Katecheza: Homilia wygłoszona podczas IV Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja do Sanktuarium Świętego Józefa w Kaliszu


Pobierz Pobierz

Stajemy dziś przed Matką Najświętszą, świętymi i aniołami całego nieba, przed obliczem dobrego Boga w Trójcy Świętej Jedynego, na przyozdobionej kwiatami, trawami, lasami i rzekami przepięknej ziemi podlaskiej, ziemi polskiej, w sytuacji świata w którym dwie trzecie ludzkości jest głodna, a wiele tysięcy dziennie umiera z nędzy i głodu.

Stajemy, by dziękować za owoc ziemi i pracy rąk ludzkich: dziękujemy także za Was; i Wam, którzy żywicie i bronicie – chłopom polskim Bóg zapłać.

Na samym początku, gdy stworzył Pan Bóg człowieka – mężczyznę i kobietę – zobaczył, że są bardzo dobrzy i powiedział:
„Rozwijajcie i rozmnażajcie i czyńcie sobie ziemię poddaną!”. I uprawia ją człowiek od początku, czyni poddaną, a ta rodzi mu chleb, pokarm i napój na pożywienie. Całe Pismo Święte jest pełne opisów ziemi, uprawiania jej. A Chrystus Pan mówi niejednokrotnie o siewcy, ziarnie i kąkolu? na roli i ziarnie wydającym owoce.

Boży Syn nie tylko spożywał chleb, który Mu dawała Matka Najświętsza i św. Józef, ale także rozmnażał chleb i dawał tłumom, a gdy miał już iść na mękę, by wybawić nas z niewoli grzechu, szatana i piekła – nie chciał zostawić nas samych, ale pozostał z nami, wziął chleb – owoc pracy rąk rolnika – i powiedział nad nim:
„Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy, to jest bowiem Ciało moje!”. I powiedział dalej do apostołów i ich następców – aż do skończenia świata:

„To czyńcie na moją pamiątkę!”.

I tak zawsze od tamtej chwili – sprzed niemal dwóch tysięcy lat – aż do powtórnego przyjścia Chrystusa Pana; także za kilka minut tutaj, gdy następca Apostołów – nasz Ksiądz Biskup, razem z kapłanami weźmie w ręce chleb – owoc pracy rolnika i wypowie słowa, które polecił nam Chrystus Pan wypowiadać w tym świętym wydarzeniu:
„Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy, to jest bowiem Ciało moje za was
wydane”
, a potem godnie z miłością przyjmiemy to Ciało do swych serc, następuje najgłębsze zjednoczenie Chrystusa Pana z człowiekiem to Ciało przyjmującym. I jak pokarm przenika cały organizm człowieka, tak Chrystus Pan chce przeniknąć całe nasze życie, każdą chwilę i wszystkie słowa, myśli i czyny.

W Eucharystii, w tym przeistoczeniu i Komunii świętej, następuje szczególna promocja pracy rolnika, a wywyższa ją sama Trójca Przenajświętsza. Jest to też szczególna droga do zjednoczenia z Ojcem, do którego mówimy: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, odpuść nam nasze
winy”
, a także: „zbaw nas ode złego”,

jest to droga do świętości każdego z nas!

Chleb ten pokarm – owoc pracy rąk ludzkich, rąk rolnika, należy szanować.

Pamiętam dom rodzinny, gdy byłem chłopcem, a było nas sześcioro rodzeństwa, mama nie zaczęła dzielić dla nas chleba, zanim nie zrobiła na nim znaku krzyża, a gdy upadła na ziemię kromka czy okruszki, to podnosiliśmy wszystkie i z szacunkiem całowaliśmy, bo to jest Boży dar.

Tak, żeby mieć chleb, trzeba mieć zboże! To słowo mówi, że jest ono Boże, z Bożego, z Boga.

A dziś, ile pokarmów wyrzuca się na śmietniki, a przecież to jest Boży dar dla człowieka, aby on żył! Jak już powiedziałem: na świecie dwie trzecie ludności cierpi głód, a wiele tysięcy dziennie umiera z głodu. Na świecie, a w środku Europy w naszej Ojczyźnie w XXI wieku, ile rodzin obecnie cierpi nie tylko biedę, ale nędzę; a ilu ludzi jest głodnych i szuka także pokarmu na śmietnikach.

W ubiegłym roku, jeszcze według danych z Unii Europejskiej – 27% dzieci w Polsce było codziennie niedożywionych, głodnych.

Trzeba przywrócić w naszej Ojczyźnie i świecie szacunek dla Bożych darów, dla ziemi i pracy rolnika, dla kawałka chleba, a wtedy nie zabraknie go w Ojczyźnie naszej i w świecie nikomu.

Dzisiaj dziękujemy też za Was i Wam, którzy żywicie i bronicie nas, bronicie naszej Ojczyzny – Polski!

Wielki Cyprian Kamil Norwid powiedział:

„Rolnik jedną ręką szuka

dla nas chleba,

drugą garść świeżych myśli

wydobywa z nieba…”.

Dlatego, by żyć godnie, w poszanowaniu chleba, pokarmu, trzeba przywrócić w Polsce, naszej Ojczyźnie poszanowanie człowieka, poszanowanie rolnika!

Ojciec Święty Benedykt XVI powiedział w ostatniej encyklice: „Miłość w prawdzie – Caritas in veritate – to wielkie wyzwanie dla Kościoła w świecie postępującej i szerzącej się globalizacji. Ryzyko naszych czasów polega na tym, że faktycznej wzajemnej zależności między ludźmi i narodami nie odpowiada etyczne współdziałanie sumień i umysłów, którego wynikiem mógłby być rozwój naprawdę ludzki. Jedynie dzięki miłości oświecanej światłem rozumu i wiary, możliwe jest osiągnięcie celów rozwoju bardziej ludzkich i humanizujących. Dzielenia się dobrami i zasobami, będącymi źródłem autentycznego rozwoju, nie zapewnia jedynie postęp techniczny i czysto interesowne relacje, lecz potencjał miłości zwyciężającej zło dobrem (por. Rz 12. 21) i otwierający na wzajemność sumień i wolności”.



Jak Benedykt XVI i Jan Paweł II mówił: „Jeśli pragniesz pokoju, wyjdź naprzeciw ubogim”.

Gdy patrzymy na poszerzającą się szybko sferę ubóstwa i bezrobocia w naszej Ojczyźnie, możemy pytać, czy nie świadomie sterowana, by powstały w Ojczyźnie niepokoje? By Polacy występowali przeciw sobie?

Mówił Jan Paweł II, iż podstawowymi problemami współczesnego świata są: głód, bezrobocie i ubóstwo. Dotykają one w sposób istotny człowieka, szczególnie rolnika, i powodują, że jego godność i podstawowe prawo do życia są zagrożone. Aby tego uniknąć, konieczna jest wzajemna solidarność ludzi, wzajemny szacunek i pomoc. Brak tego, prowadzi do wyzysku, porzucania ziemi rodzinnej czy degradacji środowiska naturalnego itd. Podstawą krzywd – mówił Jan Paweł II – oraz tragedii ludzi wsi są niesprawiedliwe struktury ekonomiczne, czasami o zasięgu międzynarodowym. Jest to efektem grzechu społecznego, a także grzechów osobistych, zwłaszcza pychy i egoizmu.

Gdy Polacy po latach niewoli komunistycznej stanęli razem, wołali: „Nie ma wolności bez solidarności”, a Jan Paweł II powiedział później: „Nie ma solidarności bez miłości – brzemiona jedni drugich noście”, a nie nakładajcie jedni na drugich.

I może dlatego wołają teraz niektórzy, by rozwiązać solidarność. Czy nie dlatego, że zarażeni jesteśmy brakiem miłości?

Coraz więcej bezrobotnych, coraz więcej zagrożonych niepewnością jutra i biedą rodzin, bo sprzedawane banki, stocznie, szpitale, kopalnie, huty, fabryki, energetyka, przygotowują sprzedaż zasobów geologicznych, wszystko, co się da.

Został tylko Kościół i rodziny!

Czy czasem nie jest to metoda, by osłabić chrześcijański, katolicki naród, by go zatomizować, rozproszyć, jak rozproszono wielkie zakłady pracy – zatomizować i zantagonizować.

Czy to nie jest metoda, by osłabić silny, wierzący naród – by łatwiej wprowadzić po bezbożnym socjalizmie nazistowskim i marksistowskim – socjalizm liberalny w Polsce, ale i w świecie, bo rozproszeni i zantagonizowani Polacy nie będą już mocni jednością w Ojczyźnie, ale i dla świata!?

Czy nie dlatego chce się skompromitować kapłanów i biskupów – m.in. fikcyjnymi lustracjami i szukaniem winnych, gdy nikt nie był w Polsce prawdziwie zlustrowany, ani za zbrodnie i nadużycia osądzany? Ostatnim przykładem jest sprawa zamordowanego bestialsko Krzysztofa Olewnika, a takich spraw jest wiele!

Na naszych oczach likwidowane jest państwo. Został jeszcze Kościół, który chce się osłabić przez odpowiednie programy w szkołach, uczelniach, przez niszczenie obyczajów i kultury chrześcijańskiej.

Zostali jeszcze rolnicy i polska wieś!

I czy tutaj nie próbuje się metod jak w komunizmie – skłócić rolników między sobą i skłócić miasto ze wsią. W komunizmie rolników dobrych nazywali kułakami, prześladowali, niszczyli – chciano zniszczyć prywatne gospodarstwa.

Przed dwoma tygodniami powiedział Ks. Bp Stanisław Napierała na dożynkach w diecezji kaliskiej w Wójcinie:

„Praca rolnika należy do najmniej opłacalnych. To prawda, że rolnicy otrzymują z Unii Europejskiej tzw. dopłaty bezpośrednie. Wiele o nich mówią media. Niekiedy ma się wrażenie, że tak przedstawiają dopłaty bezpośrednie, aby w społeczeństwie obudzić zazdrość wobec rolników. Rzadko natomiast informuje się społeczeństwo o ciągłym wzroście cen nawozów, paliw, środków ochrony roślin, usług z jednej strony, a z drugiej strony o malejących cenach za produkty, które sprzedaje rolnik. Niedawno czytałem, że w ubiegłym roku zanotowano spadek dochodów w rolnictwie aż o 16%. A w roku bieżącym o 40% w stosunku do roku ubiegłego. (…) Nic dziwnego, że coraz mniej jest ludzi, którzy chcieliby poświęcić się rolnictwu. Dzieci w rodzinach rolniczych nie widzą dla siebie przyszłości. Pojawia się w rolnictwie problem następców. Spotykam rolników, którzy mówią, że robią wszystko, aby swoje dzieci wykształcić i je uwolnić spod jarzma, które oni muszą dźwigać”.



W traktacie akcesyjnym były zobowiązania do kwot, ale nie do jakości! Aby taniej produkować, wprowadza się GMO, ale zapomina, że nieodwracalnie niszczymy zdrowe jeszcze polskie ziemie, bo w Europie już są zniszczone.

Sprowadza się bardzo tanie nie tylko truskawki z Chin. Za kilogram wiśni płaci się 40 gr, jabłka 6 gr. Jak mówią mi rolnicy, za litr mleka w zależności od miejsca w Polsce otrzymują od 40 – do 50 gr, 70 – do 80 gr, 99 gr i są to ceny sprzed 15 lat. 1 tona saletry 15 lat temu kosztowała 150 zł, a teraz 1500 zł.

Hipoteka na ziemię! Jeśli rolnik nie spłaci kredytu…

Mówi się o dopłatach i tu: 30% gospodarstw dostaje 70% dopłat, a 70% gospodarstw dostaje 30% dopłat. Skłócili się przez to rolnicy, którzy mówią: niech płacą, co się należy, w myśl zasady: „godzien robotnik zapłaty swojej”.

Również miasto jest przeciw rolnikom, bo mają dotacje, bo ceny w sklepach ciągle rosną, ale nie wszyscy wiedzą, że rolnik coraz mniej otrzymuje za produkty. Coraz częściej zrozpaczeni rolnicy i ich dzieci chcą opuszczać ziemie; coraz częściej widzimy napisy na drogach: na sprzedaż, for sale, zum verkaufen!

Ziemia to Ojcowizna!

Od ojcowizny jest słowo Ojczyzna, a tyle wolności, ile własności, tyle ojczyzny, ile ziemi.

Ziemia raz sprzedana nigdy do ciebie nie wróci.

Przed akcesją do Unii Europejskiej liberałowie Polsce mówili: „Rynki pracy na Zachodzie dla Polaków”.

Obchodzimy rocznicę wybuchu II wojny światowej.

I jeszcze raz Ks. Bp Stanisław Napierała z dożynek w Wójcinie: „Hitlerowskim najeźdźcom chodziło, aby kosztem m.in. Polski powiększyć sobie przestrzeń życiową. Ziemia zagrabiona wskutek wojny na szczęście nie staje się prawnie własnością zaborcy. Zawsze można się o nią upominać w imię prawa i sprawiedliwości. Natomiast co innego dzieje się z ziemią, którą sprzedaje się obcym. Ziemia raz sprzedana staje się w praktyce nie do odzyskania, również wówczas, kiedy zmienią się rządzący czy nawet granice państw! Odkrywając ziemię, jej piękno i wartość, przypomnijmy sobie także, jak nasi ojcowie i praojcowie za cenę największych ofiar i wyrzeczeń bronili polskiej ziemi. Jak bronili jej chociażby w roku 1939. Co nie udało się najeźdźcom orężem, może udać się ich potomkom pieniędzmi, i to za niewielką ich sumę. Niewielką, bo równoważną kilkudziesięciu nowoczesnym samolotom bojowym”. Ziemia w Polsce dla obcokrajowców. W Niemczech jeden hektar ziemi kosztuje 20 tys. euro (ponad 80 tys. zł), a w Polsce?.„Oby Polacy nie stracili rozumu! Oby zachowali mądrość! Oby nie pozwolili się omamić liberalizmowi i globalizacji! Uczmy się w tym przypadku od Niemców, od Holendrów. Im zawsze opłaca się kupno obcej ziemi”.

Sprzedając ziemię, Ojcowiznę, sprzedajesz kawałek Ojczyzny, która już do ciebie nie będzie
należała ani do twoich dzieci, wnuków!

Jakoś dziwnie w Polsce Polakom się nic nie opłaca!

Co robić? Czy upadać na duchu?

Nigdy!

Trzeba się organizować z mądrymi, gospodarnymi, myślącymi o przyszłości własnych rodzin i narodu, gospodarnymi i mającymi prawe sumienia, kochającymi Pana Boga, Kościół, Ojczyznę i ludzi.

Trzeba się uczyć!

To chłop Wincenty Witos, genialny rolnik, chodzący za pługiem po 123 latach rozbiorów Polski w 1920 roku był twórcą Rządu Jedności Narodowej i mądrze przewodził Radzie Ministrów, ten chłop mówił: „Potęgi państwa i jego przyszłości nie zabezpieczy żaden, choćby największy geniusz – uczynić to może cały, świadomy swych praw i obowiązków naród”.

A kiedy nie było Polski niepodległej, mówił:„Trzeba do niej dążyć”, gdy przyszła:
„Trzeba pracować dla niej”, a gdy była w potrzebie – „Bronić
jej”
, a w czasie procesu brzeskiego mówił: „Największym dobrem nie jest gospodarstwo, nie majątek, pieniądze, dobytek, ale miłość Ojczyzny”.

Aby miłował się cały naród i miłował Ojczyznę, trzeba, żeby zaczął to każdy człowiek, jak mówił Juliusz Słowacki:

„Ziarnem Polski być jeden prosty człowiek może, jak w ziarnku żyta całe przyszłe zboże”.



Miłować Ojczyznę każe nam sam Bóg, dając czwarte przykazanie: czcij ojca swego i matkę swoją!

Uczy nas sam Pan Jezus, który płakał nad przyszłością Jerozolimy.

Umacnia nas w miłości do niej, karmiąc nas przeistoczonym w swoje Ciało chlebem – owocem pracy rolnika. Na tej drodze przytula nas do swego serca najlepsza nasza Matka, Siewna, Zielna, Żniwna – Najświętsza Matka i ciągle mówi do nas:
„Nigdy ja ciebie ludu nie rzuciłam, nigdy ja swego nie odjęłam lica, Jam po dawnemu moc twoja i siła, BOGARODZICA!”.

Amen!

drukuj