Myśląc Ojczyzna


Pobierz

Pobierz

Szczęść Boże!

Prowokowanie ataków ulicznych na polskie władze nie przyniosło oczekiwanych przez totalną opozycję, tj. PO, PSL, KOD i różnych mniejszych bojówek, rezultatu. Na kolejnym etapie walki z wynikami demokratycznych wyborów w Polsce, polska opozycja uruchomiła zmasowane działania przeciwko naszemu krajowi z zagranicy, ze strony różnych państw – szczególnie Niemiec, Francji, ale też USA, ze strony agend Organizacji Narodów Zjednoczonych i Rady Europy, ze strony Unii Europejskiej i jej agend. Wprowadzane w błąd i okłamywane przez przedstawicieli polskiej opozycji instytucje międzynarodowe powtarzają za polską opozycją ich poglądy i krytykę polskich reform. Zagraniczne ośrodki, media, instytucje i organizacje powtarzają więc kłamstwa, o jakieś dyktaturze, masowym ograniczaniu praw człowieka do wolności słowa, do zgromadzeń itp.

Opozycja, która nie potrafi pogodzić się z wynikami wyborów, chce siłą doprowadzić do usunięcia, do obalenia polskich, legalnych władz. Prosi i błaga Unię Europejską, agendy ONZ, Radę Europy, różne międzynarodowe organizacje np. dziennikarzy, by zastosowały wobec Polski jak najsurowsze kary (też finansowe), by postawiły Polskę przed międzynarodowymi trybunałami. Polska opozycja z PO, Nowoczesnej dążą do obalenia legalnych, polskich władz zagranicznymi rękami. W Polsce zaś posługują się już tylko metodami bezpośredniej, fizycznej agresji, ataków na polityków i posłów Prawa i Sprawiedliwości. Podpalają ich biura poselskie, oblewają okna i drzwi olejnymi farbami. Wprost potem przyznają, że kierowała nimi nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości. Czyli bojówkarskie metody na polskich ulicach dopełniane są coraz częściej i intensywniej przez zagraniczne ingerencje w nasze – polskie sprawy, by zahamować, by uniemożliwić nam zreformowanie i odbudowę Polski, wsparcie polskich rodzin.

Zagranica chętnie korzysta z wezwań polskiej opozycji o pomoc w pokonaniu polskiego rządu, bo ubierając się w fałszywe kostiumy obrońców polskiej demokracji przed – jak oni nas nazywają – nazistami i faszystami, walczą w istocie o odzyskanie dawnych własnych przywilejów i możliwości bezkarnego pasożytowania na Polsce i naszych zasobach. Unia Europejska, do której Polskę przyłączył rząd SLD/PSL (tj. Leszek Miler i Jarosław Kalinowski), żąda byśmy tak postępowali, jak karzą nam interesy Niemiec. Byśmy zaprzestali reform, które zwiększają i umacniają naszą suwerenność. UE odwołując się do swych traktatów, pod którymi podpisy złożyli właśnie w 2003 roku Leszek Miller i Jarosław Kalinowski, walczy teraz z polskim, niewygodnym dla siebie rządem, dowolnie interpretując unijne przepisy. Interpretując je sprzecznie z ich treścią i sensem, a z reguły w ogóle nie zważając na nie, Unia Europejska daleko wykracza w swych atakach na Polskę, także poza normy i upoważnienia traktatowe, piętnując dziś nasze państwo za niezbędne próby reformy wymiaru sprawiedliwości, a szerzej mówiąc za próbę reformy państwa.

Unia Europejska w zasadzie od początków swego istnienia (początkowo w latach 50-tych ub. wieku jako Europejskie Wspólnoty Gospodarcze, a potem przekształcona w ściślejszą formę Unii Europejskiej) dążyła do pozbawiania państw członkowskich ich samodzielności. Zasłużyło się temu kierunkowi zwłaszcza orzecznictwo europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, którego wyrokom nadaje się w unijnej praktyce, bezprawnie i pozatraktatowo, walor prawa obowiązującego. Chociaż wyroki i ich postanowienia nie są wynikiem konsensusu i zgody państw. Europejski Trybunał Sprawiedliwości narzuca więc kolejne pozatraktatowe, wiążące normy, coraz bardziej ograniczające państwa członkowskie i uprawniające organy Unii do coraz głębszych i dowolnych bezprawnych ingerencji w wewnętrze sprawy państw członkowskich. I mimo że Polska nie przekazała Unii do jakiegokolwiek decydowania spraw organizacji i funkcjonowania Wymiaru Sprawiedliwości, to Unia, czyli Parlament Europejski i Komisja Europejska, jak również Rada Europejska oraz główne decyzyjne państwa Unii – a szczególnie Niemcy i Francja – wprost, pod groźbami poważnych kar finansowych i innych sankcji, ingerują w projekty reformy polskiego sądownictwa, traktują polskie władze jak kolonizatorzy nierozgarniętych tubylców. Grożą nam, wykorzystując swą finansową i polityczną przewagę. Wszystko to, jak sami twierdzą, zgodnie z unijnymi traktatami, które – jak mówią – Polska też przecież podpisała. Ale Polska żadnej zgody na tego rodzaju ingerencje we własne sprawy nie podpisała i wcale nie wynikają one z ogólnikowych przepisów unijnych.

Musimy więc, o suwerenny status Polski w Unii Europejskiej zabiegać; nie zezwalać na pozatraktatowe rządzenie sprawami Polski przez Niemcy czy Francję np. w sprawach imigrantów, czy reformy sądownictwa. Trzeba też dodać i mocno podkreślić, że unijne traktaty i praktyka ich stosowania są w dużej mierze i jaskrawie sprzeczne z ogólnymi, podstawowymi zasadami tradycyjnego prawa międzynarodowego, takimi jak: suwerenna równość państw i zasada nieingerencji jednych państw w jakiekolwiek sprawy innych państw. Zasady te wciąż obowiązują i wyrażone zostały już dawno, po II wojnie światowej, w Karcie Narodów Zjednoczonych w 1945 roku, Deklaracji Zasad Prawa Międzynarodowego w 1970 roku oraz w Konwencji Wiedeńskiej o Prawie Traktatów z 1969 roku. Gwałcąc prawa państw członkowskich Unia Europejska długo nie przetrwa.
Na czas Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim Państwu radości i nadziei.

Szczęść Boże!

drukuj