Spróbuj pomyśleć: „Polska stała w obliczu zagłady też przed siedemdziesięciu laty”


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

Polska stała w obliczu zagłady też przed siedemdziesięciu laty. W innych granicach geograficznych, inni niż dzisiaj Polacy starali się złożyć z rozproszonych fragmentów mozaikę swojej przyszłości, która już wkrótce miała utonąć w czerwonej jak krew barwie, choć odróżniającej się emblematami, totalitarnej przemocy rządzącej u sąsiadów. W roku 1938 w Zamościu, nakładem OO. Redemptorystów, czcionkami Drukarni Toruńskiej S. A. Toruń, o. Leon Pyżalski, redemptorysta, wydał niewielką książeczkę p. t. WROGOWIE LUDU. PRAWDZIWI I MNIEMANI.

W Zagajeniu o. Pyżalski pisze:

„Do kogo zwraca się niniejsza książeczka? Do was, bracia, chłopi i robotnicy, którzy pragniecie się dowiedzieć, kto prawdziwie dobrze wam życzy, a kto jest waszym wrogiem”

Z perspektywy minionych 17 lat tej działalności oo. redemptorystów w Polsce i na świecie, której sami byliśmy świadkami, nie może nas dziwić, że pierwszy rozdział pracy o. Leona Pyżalskiego nosi tytuł „Zła książka, złe pismo” i zawiera kryteria wartościowania treści w najbardziej wówczas dostępnych środkach masowego przekazu, na krótko przed kataklizmem, którego skutki trwają do naszych dni, a ostatnio zaczęły lawinowo narastać. Jakie czasy, taki język, z czego warto zdać sobie sprawę, kiedy poprawność polityczna z jednej strony i umyślne szkodnictwo z drugiej strony paraliżują samoobronę Polaków. Polaków a nie mieszkańców Polski, jakim to terminem jesteśmy określani przez sprawujących najwyższe władze panujące w Polsce w roku 2008. Jest to bardzo niepokojące zważywszy na fakt, że władze wszystkich, ale to wszystkich, krajów bezwzględnie dbają o interesy swoich narodów a nie mieszkańców swoich krajów.

Tak pisał przed siedemdziesięciu laty redemptorysta o. Pyżalski:

„Czy rozumne jest hasło „Czytajcie, czytajcie jak najwięcej? „

I tak i nie!

Czytanie głupstw, oszczerstw, kłamstw, brudów i innych bezecności, od których aż roi się we współczesnym piśmiennictwie, działa jak trucizna na ducha ludzkiego. Lepiej, stokroć lepiej nie znać abecadła, niż używać znajomości czytania do karmienia się tym, co podłe…

Hasło nasze zatem powinno brzmieć: „Czytajcie dobre książki i pisma”…

Ba! – powiesz na to. A które książki i pisma są dobre, a które złe? „przecież każdy wydawca zachwala swoje książki, jako dobre, bardzo dobre, najlepsze…

Istotnie!.. Ale, ty, bracie, masz zdrowy chłopski rozum, masz sumienie, masz Boga w sercu. Jeżeli chcesz iść z głosem rozumu i sumienia, to prawie zawsze doznasz niepokoju, gdy wpadnie ci do rąk książka zła… Jak bez trudności odróżnia się w życiu cnotę od występku, miłość od nienawiści, czystość od brudu, tak i wśród czytania człowiek dobrej woli spostrzega się, czy książka zachęca go do dobrego czy złego”

Pamiętamy, że tuż przed wojną nawet radio należało do rzadkości. Jakie byłyby refleksje o. Pyżalskiego nad przekazem, którym nadawcy telewizji atakują nawet małe dzieci? Dalej czytamy:

„Powiadasz, że między pismami i książkami zakazanymi jest wiele bardzo ciekawych…

Oczywiście…to co zakazane , zawsze wydaje się bardzo ciekawe.

Tymczasem złe wydawnictwa nie są tak ciekawe jak sądzisz. .. Najczęściej powtarzają one w kółko te same bzdury i niedorzeczności, które już po niezliczone razy zostały zbite, odrzucone i napiętnowane przez ludzi mądrych i dobrą ożywionych wolą.

Trochę ciekawe bywają złe książki i pisma dlatego, że często używają języka podłego, chamskiego…Wyzywają i bezczeszczą najordynarniejszymi wyrazami wszystko i wszystkich, którzy im są niemili i niewygodni. Ty, bracie, chyba nie jesteś z liczby takich, co to się lubują we wszelakim chamstwie…”

I dalej tak pisze redemptorysta w 1938 roku:

” A czy to nie jest również ważną rzeczą, że kupując jakiekolwiek pismo złe, popierasz takowe materialnie?.. Jeżeli mało kto będzie nabywał takie wydawnictwa, przestaną one wychodzić i zatruwać dusze. Niestety, wielka liczba ludzi dobrej woli nieopatrznie groszem swoim podtrzymuje złe pisma i książki. .. A przecież za to na sądzie Bożym odpowiadać będą.”

” A już w żadnym razie nie czytaj wydawnictw rozrzucanych po świecie prze nieprzyjaciół Boga, religii i Kościoła świętego. Kto sam żyje bez Boga, nie może tego znieść, że inni Boga mają w sercu. Więc każdy bezbożnik pismami swymi usiłuje innych oderwać od Boga.

Kto w duszy ma nienawiść do rzeczy Boskich, ten prawie w każdym piśmie swoim ów jad szatański będzie wyrzucał na zewnątrz, zarażając innych.

Kto zrzucił z siebie jarzmo moralności chrześcijańskiej i żyje jak bydlę, ten błotem i cuchnącą zgnilizną bryzga na wszystkie strony, by wszyscy wokoło stali się do niego podobni.

Trzymaj się zatem, bracie drogi, z dala od wszelkich książek i czasopism, jakie wydają zdecydowani bezbożnicy, wolnomyśliciele, komuniści, socjaliści, rozmaici niby to obrońcy ludu, którzy dawno pożegnali się z wszelką religijnością.

Choćby nie zawsze i nie w każdym słowie rzucali się na wiarę i Kościół, Nie ufaj im! Udawać oni umieją ludzi szlachetnych i niewinne baranki, lec pozyskawszy twe zaufanie, wstrzykiwać ci będą coraz silniejszymi dawkami jad obojętności religijnej, a w końcu i nienawiści ku wszystkiemu, co Boże… Pod ich wpływem pozostając ani się nie spostrzeżesz, jak staniesz się bezbożnikiem.

Tak, to pewne!

Najstraszniejszym wrogiem twego szczęścia doczesnego i wiecznego jest zła książka i złe pismo!

Wydawnictwo odwracające cię od religii jest twoim szatanem.

Więc bardziej niż zarazy i śmierci, wystrzegaj się złego czytania!”

Wprost i bez owijania w bawełnę głosił prawdę dzielny redemptorysta także przed siedemdziesięciu laty.


Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

drukuj