Z Ojczyzny Jezusa

Pokój i Dobro!                                                                                                                       18.02.2013

«[Diabeł] zaprowadził Jezusa do Jeruzalem i postawił na szczycie świątyni. Powiedział do Niego: „Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół…”» (Łk 4,9).


Pobierz Pobierz

W naszym pielgrzymowaniu za Jezusem w Roku Wiary weszliśmy z Nim na wielkopostną drogę. Jej metą jest Jerozolima z Golgotą i pustym grobem Zmartwychwstałego. W czasach Jezusowych centrum Jerozolimy była wspaniała żydowska świątynia wybudowana na wschodnim wzgórzu miasta, zwanym Górą Moria. To na tym wzgórzu Abraham miał złożyć ofiarę ze swego syna. Miejsce to następnie zakupił Dawid, by wybudować ołtarz i złożyć dziękczynno-przebłaganą ofiarę za ochronienie miasta przed karą zarazy. Ostatecznie na tym wzgórzu król Salomon wzniósł wspaniałą świątynię. W ciągu wieków świątynia dzieliła losu narodu wybranego. Była okradana ze swoich skarbów nie tylko przez wrogów ale także przez własnych władców. Została zburzona w VI wieku przed n.Chr. przez babilońskie wojska Nabuchodonozora, następnie odbudowana w skromniejszej formie i w końcu przebudowana przez króla Heroda. Świątynia była przede wszystkim sumieniem narodu i miejscem próby wiary. Zmagały się tu ze sobą wierność wobec Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba z przemożnymi wpływami innych religii. Pokusa służenia innym bożkom towarzyszyła narodowi wybranemu w ciągu całej historii. Pogańskim kultom sprzeciwiali się prorocy i pobożni królowie.

Herod Wielki uczynił ze świątyni polityczny symbol swojego królestwa. Rozbudowa i upiększenie świątyni nie wypływały bowiem z pobożności, ale z politycznego wyrachowania. Do tej świątyni przybył Jezus, prawdziwy, choć nie rozpoznany i odrzucony przez hierarchię żydowską Mesjasz. To Jego przybycie było świadectwem spełnienia się zapowiedzi proroków. Jezus Chrystus, przyjmując ludzkie ciało, które było prawdziwą świątynią, jest ostatecznym wypełnie­niem wszelkich oczekiwań. Prawdziwa rzeczywistość Boża przekracza wszystkie kategorie tego świata i nie da się jej zamknąć w wymiarach ziemskiej doczesności. Królestwo Dawida i świątynia jerozolimska były zapowiedziami i modelami innej rzeczywistości, która została nam objawiona w Nowym Testamencie. Upiększona przez Heroda świątynia, która nie poznała czasu swego nawiedzenia, została zburzona przez Rzymian w 70 r. po n.Chr. i obrócona w ruinę.

Pan Jezus, w czasie swojego ziemskiego życia wielokrotnie bywał w jerozolimskiej świątyni. Został tam przyniesiony jako niemowlę na uroczysty obrzęd obrzezania i ofiarowania. To pierwsze spotkanie ze świątynią miało głęboki sens mesjański. Maryja, Matka Jezusa, przyniosła swego Pierworodnego syna, aby przedstawić Go Panu. Św. Łukasz opisuje kolejne przybycie Jezusa do świątyni w wieku, w którym chłopiec żydowski stawał się Bar micwa – synem przykazania. Jezus przy tej okazji podkreślił, że dom Ojca jest także Jego domem i powinien być zatroskany przede wszystkim o sprawy swego Ojca. Ta relacja Syna z Ojcem jeszcze dobitnie została podkreślona, gdy Jezus wypędził ze świątyni bankierów i sprzedawców, nakazując im: „Zabierzcie stąd to wszystko i nie róbcie targowiska z domu mego Ojca” (J 2,16).

Nie wiemy ile razy Jezus modlił się czy nauczał w świątyni. Można jednak przypuszczać, że co roku udawał się do świątyni z okazji żydowskich świąt Paschy, Pięćdziesiątnicy, Święta Namiotów czy uroczystości Poświęcenia świątyni. Okresem szczególnej aktywności Jezusa na terenie świątyni były ostatnie dni Jego ziemskiego życia, gdy przybył do Jerozolimy przed świętem Paschy i wjechał na osiołku, otoczony przez swoich uczniów. Wjazd Jezusa do miasta odbył się przez wschodnią bramę zwaną obecnie Złotą. W czasach świątyni herodiańskiej była w tym miejscu najprawdopodobniej Brama Piękna, o której wspominają Dzieje Apostolskie. Przebijała ona wschodni mur miasta i świątyni wychodząc w dolinę Cedronu, w kierunku Góry Oliwnej.

W kontekście ewangelii pierwszej niedzieli Wielkiego Postu warto podkreślić, że wspomniany tam szczyt świątyni to południowo-wschodni fragment muru oporowego platformy świątynnej, zbudowany z wielu warstw bloków kamiennych. Położone najniżej warstwy z okresu herodiańskiego charakteryzują się bardzo starannym wiązaniem potężnych bloków i biegną od podstawy na wysokość trzynastego rzędu. Ponieważ pierwotnie u podnóża muru nie przebiegała żadna droga, tak jak to jest obecnie, wysokość narożnika wydawała się jeszcze bardziej zawrotna. Według najdawniejszej tradycji chrześcijańskiej właśnie na szczyt tego muru miał szatan zaprowadzić Jezusa, kusząc Go, by rzucił się w przepaść bez doznania urazu (por. Łk 4,9-10).

Chrystus nie rzucił się z narożnika na ziemię. Nie skoczył w rozpościerającą się przed Nim głębie. Nie wystawił Boga na próbę. Jezus zrozumiał, że diabeł przytaczając Pismo Święte chciał go wciągnąć w zastawioną na Niego pułapkę. Zacytowane słowa z Psalmu 91: „Swoim aniołom wyda polecenie o Tobie, żeby Cię strzegli…” mówią o opiece, jaką Bóg zapewnia człowiekowi wierzącemu. Nie autoryzują jednak do zawłaszczania Boga i poddawania Go eksperymentom, narzucając Mu nasze warunki wiary opartej na ludzkich wyliczeniach.

J. Kraj OFM

drukuj