Audycja dla Małżonków i Rodziców: Cnota umiarkowania
Pobierz
Z UMIAREM O… CNOCIE UMIARKOWANIA
9 czerwca 2020 r.
Wprowadzenie
Za nami audycje o trzech cnotach kardynalnych czyli o roztropności, sprawiedliwości i męstwie, dzisiaj rozmawiać będziemy o ostatniej, czwartej cnocie kardynalnej czyli o umiarkowaniu. Nie często rozmawiamy o umiarkowaniu i chyba niezbyt często świadomie do umiarkowania dążymy. Świat obecnie, współczesna kultura jest nastwiona na wielość, na użycie, by nie powiedzieć wręcz nadużywanie, zwłaszcza przyjemności.
Cnota umiarkowania, czym ona jest?
W pierwszej audycji o cnotach kardynalnych mówiłam że; cnoty kardynalne, to jakby cztery zawiasy na których utrzymuje się i działa nasze człowieczeństwo. Żeby ono było w pełni piękne i dobre, żebyśmy naprawdę mogli się rozwijać do pełni naszych możliwości i pełni dojrzałości konieczne jest życie zgodne z czterema cnotami kardynalnymi, w tym właśnie praktyka umiarkowania. Samo słowo umiarkowanie, umiar wskazuje na brak przesady w czymś, na powstrzymanie się, na pewną wstrzemięźliwość. KKK w punkcie 1809 uczy nas że; Umiarkowanie jest cnotą moralną, która pozwala opanować dążenie do przyjemności i zapewnia równowagę w używaniu dóbr stworzonych. Zapewnia panowanie woli nad popędami i utrzymuje pragnienia w granicach uczciwości. Osoba umiarkowana kieruje do dobra swoje pożądania zmysłowe, zachowuje zdrową dyskrecję i „nie daje się uwieść… by iść za zachciankami swego serca” (Syr 5, 2) (Por. Syr 37, 27-31). Umiarkowanie jest często wychwalane w Starym Testamencie: „Nie idź za twymi namiętnościami: powstrzymaj się od pożądań!” 2517 (Syr 18, 30). W Nowym Testamencie jest ono nazywane „skromnością” lub „prostotą”. Powinniśmy żyć na tym świecie „rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie” (Tt 2, 12).
Umiarkowanie pozwala po prostu dobrze żyć a żyć dobrze jak uczy św. Augustyn to nic innego jak miłować Boga całym sercem, całą duszą i całym umysłem. Dla Niego zachowuje człowiek nienaruszoną miłość (dzięki umiarkowaniu), której żadne nieszczęście nie złamie (dzięki męstwu), która posłuszna jest jedynie Bogu samemu (dzięki sprawiedliwości), która czuwa nad rozeznaniem wszystkiego, by nie dać się zaskoczyć przez podstęp i kłamstwo (dzięki roztropności) (Św. Augustyn, De moribus ecclesiae catholicae, I, 25, 46: PL 32).
A co z przyjemnością, czy konieczne jej unikać?
Nie! Cnota umiarkowania jest tą cnotą, która pozwala nam właściwie korzystać z przyjemności. Zachować złoty środek w przeżywaniu i poszukiwaniu przyjemności. Przyjemność sama w sobie jest dobra i możliwość doznania przyjemności została nam dana przez Boga. Ale niewłaściwe korzystanie z daru przyjemności działa na człowieka jak trucizna, która odbiera radość życia, zatruwa ludzkie serce smutkiem a wolę słabością, która prowadzi człowieka do zniewolenia, do uzależnienia się od przyjemności. Człowiek żyjący bez wstrzemięźliwości, bez umiarkowania w korzystaniu z przyjemności i dóbr ziemskich staje się niezdolny do budowania relacji, do wiary, do modlitwy. Św. Paweł w liście do Filipian pisze; „ Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego, o których często wam mówiłem, a teraz mówię z płaczem. Ich losem – zagłada, ich bogiem – brzuch, a chwała – w tym, czego winni się wstydzić. To ci, których dążenia są przyziemne.” To dobra charakterystyka tych, którzy poddają się pod hegemonię braku umiarkowania. Umiarkowanie wprowadza w życie pewną harmonię, piękno, szlachetność. Umieć odmówić sobie przyjemności, być wolnym w korzystaniu z różnych przyjemności, to czyni człowieka prawdziwie wolnym i szczęśliwym. Szczęścia nie znajdziemy w nadmiarze, ale znajdziemy je w umiarze! Wielu ludzi żyje obecnie w doświadczeniu głębokiego nieszczęścia, właśnie z powodu nadmiaru.
Czy w takim razie brak, bieda i ubóstwo są czymś dobrym?
Nie! Każdy człowiek powinien móc żyć tak, aby nie kład się spać głodny, aby mógł nie zamartwiać się o to, czy na pewno będzie miał dach nad głową i możliwość życia na godnym człowieka poziomie. Cnota umiarkowania nie pochwala nędzy, ale pochwala mądre korzystanie z dóbr, które są nam dostępne. W pierwszej mierze cnota umiarkowania odnosi się do dwóch niezwykle ważnych w życiu ludzkim rzeczywistości; do jedzenia i do ludzkiej seksualności. Zaraz potem jest kwestia posiadania dóbr materialnych, intelektualnych i duchowych. Proszę zauważyć, że obecnie w świecie w którym żyjemy w każdej z tych dziedzin wielu zapomniało o zdrowym umiarze. Mamy nadmiar jedzenia, obrazy i przesłania medialne przesycone są erotyką, dla wielu życie seksualne stanęło w centrum jak środek na pocieszanie siebie na ucieczkę przed trudem życia, mamy nadmiar rzeczy, wrażeń, doznań, przyjemności, nadmiar i jeszcze raz nadmiar! Ci, którzy starają się żyć inaczej, żyć właśnie z umiarkowaniem korzystając z tego, co dostępne i dobre, są w mniejszości. I przez wielu postrzegani są jako dziwolągi, jako ludzie zacofani, wsteczni, z którymi nie ma po co się liczyć, którzy są nie warci uwagi.
Cnota umiarkowania ma wpływ na całe ludzkie życie.
W każdym wymiarze naszego życia zasadniczym elementem jest umiar. W niczym nie można przesadzać. Dobrą rzeczą dla człowieka jest ruch i aktywność fizyczna, ale ich nadmiar może prowadzić do kontuzji a trwanie w bezruchu prowadzi do chorób. Podobnie jest z przeżywaniem szczęścia czy doświadczeniem bólu. W przeżywaniu uczuć tez konieczna jest pewna zdrowa miara, której nie należy przekraczać, bo może zakończyć się to zniszczeniem systemu nerwowego. Podobnie jest w życiu moralnym. Ono też ma swoją skalę. Jej bieguny to heroizm i upadek na dno. Oczywiście są sytuacje, które wymagają od nas heroizmu, ale nie da się żyć tak przez całe życie. Normą życia moralnego jest Dekalog. I on też określa właśnie miarę i przestrzeń zdrowego umiaru w życiu człowieka. Umiar powinien też decydować o naszym życiu religijnym.
Umiar w praktykach religijnych to niezwykle ważny temat i problem zwłaszcza w życiu małżeńskim i rodzinnym. Piękną rzeczą jest przynależność do różnych wspólnot i ruchów religijnych, ale jeśli ktoś ze względu na tę przynależność zaniedbuje swoje małżeństwo i rodzinę, to powinien mocno przemyśleć jakie miejsce w jego życiu powinna zajmować wspólnota. Podobnie dzieje się jeśli chodzi o praktyki religijne takie jak modlitwa, adoracje, one oczywiście są potrzebne i niezwykle ważne, ale żona i matka musi inaczej praktykować życie modlitwy niż siostra zakonna w zakonie klauzurowym.
Co pomaga żyć cnotą umiarkowania?
Dobry Bóg wyposażył nas w coś takiego, co nazywamy poczuciem wstydu. I nie chodzi mi tutaj o wstyd w dziedzinie życia erotycznego, ale o to, co nazywamy wstydem przed samym sobą. Myślę, że każdy kto jakoś reflektuje własne życie i pragnie dobrego, pięknego życia zna gorzki smak w duszy, który pojawia się wtedy, gdy dochodzi się do wniosku, że przekroczyło się miarę; w jedzeniu, w piciu, w kupowaniu, w mówieniu, w oglądaniu… w czymkolwiek. Czasem wtedy mówimy, że mamy „kaca moralnego” I im bardziej właściwie ktoś ma uformowane sumienie, tym szybciej odkrywa w sobie samym, we własnej duszy i sercu, że przekroczył miarę, która świadczyła o godności, o życiu w pełni godnym i pięknym. Piękne jest to, że człowiek potrafi wstydzić się przed samy sobą i obyśmy nigdy takiego poczucia wstydu nie zatracili. Jeśli przestaniemy się wstydzić przed sobą, zatracimy nasze sumienie. Proszę jednak zauważyć, że obecnie dla wielu ludzi wstydem jest się wstydzić.
Jeśli żyjemy cnotą umiarkowania mamy w duszy, w sercu przestrzeń pokoju, wewnętrzną ciszę, która gości w nas również wtedy, gdy przychodzą różne trudności, cierpienia i braki. Człowiek umiarkowania znosi braki z pogodnym obliczem.
Umiarkowanie a życie codzienne.
Raz jeszcze powtórzmy, cnota umiarkowania potrzebna jest w każdej przestrzeni naszego życia.
- Umiar potrzebny jest w podejściu do pracy i odpoczynku;
- W zabawie i rozrywce- na własną rozrywkę trzeba zapracować;
- W jedzeniu i piciu;
- W ubiorze i wystroju mieszkania;
- W nabywaniu i kupowaniu;
- W zdobywaniu wiedzy….( w tym również wiadomości)
- W mowie i milczeniu;
- W relacjach;
- W korzystaniu z technologii informatycznej, z TV itp…
- W poznawaniu świata i podróżowaniu;
- W życiu towarzyskim;
- W życiu religijnym.
Jaki jest człowiek żyjący cnotą umiarkowania?
- Pierwszym owocem umiaru jest pokój. Człowiek, który żyje w poparciu o tę cnotę promieniuje pokojem. W każdej sytuacji potrafi się zachować i promieniuje pokojem na innych. Potrafi cieszyć się tym co ma i nie popadać w rozpaczać, gdy np. zostanie pozbawiony dóbr materialnych.
- Człowiek, który żyje umiarem budzi zaufanie, można na nim polegać. Nie zawodzi w przyjaźni, w miłości, w pracy, w złożonych obietnicach.
- Człowiek umiarkowany potrafi ważyć słowa. Zna wartość wypowiadanych słów i jest za nie odpowiedzialny. Wiemy, że jeśli wypowiemy jedno słowo za dużo lub w nieodpowiednim momencie, żałujemy tego niekiedy przez długie lata. Jeśli powiemy za mało, może się to okazać niekorzystne dla nas i dla innych. Człowiek umiarkowania umie też milczeć wtedy, kiedy zamilknąć trzeba, dlatego relacje, które buduje z ludźmi są pełne szacunku i miłości.
- Człowiek posiadający cnotę umiaru jest systematyczny i wytrwały w pracy.
- Nie wyrządzi wielkiej krzywdy, bo jeśli tylko uczyni coś nie właściwie szybko to widzi i stara się wynagrodzić.
- Nie skrzywdzi ani w relacji małżeńskiej ani w relacji przyjacielskiej;
- Człowiek żyjący z umiarem jest wolny od uzależnień i zniewoleń;
- Jego cechą charakterystyczną jest wewnętrzna wolność i prawość. Człowiek prawdziwie umiarkowany, to człowiek sprawiedliwy i uczciwy;
- Jest z zasady otwarty na innych, bo nie skupia się na sobie i nie wyolbrzymia swoich własnych potrzeb.
Wady przeciwne cnocie umiarkowania.
Są nimi przede wszystkimi brak umiaru i to wszystko, co jest z tym brakiem związane, a więc zachłanność, łapczywość, łakomstwo, nadmierna pogoń za przyjemnością, rozwiązłość seksualna, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, skupienie na sobie i konsumpcyjny styl życia. Spodziewam się że nikt z nas nie chciałby żyć pod jednym dachem lub przyjaźnić się z osobą pielęgnującą w sobie takie wady.
Jak pracować nad sobą, aby żyć cnotą umiarkowania?
- Powinniśmy pracować nad tym, żeby mieć w sobie pewien zdrowy krytycyzm, który pozwoli nam zarówno w naszym osobistym życiu, jak też w życiu społecznym zobaczyć brak umiaru. Człowiek który ma sobie zdrowy krytycyzm a nie krytykanctwo jeśli widzi potrzebę zmiany na lepsze zaczyna od siebie;
- Ważne jest, abyśmy umieli przyjmować uwagi od innych i z nich korzystać. Mądre jest powiedzenie, że nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie i zazwyczaj łatwiej nam widzieć błędy i braki innych niż swoje własne;
- Trzeba podejmować świadomie drobne choćby wyrzeczenia. Kiedyś uczyła tego dobrze, pojęta asceza.
- Niezwykle ważne jest poznawanie Boga i poznawanie siebie. Jeśli poznajemy siebie w świetle Boga, On może nas leczyć z naszych zranień i pychy. Człowiek żyjący kompleksami i pychą, nie będzie umiał żyć cnotą umiarkowania;
- Dobrze szukać wzorców osób, żyjących cnotą umiaru.
- I trzeba nam modlić się o łaskę życia tą cnotą. ( Beze Mnie nic uczynić nie możecie!).
Jak do cnoty umiarkowania wychować dzieci?
W wychowaniu zawsze musimy pamiętać o tym, że wychowujemy nie słowami, ale przykładem własnego życia. Dzieci uczą się naśladując nasze zachowanie. Najprostszą drogą jest więc życie cnotą umiarkowania w rodzinie. Ale warto i trzeba podejmować również konkretne wysiłki w tej pracy wychowawczej. Trzeba pamiętać o tym że;
* dziecko nie musi mieć wszystkiego od razu;
* warto dzieci uczyć czekać;
* nie ma potrzeby zaspokajania wszystkich zachcianek dzieci;
* ważne by uczyć dziecko dzielić się z innymi;
* i od małego uczyć drobnych wyrzeczeń.
Na zakończenie
Wbrew temu, co można zobaczyć w mediach szczęścia nie daje nieograniczone użycie i spożycie. Człowiek przesycony wrażeniami, jedzeniem, piciem, seksem, obrazami, emocjami jest człowiekiem smutnym. Nadmiar rodzi smutek. Umiar rodzi szczęście i radość. A wybór należy do każdego z nas.
S.M. Urszula Kłusek SAC