Myśląc Ojczyzna – red. Stanisław Michalkiewicz


Pobierz

Pobierz

Jak naprawić zegarek?

Zakończone niedawno wybory prezydenckie rozbudziły nadzieję na zmiany. No i zmiany następują, a jakże. W ostatnią niedzielę odbyła się w Warszawie konwencja założycielska nowej partii. Jej przywódca, pan Ryszard Petru, też zapowiada wielkie zmiany – ale kiedy przyjrzeć im się bliżej, to od razu widać, że chodzi o takie zmiany, w następstwie których wszystko zostanie po staremu. Przede wszystkim po staremu o wszystkim będą decydowali nasi bezpieczniaccy okupanci za pośrednictwem biurokracji.

Tymczasem zmiana powinna polegać przede wszystkim na odblokowaniu narodowego potencjału gospodarczego, zablokowanego przez ustanowiony w roku 1989 przez generała Kiszczaka i grono osób zaufanych wadliwy ekonomiczny model państwa w postaci kapitalizmu kompradorskiego. Polega on na tym, że o dostępie do rynku i możliwości działania na nim, decyduje przynależność do sitwy, której najtwardszym jądrem są tajne służby z komunistycznym rodowodem, czyli nasi okupanci. W rezultacie wszyscy, którzy do sitwy nie należą, muszą być i są wyrzucani poza główny nurt życia gospodarczego gdzieś na margines. Wskutek tego narodowy potencjał ekonomiczny wykorzystywany jest w niewielkim stopniu, ze szkodą dla narodu i państwa. Jeśli zatem chcemy tę złą sytuację odwrócić, to musimy narodowy potencjał ekonomiczny odblokować.

Jak to zrobić? Wskazówką może być przypomnienie, w jaki sposób do zablokowania narodowego potencjału ekonomicznego doszło. Otóż w drugiej połowie lat 80-tych, kiedy sławny drugi etap reformy gospodarczej skończył się takim samym fiaskiem, jak pierwszy, doniesiono generałowi Jaruzelskiemu, że jest taki Mieczysław Wilczek, który ma jakiś pomysł na rozruszanie gospodarki. Generał Jaruzelski nie chciał słuchać o żadnych szczegółach tego pomysłu, tylko postawił warunek, żeby nie było tam nic przeciwko socjalizmowi. Tak w każdym razie opowiadał o tym sam Mieczysław Wilczek. Toteż bez użycia słowa „socjalizm” rozmontował on ustrój socjalistyczny w gospodarce. Uczynił to przy pomocy ustawy o działalności gospodarczej, w której najważniejszy zapis głosił, że prowadzenie działalności gospodarczej jest wolne i dozwolone każdemu oraz, że podmiot gospodarczy może dokonywać działań, które nie są zabronione przez prawo. Nietrudno się domyślić, że ta ustawa wychodziła naprzeciw potrzebom uwłaszczonej nomenklatury. Za pierwszej komuny nomenklaturą ciągnęła zyski z tego, że każdą działalność gospodarczą drobiazgowo kontrolowała. Kiedy jednak sama się uwłaszczyła, żadnych kontrolerów nad sobą mieć już nie chciała. Mieczysław Wilczek wykorzystał to, by przywrócić swobodę gospodarczą nie tylko nomenklaturze, ale każdemu i na tym właśnie polegało rozmontowanie socjalizmu bez użycia tego słowa. Koncesje obowiązywały tylko w 11 przypadkach, których wspólnym mianownikiem było albo ryzyko sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego (produkcja i obrót materiałami wybuchowymi i amunicją, czy wytwarzanie i obrót truciznami), albo bezpieczeństwa państwa (usługi detektywistyczne). W ten sposób odblokowany został narodowy potencjał ekonomiczny, z czego natychmiast skorzystały setki tysięcy, a może nawet miliony ludzi. Polska zmieniła się w jeden wielki bazar – ale bo też handel jest najprostszym sposobem akumulacji kapitału.

Jednak nasi okupanci dostrzegli w tym zagrożenie, bo nie byli pewni, czy konkurencja ze strony obywateli uniwersalnie wyćwiczonych przez komunę, nie okaże się dla nich zabójcza. Toteż pod pretekstem „porządkowania rynku” zaczęli ograniczać wolność gospodarczą poprzez przywracanie różnych form reglamentacji. Ustawa Wilczka była nieustannie nowelizowana, z reguły kilka razy do roku i po 10 latach okazało się, że koncesje, licencje, zezwolenia i pozwolenia obowiązują już w 202 obszarach działalności gospodarczej. Korzystali z tego nie tylko nasi okupanci, ale i rozrastająca się biurokracja, gdzie znajdowali żerowisko ludzie tworzący zaplecze polityczne partii parlamentarnych.

Jeśli zatem chcemy odblokować narodowy potencjał ekonomiczny, to w tym celu trzeba przywrócić ustawę Mieczysława Wilczka w jej pierwotnym brzmieniu i uchylić wszystkie akty prawne z tamtą wersją sprzeczne. Tylko tyle i aż tyle.

red. Stanisław Michalkiewicz

drukuj