Felieton „Z ojczyzny Jezusa”


Pobierz Pobierz

Pokój i dobro!

W kościołach nadal adoruje się Dzieciątko Jezus złożone na
sianku w tradycyjnej szopce i śpiewa piękne kolędy, lecz skończył się już czas
składania bożonarodzeniowych
życzeń. W Kustodii Ziemi Świętej w tym roku zostało wysłanych w imieniu Ojca
Kustosza blisko tysiąc oficjalnych kartek z życzeniami świątecznymi, nie
licząc życzeń napisanych prywatnie przez braci.
Drugą ważną formą składania świąteczno-noworocznych życzeń były wizyty delegacji
cywilnych i religijnych. Okres życzeń rozpoczął się wizytą władz wojskowych,
na czele z naczelnym gubernatorem Jerozolimy, oraz wizytą przedstawicieli Urzędu
Miasta. Po nich miał miejsce cały szereg wizyt różnych wspólnot religijnych.
Spotkania z przedstawicielami różnych obrządków, w jakich wyraża się Kościół
Katolicki w Ziemi Świętej przebiegały w braterskiej atmosferze. Zarząd Kustodii
udał się przede wszystkim z życzeniami do Patriarchy łacińskiego i do Nuncjusza
Apostolskiego. Ze świąteczną wizytą do klasztoru Najświętszego Zbawiciela przybył
wraz z niewielką delegacją bp. Mtanios Haddad, archimandryta kościoła greckokatolickiego,
zwanego także melchickim. Bp. Mtanios z poczuciem humoru podkreśla często to
co łączy a nie to co dzieli obie wspólnoty, co powoduje, iż spotkania z braćmi
melchitami są zawsze bardzo sympatyczne.
Niemniej jednak w okresie Bożego Narodzenia do najbardziej wymownych wizyt
należą te pomiędzy Kustodią oraz Kościołami obrządku wschodniego. Wychodząc
z Bożego
Grobu, pielgrzymi bardzo często są zawiedzeni, a czasami zgorszeni, panującym
tam bezładem architektonicznym, hałasem i przede wszystkim obecnością rywalizujących
między sobą wspólnot chrześcijańskich. Panująca w tym Świętym Miejscu atmosfera
dla wielu jest przykrym doświadczeniem skandalu z powodu podziału jednego,
świętego, powszechnego Kościoła. Pomimo tych trudności to właśnie Jerozolima,
podobnie
jak i cała Ziemia Święta, jest miejscem konkretnej realizacji dialogu ekumenicznego,
bardziej niż jakiekolwiek inne miejsce na świecie!
Wiele można byłoby mówić na temat status quo, systemu porozumień i tradycji,
które regulują wzajemne relacje między Kustodią, Patriarchatem łacińskim i
Kościołami wschodnimi w Bazylikach Narodzenia w Betlejem i Zmartwychwstania
w Jerozolimie.
Prawdą jest, że to właśnie prawo status quo w pewnym sensie tworzy bazę ekumenicznego
dialogu, którego znakiem jest wymiana życzeń pomiędzy Kościołem rzymskokatolickiem
a Kościołami greckoprawosławnym, syryjskim, ormiańskim, etiopskim i koptyjskim.
Przyglądając się tym bratnim i przyjacielskim spotkaniom, pełnych objęć, pozdrowień
i życzliwych uśmiechów podzielonych braci można by pomyśleć, że istniejący
rozłam wcale nie jest aż tak wielki, a jedność chrześcijan nie jest tak bardzo
odległa.
Prawdopodobnie dużo w tym prawdy, ale w tych wzajemnych wizytach jest wiele
etykiety, czyli ustalonego protokółu. Na pierwszym miejscu ustala się kalendarz
wizyt.
Z odpowiednim wyprzedzeniem sekretarze porozumiewają się w celu uzgodnienia
daty i godziny, by wszystko mogło odbyć się w ładzie i zgodnie z planem. Kustodia
przyjmuje delegacje bratnich kościołów w klasztornym salonie, jak również składa
rewizyty udając się do patriarchatów i arcybiskupstw obrządków wschodnich.
Czas
trwania takiej wizyty zależy od znaczenia Kościoła, z którym się spotyka, a
także od liczby osób wchodzących w skład delegacji. Niezmienna pozostaje forma
takiej
wizyty: po przyjęciu gości, proponuje się kieliszek likieru, następują oficjalne
przemówienia, po których rozmawia się czy nawet żartuje. Przed wyjściem, jako
znak zakończenia wizyty, podaje się kawę.
To właśnie ten stały element wizyty miał na myśli arcybiskup syryjskoprawosławny,
Jego Ekscelencja Malki Murad gdy żartował, iż naruszył zasady obowiązującego
status quo ofiarując do wyboru kawę lub herbatę! Innym przykładem spontaniczności
spotkań było zwierzenie arcybiskupa kościoła koptyjskiego, który powiedział:
"my kochamy was wszystkich i każdego z osobna", a później dodał śmiejąc się
głośno "ale nie Atanazego!". Ojciec Atanazy jest odpowiedzialnym z ramienia
Kustodii
za przestrzeganie zasad status quo.
"Wszyscy są uprzejmi, gdy nie wchodzi w grę status quo", powiedział patriarcha
ormiański Torkom Manoogian, według którego można nawet uwierzyć w uprzejmość
i sympatię wzajemną, ale pewnych kwestii nie porusza się lub obraca się je
w żart. Dobrze wiadomo, że pomiędzy Kościołami nie zawsze jest pełne zrozumienie,
chęć współpracy i brak agresywności. Bez wątpienia, jeśli chodzi o sprawy najważniejsze
nie unika się dialogu i można nawet powiedzieć, że w sprawach duchowych jedność
została już osiągnięta. Każdego dnia Chrystus rodzi się dla nas; wierzymy,
że
jest Księciem Pokoju i poczuwamy się zobowiązani do pogłębienia tego pokoju
w nas samych oraz wokół nas. My chrześcijanie w tym kraju i na służbie chrześcijan
tego kraju, podkreślił Patriarcha, mamy wspólne zadanie, by być świadkami przed
światem, że Królestwo Boże jest już tu obecne na mocy wcielenia Chrystusa.
Najbardziej oczekiwanym przemówieniem było przemówienie patriarchy greckoprawosławnego,
Jego Ekscelencji Theophilosa III. Kościół greckoprawosławny jest najliczniejszą
wspólnotą w Ziemi Świętej, a przy tym jest także kościołem, z którym relacje
w sprawach Miejsc Świętych są czasami bardzo napięte. Przed patriarchą Teofilem,
wybranym w sierpniu 2005 roku, po wewnętrznych napięciach jakie miały miejsce
w patriarchacie greckoprawosławnym, stoi trudna misja przywrócenia pokoju wewnętrznego
i nawiązania braterskich stosunków z innymi Kościołami. Pełniąc wcześniej obowiązki
przełożonego wspólnoty bazyliki Anastasis, zna on dobrze uciążliwość status
quo, ale tym samym wie co ono zapewnia. Napięcia wewnątrz Patriarchatu nie
są jeszcze
całkowicie zażegnane, niemniej jednak, Theophilos III wytrwale realizuje nową
politykę zmierzającą do jedności "która pochodzi od Boga". Jest bowiem pełen
nadziei, że nadejdzie czas, gdy kościoły będą wspólnie mogły świadczyć o jednej,
żywej i autentycznej wierze. "Naszym obowiązkiem w Miejscach Świętych – powiedział
– jest wspólne świadczenie o tym, że nie jesteśmy kustoszami parków turystycznych
lecz osobami modlitwy i kultu, złączeni przez jedną i tę samą wiarę. Musimy
się modlić, by pokój, dany nam przez naszego Pana, stał się rzeczywistością
nie tylko
w niebie lecz także tu na ziemi", dodał patriarcha Theophilos, wyrażając tym
samym życzenie, by chrześcijanie zarówno w tym kraju jak i w całym rejonie
żyjąc we wzajemnym szacunku i wzrastającym zrozumieniu, nieśli braterskie świadectwo
nie tylko współpracy lecz także dążenia ku pełnej jedności. Miejmy nadzieję,
że życzenia te nie pozostaną jedynie sympatyczną formalnością bożonarodzeniowej
etykiety, lecz z tych dobrych intencji zrodzą się konkretne czyny na drodze
ku
jedności i głębszej więzi pomiędzy tutejszymi Kościołami.
Niech przeżywanie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan zostawi w sercach
chrześcijan na całym świecie a szczególnie w Ziemi Świętej pragnienie tworzenia
pełnej wspólnoty
z Jezusem, który mówi: "gdzie są dwaj lub trzej zebrani w imię moje, tam jestem
pośród nich".

o. dr Jerzy Kraj

drukuj