Jawna walka z Kościołem


Pobierz Pobierz

Homilia o. Tadeusza Rydzyka, Dyrektora Radia Maryja wygłoszona podczas Eucharystii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Toronto. Odbyło się spotkanie opłatkowe Rodziny Radia Maryja. 

Wszyscy tworzymy Polskę, która jest chrześcijańska. Tworzymy Polskę, o której mówił wielki Prymas Tysiąclecia, Sługa Boży kard. Wyszyński. Mówił: „Po Bogu najbardziej kocham Polskę. Polskę kocham bardziej niż własne serce”. Bez Prymasa Tysiąclecia nie mielibyśmy Papieża-Polaka. Nie wiadomo czy mówilibyśmy dziś po polsku. Wielu z was pamięta, prześladowanie Kościoła, Polski.

Możemy powiedzieć, że Polska to nasze serce. Ona nie jest tylko nad Wisłą, Odrą, Bugiem czy Sanem. Ona jest wszędzie tam, gdzie jest Polskie serce. Polska – jak serce – ma dwie komory. Jedna to ci, którzy mieszkają nad Wisłą, a druga to Polacy na emigracji, żyjących w różnych częściach świata. Dziękuję Panu Bogu, że dzięki falom eteru możemy się spotkać, komunikować i jednoczyć. Dzięki współczesnej technice możemy ze sobą rozmawiać, komunikować się.

Dziękujemy bardzo Panu Bogu za to, że możemy się tu spotkać. Dziękujemy także ludziom. Nie byłoby tego spotkania gdyby nie życzliwość prowincjała, a teraz tutejszego szefa wszelkiego duszpasterstwa, ks. proboszcza Janusza. Bóg zapłać księże za wielką życzliwość od samego początku, za zrozumienie. Ksiądz Janusz pochodzi z bardzo pobożnej części Polski, z Podlasia. Środowisko też oddziałuje na człowieka. Ważne żeby wywodzić się z dobrego środowiska.

Bóg zapłać wszystkim księżom i braciom oblatom oraz wszystkim księżom diecezjalnym i zakonnym. Dziękujemy też ojcu Jackowi. Bóg zapłać wszystkim moim współbraciom z Radia Maryja, ojcu Janowi, a także  tym, których tu nie ma. Dziękuję siostrom zakonnym oraz świeckim. To jest czas ludzi świeckich. Bez nich nie było by Kościoła. Ludzie świeccy w Kościele to śpiący olbrzym. Dobrze, że powoli się budzi do apostolatu.  Pan Jezus mówi do nas wszystkich, abyśmy szli i głosili ewangelię.

Dziś w Ewangelii słyszymy piękne słowo. Sam Bóg mówi do zgromadzonych w miejscu, gdzie chrztem pokuty chrzcił Jan. Przygotowywał drogę Panu. Do Jana przyszedł Chrystus poprosić o chrzest na rozpoczęcie swojej publicznej działalności. Otworzyły się niebiosa i wszyscy usłyszeli głos: Tyś jest Mój syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie. Boży Syn przyszedł w ludzkim ciele – tak Bóg nas umiłował. Nie zostawił człowieka samego na wet wtedy gdy człowiek powiedział: nie Boże, z Tobą nie chcę mieć nic wspólnego. Człowiek powiedział w ten sposób na samym początku, kiedy dał się zwieść największemu manipulantowi w historii zbawienia – szatanowi.

Bóg jednak nie zostawił nas samych. Boży Syn zamieszkał wśród nas, bo jak później powie: Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale źle się mający. On wiedział, że człowiek sam sobie nie poradzi. Przychodzi przez całą historię do każdego z nas, aby nas podnieść, dać moc – jeżeli tylko wyciągniemy rękę do Niego. Jeżeli tylko otworzymy serce. Stał się podobny we wszystkim do człowieka oprócz grzechu. Przyjął też chrzest tak, jak przyjmowali współcześni od Jana. Oni chrzest pokuty, a On na rozpoczęcie publicznej działalności.

Chrześcijanie też przyjmują chrzest. Jednak ten chrzest jest na odpuszczenie grzechu pierworodnego i wszystkich grzechów przed chrztem popełnionych. Jest to chrzest po to, byśmy byli włączeni w Jego Mistyczne Ciało. Aby każdy z nas był Jego cząstką. Wtedy też Pan Bóg mówi do nas. Przy tym chrzcie do każdego z nas powiedział: Ty jesteś moje dziecko umiłowane. Bóg kocha nas bezgranicznie. Do każdego mówi, że jest umiłowanym dzieckiem.

On ciągle nas szuka. Szuka wszystkich ludzi. Wszystkich chce zbawić. Dlatego posłał Jezusa, byśmy mieli w sobie życie Boże na całą wieczność. Każdemu z nas przygotował miejsce w Niebie. Myślę, że coraz bardziej się do tego przekonujemy patrząc na rzeczywistość, na Jana Pawła II. On dał nam wspaniałą katechezę podczas umierania. Przed tracheotomią powiedział, że wszystko pójdzie dobrze. To niesamowite zaufanie.  Napisał wtedy: „I co żeście zrobili?”. Już nie mógł mówić, a dopisał dalej: „A jednak TOTUS TUUS”. Czyli „Cały Twój”. Zobaczcie ile cudów dzieje się teraz za jego przyczyną. Ufamy, że bardzo szybko będzie ogłoszony świętym.

To będzie fenomen. Tego jeszcze nie było w historii Kościoła, by następca Papieża ogłaszał swojego poprzednika świętym. Wierzę w to, że to uczyni. Jest wiele cudów – to świadczy o tym, że jest niebo. Nie raz wątpimy – to świadczy o tym, że Pan Bóg nas kocha. W słowach skierowanych do Jezusa podczas chrztu, Ojciec Niebieski wyznaje do nas miłość. Mówi nam o swojej miłości ku nam.  Później  czytamy u świętego Jana w 3 rozdziale, jak Pan Jezus wyznaje: Tak Bóg umiłował świat, że syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. Uwierzyć, przylgnąć zupełnie do Boga. Wiara to jest przylgnięcie do Boga. To jest ciągła walka, ciągłe poszukiwanie. To praca umysłu i praca serca. Ciągłe pogłębianie, ciągła rozmowa z Bogiem. Cały czas iść z Bogiem – to jest właśnie wiara. Każdy kto wierzy nie zginie. Bóg po to posłał swojego Syna.

Ale człowiek od samego początku jest wolny bo miłość prawdziwa nie zniewala. Człowiek może być apostołem, ale może też odrzucić powołanie. Nawet wśród apostołów był ten co sprzedał Jezusa, chociaż dwunastu patrzyło na cuda, jakich dokonywał. Tak było w historii, tak bywa i teraz. My to obserwujemy, widzimy i to może nas zniechęcić do tego bo przylgnąć do Boga. Człowiek może odrzucić Boga tak, jak to zrobił archanioł światłości – Lucyfer. Bo Bóg nie zmusza, miłość nie zmusza. Miłość może cierpieć, może przeżywać. Ta walka z Bogiem trwa przez całą historię zbawienia. Szatan przeciw Bogu i przeciw człowiekowi. Szatan pracuje nad człowiekiem, kusi go by poszedł za nim, by nie był zbawiony. To trwa od początku po dziś dzień.

Przeciwko Bogu walczą trzy kategorie ludzi. Pierwsi to ci, którzy uwierzyli ale są chwiejni, odstąpili, są obojętni, wątpią. Mówi się, że siedzą na dwóch stołkach. Bardzo często są to ludzie zepsuci moralnie. Panu Bogu ogarek, a diabłu świeczkę. To jest pierwsza walka z Bogiem. Walka wewnątrz Kościoła, tego mistycznego ciała. Ona przybiera różne formy. Drudzy to ci, którzy wyznają jakąś ideologię. Jest to walka ideologiczno-kulturowa. To jest aż rewolucja kulturowa, która w tej chwili ma wymiar globalny. Ta rewolucja kulturowa powoduje zmianę mentalności. Zło nazywa dobrem, a dobro złem. Widzimy jak to wygląda. Do niedawna jeszcze wstydzili się pewnych rzeczy.

To jest pewna ideologia zła dobrze zorganizowana. Nie wiem kto tym steruje. Jan Paweł II mówił niejednokrotnie, że na świecie istnieją centrale, które prowadzą systematycznie antyewangelizację i one pozostają anonimowe. Ta antykultura idzie w tej chwili przez szkoły, uniwersytety, uczelnie, przez parlamenty, rządy. Mają do dyspozycji media. Tak było w wielkich ideologiach komunizmu, socjalizmu, trzeba tu wskazać na masonerię. Trzecia grupa to ci, którzy jawnie prześladują ludzi wierzących. Jawnie prześladują Boga w nas, przez kłamstwa, odbieranie dobrej opinii, oszczerstwa, wyśmiewanie ludzi wierzących, kapłanów, biskupów. To jest ta część propagandowa.

Później idzie wyśmiewanie Kościoła, Boga, bluźnierstwa. W tej chwili jest to bardzo mocne również w Polsce. To najgorsza propaganda kłamstwa. Zrobiono to bardzo sprytnie, aby ludzie tego nie zauważyli. Robi się to również przez straszne akty – bezczeszczenie Krzyża. A kiedy idzie się z tym do sądu, sędzia potrafi powiedzieć, że to jest sztuka. Tymczasem to jest bluźnierstwo. Nie będę mówił o szczegółach, bo nawet nie wypada. Szczytem było bluźnierstwo, satanistyczne orgie pod Pałacem Namiestnikowskim, w świetle jupiterów i kamer. To poszło na cały świat. Czy wtedy nie zadrżało wasze serce? To się działo w Katolickiej Polsce. Do tego dochodzi bezczeszczenie Najświętszego Sakramentu, cmentarzy, kościołów. Podnieśli nawet rękę na  największą świętość dla Polaków – Obraz naszej Matki i Królowej, ten Cudowny Obraz na Jasnej Górze. Zauważcie ci co mają pilnować porządku nie zabrali głosu, a nazywają się Katolikami. Bardzo chętnie fotografują się z Ojcem św., z biskupami, kardynałami. I cisza.

Nie potępiam ich, ale pytam dlaczego? O co chodzi? Chodzi o to, aby uśpić wierzących, tak żeby nie mieli woli walki ze złem. Obserwujemy coraz silniejsze uderzenia. To jest psychologiczne działanie. Przyzwyczajać do coraz większego zła. Tak uśpić ludzi, żeby już nie reagowali. Później przyjmą to za normalne. Żeby zabić wiarę w zwycięstwo. O takiej metodzie walki mówił już dwa i pół tysiąca lat temu w książce „Oręż wojny” chiński specjalista. Tę metodę stosuje się teraz. Zabić wiarę w zwycięstwo, zabić gotowość do walki. Ostatnim etapem prześladowania są męczeństwa. Są fizyczne zabijania. Czy w Polsce się tego dokonuje? Było wiele zabójstw. Tylko jedno wyjaśnili w części – ks. Jerzego Popiełuszki. A innych do dzisiaj nie wyjaśnili. Zamordowani księża – nie jednego, ale mordowani są też i świeccy.

Te męczeństwa zaczęły być bardzo intensywne od rewolucji francuskiej. Męczeństwa były zawsze, ale do roku 2010 – jak obliczają – zginęło za Chrystusa ok. 70 mln chrześcijan. Widzimy Koloseum w Rzymie, czy Circo Massimo. Jak to było? Np. w 40 roku po Chrystusie zginęło ok. 1000 osób za Chrystusa. W 50 roku– 1600 osób. W 150 roku – 40 500. W 200 roku naliczono już 217 800, tylko w XX wieku zginęło 45 mln chrześcijan. Obecnie co roku ginie do 170 tys. chrześcijan za Chrystusa.  Są to dane z 75 krajów: muzułmańskich i komunistycznych. W Korei są obozy koncentracyjne, w których w tej chwili jest do 70 tys. chrześcijan. Są w nich inni, którzy nie zgadzają się z reżimem, czy nie są mu podporządkowali.

To są obozy koncentracyjne naszych czasów z wszelkimi prześladowaniami i torturami. W tej chwili mówi się, że brutalnie prześladowanych jest ok 200 mln ludzi, a 350 mln poddanych różnym formom dyskryminacji przez rządy parlamenty, przez różne organizacje. A inne rządy, parlamenty, media milczą, o tym. Przeciętnie na świecie za Chrystusa co 5 minut ginie jeden chrześcijanin. Czy zdajemy sobie z tego sprawę? To niesamowita walka szatana przeciw Bogu. A czy w Polsce to jest? Powiedziałbym, że prócz tych obojętnych, są także ci którzy rozkładają Kościół od wewnątrz.

W niedzielę jest w Kościele, ale od poniedziałku żyje nienawiścią do księży. Ile jest zabijania słowem. Wychodzą z Kościoła i już przy obiedzie opowiadają, pastwią się nad księżmi. A nie wie, czy w ostatnim momencie Pan Bóg mu da, że ksiądz będzie przy jego śmierci. Trzeba się nad tym zastanowić. Istnieje jeszcze druga forma. Ideologicznie niby nie mamy komunizmu, nie mamy nazizmu. Niby nie mamy komunizmu. Myślę, że to są inne formy. To już są dynastie. Dziadek był prześladowcą, ojciec był, a syn teraz jest u władzy. Chętnie robi sobie zdjęcia z biskupami, ale nóż w plecy by wbił Kościołowi. To ideologia – jak mówią – liberalizmu. Powiedziałbym jakiegoś libertynizmu.

To jest prześladowanie, odrywanie od Kościoła. To dzieje się w szkole, na uczelniach i przez media. W szkołach przez wychowanie niemoralne, chociażby sprawa wyrzucania religii ze szkół. Już jej nie ma w siatce lekcyjnej. To jest robione  w aksamitnych rękawiczkach. To się wpisuje w nagonkę na Kościół, na księży, na biskupów. To są oszczerstwa, niemoralne prawa, aborcja, eutanazja, a wszystko robione sprytnie. Chociażby teraz mówią – będziemy nieśli pomoc dzieciom, starszym. Zbiórka na pomoc. Wszyscy zaangażowani. Zaangażowane ambasady, urzędy, telewizje. Dużo szumu, a z drugiej strony żeby starszym pomóc to proponuje się eutanazję, czyli zabić. Czy to nie jest diabelskie? Niemoralne prawa – prawo przeciwko życiu, chociażby in vitro, uderzenie w rodzinę. Czy to nie jest prześladowanie Kościoła, wprowadzanie praw przeciwko Bogu? Ale trzeba pamiętać, że one są równocześnie przeciwko człowiekowi.

Dyskryminacja katolików to także nie dać mediów. Wszystkim dać, a 95 czy więcej procent katolików ma nie mieć nawet jednego kanału. Ale mają utrzymywać prześladowców. Pobierać podatki i płacić im dobre pensje. Dlaczego tak się dzieje, że wielu ludzi niczego nie rozumie. Znowu manipulacja i to co napisał chiński specjalista. Dwa i pół tysiąca lat temu powiedział w książce pt. „Oręż wojny”: „największą umiejętnością w sztuce wojennej jest podporządkować sobie nieprzyjaciela bez walki”. Czy u nas nie ma podporządkowania bez walki? Po 89 roku zabrano własność Narodowi który wypracował, banki i media. Mówili wówczas, że oddali władzę. Właśnie to jest znieczulanie, by zabić gotowość do walki i wiarę w zwycięstwo.

Co robić? Nie zapominać, że jestem dzieckiem bożym, umiłowanym. Trwać przy Bogu – a więc wiara, napełnianie się Słowem Bożym. Modlitwa, Eucharystia. Dzięki temu nie jesteśmy sami. Zwycięstwo jeżeli przyjdzie – mówił kar. Hlond – przyjdzie przez Maryję. Mamy wiele różnych znaków, ono przyjdzie. Kard. Hlond gdy wracał po wojnie wstąpił po drodze do pewnej miejscowości w Niemczech przy czeskiej granicy, z księdzem który był oficerem wojskowym. Wstąpił do Teresy Neuman – stygmatyczki, wiele czasu żyła tylko Komunią Świętą (teraz jest jej proces beatyfikacyjny). Ona powiedziała do kardynała: „Nie bójcie się, wracajcie do Polski, w Polsce komunizm się nie przyjmie.  Polskę uratuje wędrująca Czarna Madonna”.

Trzeba tylko przylgnąć, musi być odpowiedź, a wszystko będzie dobrze. Pracować, również umieć się opierać. Pierwszy raz to powiem, bo nigdy publicznie tego nie mówiłem. Kiedyś zapytałem premiera Kaczyńskiego: „Panie Premierze, jak pan myśli, dlaczego nas tak ciągle atakują, mówią, że jesteśmy antysemitami. Przecież to jest nieprawda. Dlaczego tak na Radio Maryja, na mówiącego też. Może dlatego, że my w Kościele czytamy Ewangelię? Pan Jezus mówi – Wy plemię żmijowe i tak dalej. Może dlatego?”. On mi odpowiedział: „Ojcze, jak tak dalej pójdzie to obawiam się, że zakażą i tego. Moim zadaniem, moim pragnieniem jest zatrzymywać zło, ile się da, i tworzyć dobro”. Tak mamy robić, zatrzymywać zło, stworzyć struktury dobra, bo trwamy przy Bogu i dajemy świadectwo. Również to dobro – media. Wspierać media katolickie.

Wspierać media katolickie, widzieć to, walczyć pokojowo. Nie zniechęcać się niczym. W Polsce i świecie zorganizowano już prawie 150 manifestacji w obronie TV Trwam. W niektórych udział wzięło kilkanaście tysięcy osób. I co? I nic… Zebrano już prawie dwa i pół miliona podpisów. To jest bardzo dużo. Chcielibyśmy żeby było 30 mln, ale wielu ludzi się boi, bo trzeba podać dane osobowe. Tylu podpisów nie zebrała nigdy żadna organizacja. I co? I nic… Pamiętam, jak podszedłem na audiencji generalnej do Ojca św. Jana Pawła II. On mnie zatrzymał i rozmawiał ze mną, pytał się o wiele rzeczy. Mówił mi – „tylko się nie daj”. Skończyliśmy rozmowę, a on wrócił się jeszcze do mnie i powiedział: „Pamiętaj, najważniejsze to się nie dać”. Wy tak samo – nie dajcie się złu. Trzeba trwać przy Chrystusie. Nie poddawać się i nie być obojętnym. Katolik nie może być tchórzem. Wy jesteście światłem świata. Wy jesteście solą ziemi. Niech nas zachęci przykład męczenników. Żebyśmy byli godni i żebyśmy wiedzieli, jak jesteśmy umiłowani przez Boga. Dał nam swojego Syna.

Na koniec niech nas zachęci też świadectwo pewnej Pakistanki. Ona mówi: „piszę z celi bez okien i nie wiem, czy moje słowa do was dotrą, ale jeśli je odczytacie, pomódlcie się za mnie i przypomnijcie sobie o wszystkich którzy są prześladowani za wiarę. Napiszcie też do prezydenta Pakistanu, aby pozwolił mi powrócić do moich bliskich” – napisała Azja Bibi. Pisze dalej: „Bóg wie, że wyrok ten jest niesprawiedliwy, a moja jedyną winą jest to, że jestem katoliczką”. Przypomina – „jestem matka pięciorga dzieci, a jedynym moim pragnieniem jest powrócić do swych bliskich, zobaczyć ich uśmiech. Przyszedł do mnie po wyroku do celi sędzia, który skazał mnie na śmierć. Obiecał, że odwoła wyrok jeśli nawrócę się na islam. Odparłam: zostałam skazana ponieważ jestem chrześcijanką. Wierzę w Boga i w Jego wielką miłość. Pan skazał mnie na śmierć za to, że kocham Boga. Z dumą oddam za niego moje życie”.

W tej chwili Pan Jezus nie żąda od nas życia, ale świadectwa na każdym kroku. Życzę wam tego. Nie poddajcie się. Nie jesteśmy sami. Pomóżmy Chrystusowi przemieniać świat. Także media temu maja służyć i temu chcemy służyć w Radiu Maryja, Telewizji Trwam i Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej.

Szczęść Boże.

o. Tadeusz Rydzyk
Dyrektor Radia Maryja

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl