Nie świeć pustką powierzchownego przeżywania Wigili

Przed kilkoma laty, w jednym z polskich seminariów duchownych, klerycy postanowili urządzić przedświąteczną prowokację. Kiedy w kaplicy przygotowywali żłóbek, w miejscu przeznaczonym dla Świętej Rodziny ustawili wielki telewizor. Tym samym zadali swoim współbraciom pytanie: „Kogo lub co będziesz adorował podczas tych świąt? Gdzie spędzisz więcej czasu – przy Dzieciątku Jezus, czy przed ekranem telewizora lub monitorem komputera?”.

Skradzione święta

„Co zrobiono z Bożym Narodzeniem?”. Takie pytanie ciśnie się na usta, gdy widzimy jak konsumpcyjna kultura masowa wchłonęła i instrumentalne potratktowała święta, które przecież w swej najgłębszej istocie są zgoła czymś innym. Już od początku listopada słyszymy: „Świętuj! Świętuj!”, a znaczy to ni mniej, ni więcej tylko – „Kupuj, kupuj!”. I chociaż buntujemy się, bo zależy nam na prawdziwych, rodzinnych świętach, jesteśmy jednak pod  nieustannym atakiem agresywnej kampani reklamowej. Żyjemy w zwariowanej,  zatrutej atmosferze. Przeżywanie świąt w naszej epoce jest naprawdę trudne, ponieważ podsuwa się nam tak dużo „fałszywek”. Oczywiście, można odkrywać jakieś pozytywne elementy tej sytuacji. Dekoracje świąteczne są po prostu miłe dla oka, ale z drugiej strony pomyślmy, jak trudno jest teraz odnaleźć świąteczną kartkę pocztową z motywami religijnymi. Prawdziwe, religijnie przeżywane święta owocują pokojem w naszych sercach. Komercyjny szał, który podszywa się pod Boże Narodzenie pozostawia natomiast wewnętrzną pustkę. Narodzenie Pańskie jest okresem światła. Świeca, którą stawiamy na wigilijnym stole oznacza i w istocie stwarza ciepło ogniska domowego. Warto więc zapalać to prawdziwe światło i odrzucać wszelkie fałszywki.

 

Statki z obietnicami

Liturgicznym przygotowaniem do świętowania Narodzenia Pańskiego są przepiękne Wielkie Antyfony Adwentowe. Chrystus jest w nich określany jako: „Odwieczna Mądrość, Adonai, Korzeń Jesse, Król narodów”. W tych pełnych majestatu tekstach odnajdujemy wołanie „Przyjdź Panie”, a także wspaniałe zapowiedzi łask, które Bóg przygotował dla swojego ludu. Zarówno Maryja, jak i również prości pasterze, byli gotowi na przyjęcie Dobrej Nowiny o przyjściu Mesjasza, ponieważ to oczekiwanie było całym sensem ich życia. Głównym motywem teologicznym Starego Testamentu jest właśnie przygotowanie na przyjście Pana. Wielkie Antyfony bywają określane metaforycznie jako statki z obietnicami. Niemieckojęzyczna, wywodząca się jeszcze z okresu średniowiecza pieśń adwentowa „Es kommt ein Schifff, geladen” posługuje się wprost tą piękną metaforą: „Przybywa statek, załadowany po brzegi. Statek niesie Syna Bożego, wypełnionego łaską, odwieczne słowo Boga. Statek płynie w ciszy, niesie drogocenny ciężar, miłość jest żaglem, masztem zaś Duch Święty”.

I chyba najwspanialsze w tej metaforze statku  jest pełne napięcia oczekwianie. Oto właśnie dla mnie, dla nas, do nas przybywa ktoś odległy, wielki z dalekiej krainy i już za chwilę będzie można Go spotkać, dotknąć, poczuć. Przygotowanie do świąt Narodzenia Pańskiego, to nie tylko sprzątanie i ubieranie choinki, ale przede wszystkim stworzenie w swoich myślach i sercu przestrzeni, do której może przybyć Chrystus ze swoimi darami.

Kiedy czytamy opisy Narodzenia Pańskiego, uderzający w nich jest dynamizm, czy wręcz pewna przypadkowość w tym wszystkim, co się dzieje. Józef i Maryja nie mogą odnaleźć właściwego miejsca w Betlejem, pasterze oderwani są nagle od swoich trzód, od swojej pracy, nawet Trzej Królowie prowadzeni przez gwiazdę chaotycznie szukają Betlejem, a przecież wszystko to, co się dzieje, jest wypełnieniem proroctw. I pośrodku tego zamieszania na świat przychodzi Pan Jezus, Emmanuel. A więc nie perfekcjonizm przygotowań, ale właśnie prostota na wzór pasterzy, zanurzenie się w Bożym Słowie i zgoda na własną nieporadność umożliwiają spotkanie z Boża Dzieciną. Paradoksalnie więc, dobre duchowe przygotowanie do przeżywania Wigilii to pozwolenie Bogu, aby to właśnie On działał, aby ten wyjątkowy wieczór stał się dla nas czasem wewnętrznego uzdrowienia.

Dar dla Dzieciątka

W dzień Wigilii otrzymujemy podarunki. Są to prezenty od naszych najbliższych, ale również duchowe dary, które otrzymujemy od Ducha Świętego. Warto jednak zastanowić się, jaki konkretny dar przygotowaliśmy dla Jezusa, co pragniemy Mu wręczyć?

Niezwykłym darem, który możemy ofiarować Panu Jezusowi jest to, co stanowi w naszym życiu największy ciężar. Ten dar można jakoś zestawić z mirrą, która stanowi zapowiedź męki i śmierci Pana Jezusa. Często próbujemy zaprezentować się przed Chrystusem z najlepszej strony, zapominając o tym, że przecież on przyszedł na ziemię, aby nas wyprowadzić z brzydoty i zgnilizny grzechu. Darem, jaki możemy więc przynieść i położyć u stóp Jezusa jest nasz czas, obecność przy Zbawicielu, nasze zmartwienie, choroba, lęk, czy nawet grzech, z którym nieraz tak często nie można sobie do końca poradzić. Warto więc odnaleźć tę jedną rzecz, nazwijmy to, ten jeden krzyż, obecnie najcięższy w moim życiu i złożyć go u stóp Jezusa. Ów paradoksalnie brzydki dar może stać się czymś najpiękniejszym w oczach Bożych, nasza „śmierć” może być przemieniona w życie. Niech więc ten dar leży sobie w żłóbku, u stóp Pana Jezusa, a Mały Zbawiciel będzie robił z nim to, co uzna za stosowne. Również liturgia wskazuje na dokładny moment ofiarowania Jezusowi prezentów, złożenia Mu w ofierze całego swojego życia. To jest dokładnie ta chwila przygotowania darów, kiedy ministrant przynosi chleb i wino na ołtarz. Później dokonuje się w Eucharystii przemienienie, które może ogarnąć również nasze dary. I tak najcięższy krzyż staje się drogą do nieba.

Świąt Narodzenia Pańskiego nie da się „zrobić”.

Wszystko, co da się zrobić może runąć w gruzy jak dom albo most.

Narodzenie Pańskie wydarzyło się już dwa tysiące lat temu.

I to wydarzenie daje nam nadzieję,

ze możemy wysiąść i odpocząć od „jeszcze lepiej, jeszcze szybciej”.

Potrzebujemy znowu poczuć się słabi i bezbronni, aby wyjść naprzeciw tajemnicy,

tajemnicy narodzenia maleńkiej Dzieciny.

Święta sprawiają, że jesteśmy wdzięczni Bogu

za różne odcienie naszego życia i doświadczeń wiary.

Pomiędzy godzinami zadumy i radości,

pomiędzy pełnym czci wielbieniu odwiecznego Boga

i czułością dla Dzięciątka Jezus.

W Wigilię wpatruejmy się w Tajemnicę,

Którą można zrozumieć i odkryć jedynie w ciszy.

Bóg ma dla nas zawsze czas,

ale ten Boży czas w dzień Wigilii jest wyjątkowy,

nie przegapmy go.

Ks. Grzegorz Bartko

 

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl