Steinbach ponownie we władzach CDU


Pobierz Pobierz

Przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach na tajnym głosowaniu
frakcji CDU/CSU została wybrana ponownie na szefową grupy parlamentarnej "Prawa
człowieka i pomoc humanitarna". Jej kandydaturę poparło ponad 70 proc.
parlamentarzystów chadeckich.

Erika Steinbach została ponownie szefową frakcji chadeckiej grupy roboczej na
wyraźne życzenie kanclerz Angeli Merkel – donosi niemiecka prasa. Komentatorzy
podkreślali, że co prawda szefowa Związku Wypędzonych podczas tajnego głosowania
w porównaniu do zeszłego roku dostała o 20 proc. mniej głosów, to i tak poparło
ją ponad 71 proc. parlamentarzystów chadeckich. Widać, że w zdobyciu miejsca we
władzach partii nie zaszkodziły Erice Steinbach brutalne ataki na Polskę. (Steinbach
wielokrotnie powtarzała, że Polska jest współodpowiedzialna za drugą wojnę
światową i już w marcu 1939 roku przygotowywała się do wojny).
Za te słowa Steinbach w partii CDU nie spotkały żadne konsekwencje. Zarówno
kanclerz Angela Merkel, jak i pozostali członkowie władz CDU doskonale zdają
sobie sprawę, że w Niemczech ciągle żyją miliony "wypędzonych", ich rodziny lub
sympatycy i że jest to bardzo potężna siła wyborcza, a marginalizowanie Eriki
Steinbach w partii spowodowałoby utratę tych głosów. Jedno jest pewne, szefowa
Związku Wypędzonych nie zniknęła z niemieckiej sceny politycznej, a jej
polityczne znaczenie jest dużo większe niż jeszcze przed kilkoma miesiącami.
Dowodem na to jest pojawienie się w księgarni jej nowej książki zatytułowanej "Die
Macht der Erinnerung" ("Potęga pamięci"). Książka co prawda jeszcze nie
wzbudziła sensacji, ponieważ ukazała się trochę po cichu, ale już zaczynają
pojawiać się jej pojedyncze komentarze, więc możemy oczekiwać, iż o pani
Steinbach ponownie będzie bardzo głośno. Jak informuje PAP – autorka książki
apeluje przede wszystkim o pielęgnowanie pamięci o "wypędzeniach" Niemców w
czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, ale też m.in. stawia tezy na
temat ich motywów i pisze, że zbrodnie Hitlera nie mogą usprawiedliwiać
przesiedleń. 

Waldemar Maszewski, Hamburg

drukuj