje indywidualne i społeczne może nieść wychowanie w duchu ideologii gender?

– Przede wszystkim takim natychmiastowym, doraźnym skutkiem jest zamieszanie w odkrywaniu przez dzieci swojej tożsamości. To wydaje mi się bardzo niebezpieczne. Dzisiaj widzimy, że często dziewczynki zachowują się o wiele bardziej drapieżnie niż jeszcze dekadę temu. Zarówno w kontaktach między sobą, jak i w kontaktach z chłopcami. Często rodzice, którzy są zabiegani w codziennej walce o przetrwanie, nie mają czasu – tak jak było kiedyś – żeby przebywać dłużej z dziećmi. A tymczasem to, czego dzieci doświadczają z zewnątrz, powoduje, że dziś naprawdę trudniej jest dziewczynkom i chłopcom odnaleźć swoją tożsamość. Chłopcom trudno być wojownikami, tymi, którzy potrafią walczyć o siebie, a później o swoją rodzinę, a dziewczynkom dziś trudno odnaleźć w sobie delikatność, ale też spojrzenie na siebie pełne szacunku i godności płynące ze świadomości tego, że są kobietami. To w związku z tym mogą później być matkami, żonami, pełnić jeszcze wiele ciekawych ról, które są naznaczone ich rysem kobiecości.

Jak zachwianie poczucia tożsamości płciowej na etapie szkoły może wpłynąć na dorosłe życie młodych ludzi?

– Efektem może być ucieczka od podejmowania odpowiedzialności wynikającej z płci, uciekanie od ról, które wynikają z tego, że jest się kobietą albo mężczyzną. Wiadomo, dla kobiety naturalną rolą jest rola żony i matki, dla mężczyzny – męża i ojca. Mówienie, że tak naprawdę nie wiadomo, kim jesteś, możesz sobie wybrać tę rolę, sprawia, że młodym ludziom na progu dorosłości jest trudniej podjąć odpowiedzialność w tych konkretnych dziedzinach życia. I to już widać w sytuacji demograficznej, jaką mamy, w zauważalnym kryzysie rodziny. Często jest tak, że młodzi ludzie są gotowi wchodzić w związki, ale w związki partnerskie, niezalegalizowane, ponieważ trudno jest im wziąć pełną odpowiedzialność za rodzinę. A to właśnie wynika z braku tożsamości. Jeśli mężczyzna ma w sobie jasną tożsamość swojej płci i związanej z nią roli społecznej, to będzie wiedział, że może, a nawet powinien wziąć odpowiedzialność za rodzinę. Analogicznie – jeśli kobieta też będzie miała silną tożsamość, to będzie gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność za bycie żoną i matką.

Czyli ideologia gender już wywołuje negatywne skutki w naszym społeczeństwie?

– Myślę, że jest wynik „obłaskawiania” naszego społeczeństwa przez aktywistów tej ideologii. Tym, co mnie uderza w ideologii feministycznej czy gender, jest to, że są to procesy, które powoli, z roku na rok „oswajają” nas, czyli choć my się z nią nie zgadzamy, to jednak przyzwyczajamy do jej obecności w życiu publicznym. To, co jeszcze 10 lat temu większość społeczeństwa by zelektryzowało i spowodowało sprzeciw, dziś przechodzi bez echa. Niestety, ludzie, którzy wybierają obecnie zawód nauczyciela, są już często „obłaskawieni” przez tę ideologię, wychowani w jej duchu, choć może nawet nie do końca zdają sobie z tego sprawę.

W najbliższą sobotę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II odbędzie się XII konferencja dla nauczycieli i wychowawców, w czasie której przedstawiona zostanie chrześcijańska wizja wychowania stojąca w opozycji do tej propagowanej przez środowiska feministyczne choćby w postaci ideologii gender.

– Niestety, również w oświacie następuje demontaż tego, co było do tej pory. Najbardziej niepokoi sytuacja, że dzisiaj z oświaty eliminowane jest wychowanie dzieci i młodzieży, a tymczasem szkoły szturmują środowiska propagujące ideologię gender. Państwo nie ma żadnej propozycji wychowawczej, a wręcz przeciwnie – odchodzi, umywa ręce od jasnego określenia celu i misji szkoły, odrzuca te elementy edukacji, które mają wpływ na wychowanie. Coraz częściej szkoła staje się jedynie miejscem przygotowania ucznia do testów. W klasach IV-VI przygotowuje do testu szóstoklasisty, w gimnazjum – do testu gimnazjalisty, a w liceum – do testu maturalnego. I tak naprawdę szkoła przestaje dziś być miejscem wychowania młodego człowieka, relacji mistrz – uczeń. Konferencje proponowane przez Instytut Edukacji Narodowej dają szansę, żeby nauczyciel usłyszał, że może być dla swoich uczniów mistrzem, że nawet w tej sytuacji, którą dziś mamy w oświacie, może wychowywać, że nauka w szkole jest czymś więcej niż tylko przygotowaniem do testów. Dla każdego nauczyciela bardzo ważne jest przypomnienie, że może być też kimś, kto wychowuje, kształtuje, a także budzi szacunek wśród swoich uczniów, czyli coś, co uderza w opisach przedwojennej szkoły, a czego tak brakuje w dzisiejszych czasach.

Dziękuję za rozmowę.

Adam Kruczek

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl