Felieton „Z ojczyzny Jezusa”


Pobierz Pobierz

Pokój i dobro!

Nowy Rok, jako ostatni dzień oktawy świąt Bożego Narodzenia, jest poświęcony
Maryi Bożej Rodzicielce. W chwili Zwiastowania Maryja stała się Matką Syna
Bożego i jest to Jej najwyższy tytuł, źródło wszystkich innych przywilejów.
Uroczystość Maryi Bogurodzicy jest najstarszym świętem, ale już od IV wieku
w liturgii Kościoła, zaraz po uroczystości Bożego Narodzenia, czczono także
św. Szczepana – pierwszego męczennika, św. Jana Ewangelistę oraz świętych Młodzianków
Męczenników. Średniowiecze widziało w nich honorowy dwór Dzieciątka Jezus i
nazywało ich Jego "towarzyszami".
W Jerozolimie poza murami miasta, w dolinie Cedronu, blisko Ogrodu Oliwnego,
do dzisiaj czci się miejsce śmierci diakona Szczepana, pierwszego męczennika
Kościoła. Jak co roku 26 grudnia, o godz. 16 w kaplicy przy kościele greko-prawosławnym,
chroniącej skałę, którą tradycja czci jako miejsce ukamienowania Szczepana,
odbyło się liturgiczne spotkanie w czasie którego o. Eugenio Alliata z franciszkańskiego
Studium biblijnego przedstawił historię znalezienia grobu i relikwii świętego
męczennika, opisaną w 415 r. przez kapłana Lucjusza. Oto fragmenty tej ciekawej
opowieści:
"O trzeciej godzinie w nocy, to znaczy podczas pierwszej straży nocnej, ujrzałem
w ekstazie wysokiego starca, dostojnego wyglądu z siwymi włosami oraz z długą
brodą. Zbliżywszy się do mnie dotknął mnie złotym pastorałem. Następnie zwrócił
się do mnie trzykrotnie po imieniu: "Lucjuszu, Lucjuszu, Lucjuszu udaj się
do miasta Aelia, to znaczy do Jerozolimy, powiedz świętemu mężowi Janowi, który
jest jego biskupem, następujące słowa":
<<
Do kiedy pozostaniemy tu wszyscy zamknięci, a ty nie przyjdziesz by otworzyć
nam drzwi? Odkryj bez zwłoki grób, w którym nasze resztki spoczywają bez czci,
by za naszą przyczyną Bóg, Jego Chrystus i Duch Święty otworzyli światu drzwi
łaskawości.>>
Zapytałem: << Kim jesteście, panie, oraz kim są ci, którzy są z tobą?>>
Oto odpowiedź: <<Ja jestem Gamaliel, który wychował Pawła, apostoła Chrystusa.
Jego uczyłem prawa w Jerozolimie. Obok mnie w grobie od strony wschodniej,
spoczywa Szczepan, którego z powodu wiary w Chrystusa Żydzi ukamienowali w
Jerozolimie poza miastem, na północ w pobliżu drogi Cedronu. Leżał on tam cały
dzień oraz noc pozbawiony pochówku, by stał się, według bezbożnego rozkazu
kapłanów żydowskich, łupem dzikich zwierząt. Pan jednak nie pozwolił, by go
dotknęły ani dzikie zwierzęta, ani ptaki drapieżne, a nawet i psy uszanowały
jego cenne zwłoki. Ja Gamaliel, pełen litości nad losem ministra Chrystusa
Pana, wysłałem w nocy pobożnych ludzi spośród Żydów wierzących w Chrystusa
i mieszkających w Jerozolimie z gorącym poleceniem, by udali się w tajemnicy
na miejsce egzekucji oraz by zabrali ze sobą ciało do mojego domu do miejscowości
zwanej Kafergamala, to znaczy osada Gamaliela, oddalonej dwadzieścia mil od
miasta. Tam zorganizowałem pogrzeb, który trwał czterdzieści dni. Następnie
złożyłem jego ciało po stronie wschodniej w grobowcu, który poleciłem przygotować
dla siebie samego. W drugiej urnie złożony został Nikodem, ten sam, który w
nocy poszedł, by odwiedzić Jezusa. Po tej rozmowie z Jezusem został on ochrzczony
przez Jego uczniów. Gdy Żydzi dowiedzieli się o tym, pozbawili go tytułu dostojnika
żydowskiego i wypędzili go z miasta. Ja, Gamaliel przyjąłem go w mojej posiadłości,
jako ofiarę prześladowania Chrystusa. Zapewniłem mu mieszkanie i wyżywienie,
aż do końca jego dni. Po czym poleciłem by złożono go wraz ze mną obok Szczepana>>".
W trzecim widzeniu Lucjuszowi ukazała się ta sama postać, tym razem z groźną
miną i następującym wyrzutem: "Dlaczego milczałeś do tej pory i nie chciałeś
iść by opowiedzieć biskupowi Janowi wszystkiego tego co zostało ci powierzone?"
<<
Gdy usłyszałem te słowa – pisał Lucjusz – pełen przerażenia odpowiedziałem:
"Nie powiedziałem tego nie dlatego, że lekceważę całą sprawę lecz oczekiwałem
waszego trzeciego ukazania się. Teraz już bez ociągania się wypełnię wszystko
to co mi rozkazaliście".
Gdy tak stał przede mną z gniewnym obliczem wydawało mi się, że miałem kolejną
ekstazę.
Udałem się do Jerozolimy i w obecności Jana opowiedziałem całe moje widzenie.
Zdawało mi się, że mnie słucha, po czym powiedział mi: "Jeśli sprawa ma się
tak jak mówicie i jeśli Pan dał wam naprawdę tę wiadomość, powinienem udać
się do tej posiadłości, by zabrać wielkiego woła roboczego, dobrego do wozu
i do pługu, pozostawiając wam wszystko inne".
Odpowiedziałem mu: "Panie, do czego przyda mi się ziemia jeśli nie mam wołu,
by ją uprawiać?"
Biskup odpowiedział mi: "Chcę by tak było, drogi przyjacielu, ponieważ nasze
miasto potrzebuje pomocy wozów; wielki wół, o którym mówisz, i który jest ukryty
na terenie twojej posiadłości, pomoże naszym wysiłkom; nie wystarczą wam dwa
pozostałe woły, które pozostawiam do uprawy ziemi?" Poznałem to w ekstazie,
po czym natychmiast się zbudziłem, błogosławiłem Pana i udałem się szybko do
miasta do biskupa Jana. Opowiedziałem mu o całym widzeniu, lecz przemilczałem
wszystko to co dotyczyło wołu czekając jego odpowiedzi. Postąpiłem tak, ponieważ
zrozumiałem, że wielki wół to błogosławiony Szczepan, wozy to kościoły a wielki
wóz to Jeruzalem, święta Syjon. Biskup mógłby mnie prosić o relikwie świętego
Szczepana, a ja nie chciałem mu ich oddać, dlatego nic o nich nie wspomniałem.
Jak tylko biskup Jan usłyszał o moim widzeniu wybuchnął ze szczęścia płaczem
i wykrzyknął: Błogosławiony niech będzie Pan Bóg, syn Boga żywego! Jeśli Bóg,
drogi przyjacielu, objawił wam to co mówicie i co zrozumieliście, muszę przenieść
relikwie błogosławionego Szczepana, pierwszego męczennika i arcydiakona Chrystusa
z obecnego miejsca spoczynku do miasta. Walczył on jako pierwszy w bitwach
Pana przeciwko Żydom, oraz ujrzał tu na ziemi Jezusa Chrystusa znajdującego
się w swojej chwale w niebie, podczas gdy on sam w oczach ludzkich wyglądał
jak anioł.">>
Przeniesienie relikwii św. Szczepana odbyło się uroczyście 26 grudnia.
"Po ucałowaniu świętych relikwii i zamknięciu urny – pisze Lucjusz – zostały
one przeniesione przy śpiewie psalmów i hymnów do kościoła na Syjonie, gdzie
Szczepan został wybrany diakonem. W tym czasie panowała już od długiego czasu
niszczycielska susza, lecz w momencie przenosin zaczął padać deszcz, który
obficie zmoczył ziemię. Wszyscy chwalili Boga z powodu świętego męczennika
Szczepana, oraz z powodu skarbu niebieskich łask i miłosierdzia, który nasz
Pan Jezus Chrystus zechciał udzielić światu w niebezpieczeństwie".
Świętego Szczepana i Bogurodzicę Maryję wzywamy jako naszych Orędowników u
Boga na cały rozpoczęty dzisiaj rok. Niech będzie on dla każdego czasem wzrostu
duchowego, radosnym doświadczaniem miłości, pokoju i dobra.

o. dr Jerzy Kraj

drukuj