Myśląc Ojczyzna


Pobierz Pobierz

 

Szczęść Boże! Igrzyska dla Polaków trwają. Zmasowana presja mediów rządowych i przedstawicieli rządu nakazujące radość z meczów piłki nożnej i zakazujące narzekania, przynosi efekty. Zupełnie niezależnie od oczywistego naszego poparcia dla polskiego zespołu piłkarskiego, dajemy sobie wmawiać przez rząd, że brak radości i narzekanie na problemy w Polsce jest niepatriotyczne. PO szantażuje nas zaliczeniem do zdrajców Ojczyzny, jeśli nie będziemy w czasie mistrzostw udawać infantylnej radości, że nawiedzają nas obcokrajowcy, którzy chcą się tutaj rozerwać i napić piwa. Cieszymy się, a jakże, ale bez przesady! Władzom i rządowym mediom udało się sprowadzić polski patriotyzm do emocji wywołanych meczem piłki nożnej. Niestety władze nie propagują i nie rozbudzają uczuć patriotycznych z równą silą w sytuacjach naprawdę tego wymagających, np. przy okazji rocznicy Powstania Warszawskiego, Święta 3-go Maja, rocznicy zwycięskiej wojny 1920 roku. Nie wzywają do wywieszania flag czy przyklejania nalepek z polskimi barwami. Nie zachęcają nas do dumy i zadumy narodowej przy tych okazjach. Dziś, według polityki historycznej władz PO, PSL i sojuszników, mamy być radośni i dumni z okazji meczu piłkarskiego, ulubionego zajęcia premiera i jego kolegów. Szkoda, że Polacy szaleństwo i miłość do polskiej Flagi okazują w zasadzie tylko z okazji imprez sportowych. Tylu flag, przystrojonych w polskie barwy balkonów, okien, samochodów, twarzy, głów, wystaw itp. nie ma przy okazji naszych świąt narodowych polskich. Mimo radości z biało-czerwonych barw wokół, jest trochę żal, że polskie symbole kojarzą się, zwłaszcza młodzieży, w zasadzie tylko z masowymi imprezami sportowymi. Historia i trudne losy naszej Ojczyzny, tak głębokich uczuć w Polakach niestety nie wzbudzają. Jest to smutną miarą wykorzenienia nas z polskości. Oczywiście, że cieszymy się bardzo sukcesami polskich piłkarzy, ale jednocześnie pod pretekstem mistrzostw, media odsunęły nas całkowicie od informacji o bardzo ważnych zdarzeniach, które dzieją się w Polsce i na świecie. Całe wydania Wiadomości publicznej, w telewizji publicznej poświęcone są meczom piłkarskim i piłce. Od tygodnia nie ma więc nic w mediach rządowych, np. o planach Niemiec dalszego, bardzo poważnego pozbawiania Polski, państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym Polski, ich suwerenności. Za plecami igrzysk piłkarskich, które pochłaniają ludzi całkowicie, w czerwcu rozstrzygać się bowiem będą losy demokracji i suwerenności państw Unii Europejskiej, które to sprawy mediów nie interesują, z wyjątkiem oczywiście TV Trwam, która nas o tym informuje. Otóż kilka dni temu Kanclerz Niemiec p. Merkel oświadczyła, i tak zresztą nie słyszącym jej w czasie igrzysk, obywatelom państw unijnych, że jedynym sposobem na przezwyciężenie kryzysu finansowego w Europie jest zwiększenie, tak właśnie, zwiększenie kompetencji organów unijnych, a także rozszerzenie ich uprawnień kontrolnych wobec państw członkowskich. Pani Merkel stwierdziła, że „potrzebujemy (my, tzn. pewnie Niemcy) więcej Europy, nie tylko unii walutowej, ale też unii fiskalnej, więcej wspólnej polityki budżetowej i przede wszystkim – jak mówiła p. Merkel – potrzebujemy unii politycznej.” Kanclerz Niemiec proponuje „by krok po kroku oddawać Europie kompetencje narodowe i przyznawać Unii uprawnienia kontrolne.” Ułożenie planu pracy dla wdrożenia tej idei zapowiedziano już na koniec czerwca. Utworzony ma być wtedy wspólny super nadzór bankowy dla całej Unii Europejskiej, który nie będzie się kierował interesem państwa członkowskiego, ale będzie ratował banki według własnych kryteriów, dysponując samodzielnie środkami bankowymi państw członkowskich Unii Europejskiej. Unia budżetowa z kolei przeniosłaby decyzje o sposobie podziału polskiego budżetu, z polskich ośrodków władzy, np. Sejmu, na organy Unijne, a w istocie na dominujące Niemcy. Unia zaś polityczna miałaby doprowadzić do faktycznego przekształcenia Unii Europejskiej w Stany Zjednoczone Europy. Według przedstawicieli władz niemieckich „tylko utworzenie Stanów Zjednoczonych Europy może uratować walutę euro.” Niemcy potrzebują już „możliwości centralnego, jednolitego kierowania całą Europą poprzez struktury Unii Europejskiej.” Więc możemy stwierdzić, że potrzebują już Niemcy nowej, czwartej Rzeszy. My w Polsce oglądamy sobie mecze, bawimy się w czasie igrzysk, bawimy się czasem bezmyślnie polskimi flagami, myśląc, że jesteśmy tacy patriotyczni, a Kanclerz Merkel w tym czasie, krok po kroku, jak taran, wprowadza w życie swe plany przejęcia Europy, jej gospodarek, bez jednego wystrzału. Media nic nas o tym nie informują. Wiemy za to jaką narzeczoną ma jaki piłkarz i co zjadł na śniadanie. My, Polacy mamy igrzyska, odcięci jesteśmy od informacji. Pewnie po mistrzostwach, za miesiąc dowiemy się z ust p. Sikorskiego lub Tuska, że w międzyczasie podpisali umowę o przyłączeniu Polski do unii bankowej, budżetowej czy politycznej. A my w tym czasie oglądamy mecze. Za ścianą mistrzostw zaś, bez naszej wiedzy, zapewne i zgody, rozstrzygną się losy polskiej suwerenności. Nikt nas, także Sejmu o tym nie informuje. Wkrótce po igrzyskach obudzimy się, być może z nową szefową naszego państwa, p. Merkel. Wiem, że w gwarze stadionów i jakiś stref kibica, to co powiem nie będzie popularne, ale zwłaszcza dziś, gdy z inicjatywy Niemiec trwają już prace nad tworzeniem Stanów Zjednoczonych Europy i w końcu czerwca zatwierdzony ma być zmierzający do tego plan pracy, pilnujmy nie tylko tabeli rozgrywek piłkarskich, ale pilnujmy też Polski, bo wkrótce zostanie nam w ręku tylko puszka piwa, zniszczona piłka i porwana polska Flaga. Szczęść Boże!

Krystyna Pawłowicz
drukuj