Autorstwa Sentinelle del mattino International / CC-BY-SA 2.0, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=114491282

Jan Paweł I – „papież uśmiechu”. Jaki był i za co ludzie go lubili?

W niedzielę (4 września 2022 roku) papież Franciszek ogłosi błogosławionym papieża Jana Pawła I. Albino Luciani na Stolicy Piotrowej zasiadał zaledwie 33 dni w 1978 roku. Był bezpośrednim poprzednikiem papież Polaka Jana Pawła II, który przejął po nim imię.

Od razu po swym wyborze zdobył sympatię świata. Z przekrzywioną białą piuską na głowie i uśmiechem dziecka „bezradnie” rozkładał ręce w loggii Bazyliki św. Piotra, jakby chciał powiedzieć: „Zobaczcie, co mi zrobili”. Włosi poufale nazywali go Gianpaolo.

Jako pierwszy w historii papież przyjął dwa imiona. Wytłumaczył się z tego nazajutrz po wyborze, w pierwszym przemówieniu do tłumów zgromadzonych na Placu św. Piotra.

„Pomyślałem sobie: Papież Jan osobiście udzielił mi sakry biskupiej w tej tu bazylice św. Piotra. Następnie, choć niegodny, objąłem po nim katedrę św. Marka w Wenecji, w tej Wenecji, która jeszcze teraz pełna jest Papieża Jana” – powiedział Jan Paweł I.

Wspominają go gondolierzy i zakonnice, wszyscy.

„Papież Paweł nie tylko kreował mnie kardynałem, ale na kilka miesięcy przedtem, na kładkach, na zalanym wodą placu św. Marka sprawił, że cały zaczerwieniłem się wobec 20 tysięcy ludzi, ponieważ zdjął stułę i nałożył ją na moje ramiona. Jeszcze nigdy się tak nie zaczerwieniłem! Z drugiej strony Papież ten przez 15 lat swego pontyfikatu nie tylko mnie, ale całemu światu pokazał jak kochać, jak służyć, jak pracować i cierpieć dla Kościoła Chrystusowego. Dlatego powiedziałem sobie: będę się nazywał Jan Paweł. Nie mam mądrości serca Papieża Jana ani przygotowania i kultury Papieża Pawła, ale jestem na ich miejscu, muszę więc starać się służyć Kościołowi. Ufam, że będziecie mnie wspierać swoimi modlitwami” – zaznaczał.

Słowa te, przerywane burzliwymi oklaskami, ks. bp Władysław Rubin, ówczesny sekretarz generalny Synodu Biskupów, nazwał „uczciwym przyznaniem się do swoich możliwości” oraz „świadectwem ogromnej pokory”.

Przemówienie Jana Pawła I uderzało prostotą. Papieże zwyczajowo przemawiali, używając w relacji do siebie liczby mnogiej „my”. Papież Albino Luciani natomiast mówił jak ojciec do swych dzieci. Skądinąd po raz pierwszy od 75 lat – gdy katedrę św. Piotra objął św. Pius X, skądinąd także przybyły z Wenecji – papieżem został doświadczony duszpasterz. Albino Luciani nigdy nie pracował ani w Kurii Rzymskiej, ani w papieskiej dyplomacji. Mówiono wręcz, że do Rzymu jeździł tak rzadko, jak to było możliwe… Obcy mu był kurialny savoir-vivre.

Biskup katecheta

Albino Luciano przyszedł na świat 17 października 1912 r. w Forno di Canale – górskiej wiosce położonej w Dolomitach na północy Włoch. Pochodził z ubogiej rodziny. Jego ojciec w poszukiwaniu pracy jeździł za granicę jako sezonowy robotnik, a w końcu zatrudnił się przy produkcji szkła w Wenecji. Był socjalistą i antyklerykałem, toteż gdy syn oznajmił mu, że zostanie księdzem, z trudem zaakceptował jego decyzję.

Już jako dziecko Albino Luciano bardzo dużo czytał, głównie literaturę włoską, francuską i angielską. Uwielbiał zwłaszcza książki Charlesa Dickensa

Po święceniach kapłańskich, które Albino Luciano przyjął w Belluno 7 lipca 1935 r., został wikariuszem w swej rodzinnej wiosce, a następnie w pobliskim Agordo. To tam zdobywał pierwsze doświadczenia katechetyczne – dziedzina stałą się jego pasją na całe życie. W wieku 25 lat ks. Albino Luciani był już wicerektorem seminarium duchownego w Belluno. Wykładał tam też teologię dogmatyczną i moralną, prawo kanoniczne i sztukę sakralną. Podjął też zaoczne studia na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, zdobywając w 1947 r. doktorat z teologii dogmatycznej. Pisał o pochodzeniu duszy ludzkiej według Antonio Rosminiego – XIX-wiecznego teologa, którego publikacje długo znajdowały się na kościelnym indeksie ksiąg zakazanych.

Odtąd powierzano mu coraz poważniejsze obowiązki w diecezji Belluno. Był wicekanclerzem kurii biskupiej, sekretarzem synodu diecezjalnego, zastępcą wikariusza generalnego, wikariuszem generalnym. Kierował też wydziałem katechetycznym kurii, co zaowocowało wydaniem dwóch książek: „Catechesi in briciole” w 1949 roku, którą wielokrotnie wznawiano, i „Nuovo briciole di catechetica” w 1961 r. zawierającą praktyczne wskazówki dla duchowieństwa.

Albino Luciano w grudniu 1958 r. został mianowany biskupem Vittorio Veneto i poświęcił się pracy duszpasterskiej i katechetycznej. Gdy przedstawiono mu kandydaturę Lucianiego, Jan XXIII miał powiedzieć: „Znam go. Ten człowiek sprawi mi radoś”. Sam Albino Luciani wspominał o swych kontaktach z Roncallim.

„Kilkakrotnie podróżowałem z nim koleją, ale wówczas to on najczęściej mówił…” – podkreślał Albino Luciani.

W dniu konsekracji biskupiej Jan XXIII przeczytał Albino Lucianiemu fragment książki Tomasza á Kempis „O naśladowaniu Chrystusa”.

„Mój synu, próbuj postępować raczej zgodnie z wolą innych niż swoją. Zawsze staraj się posiadać mniej niż więcej. Zawsze wybieraj najskromniejsze miejsce i dąż do tego, by mniej znaczyć niż wszyscy inni. Zawsze zmierzaj ku temu i módl się o to, by w twoim życiu całkowicie urzeczywistniała się wola Boga. Przekonasz się, że człowiek, który bierze sobie to wszystko do serca, będzie poruszał się po krainie ciszy i pokoju” – brzmiał fragment.

Młody biskup wziął sobie te zachęty do serca i wcielił w życie.

Często porównywano go z Janem XXIII: Było tak, jak gdyby papież Roncalli był w tej diecezji i pracował z nami. Podczas posiłków gościł u siebie zazwyczaj dwóch lub trzech księży. Nie potrafił inaczej, jak tylko dzielić się z innymi tym, co posiadał

Zdarzało się, że bez zapowiedzi odwiedzał chorych lub kalekich. W szpitalu zawsze pojawiał się nieoczekiwanie, przybywał nagle na rowerze lub w swoim starym samochodzie; swojemu sekretarzowi polecał czekać na zewnątrz i czytać dokumenty, a sam wizytował pokoje chorych. W chwilę później pojawiał się w górskiej wiosce, by z tamtejszymi księżmi przedyskutować określony problem.

Najczęściej nosił zwykłą, czarną księżowską sutannę.

Uczestniczył w obradach Soboru Watykańskiego II , które relacjonował w listach do księży. Nie był jednak jego aktywnym uczestnikiem, raczej przysłuchiwał się dyskusjom i zawierał przyjaźnie z biskupami z całego świata.

„Sobór przeniknął do jego ciała i krwi. Znał na pamięć dokumenty. Co więcej, wyciągał z nich praktyczne konsekwencje” – wspomina jeden z ówczesnych współpracowników Albino Lucianiego.

W grudniu 1969 r. został patriarchą Wenecji, a trzy lata później wiceprzewodniczącym Konferencji Episkopatu Włoch. W 1972 r. jego gościem w Wenecji był papież Paweł VI. W swoim domu przyjmował wszystkich, którzy przychodzili. Troszczył się o los ubogich, podejmując liczne akcje charytatywne. Dużo szumu wywołał jego apel do księży, by sprzedali kościelne kosztowności, aby wesprzeć ośrodek dla upośledzonych.

„Mierząc w kategoriach finansowych – pisał – niewiele to wyniesie, ale może będzie to miało jakąś wartość, jeśli pomoże zrozumieć ludziom, że prawdziwymi skarbami Kościoła, jak powiedział św. Wawrzyniec, są biedni i słabi, których trzeba wspierać nie okazjonalną jałmużną, lecz dopomaganiem im w stopniowym osiągnięciu owego standardu życia i owego poziomu kultury, do jakich mają prawo” – zaznaczał Albino Luciani.

Baczną uwagę zwracał na robotników, organizując dla nich duszpasterstwo. W marcu 1973 r. został kardynałem.

Ludzie, którzy zetknęli się z Albino Lucianim powtarzali, że już sama myśl o nim nastrajała pogodnie, uśmiechali się, ich twarze odprężały się i nabierały łagodnego wyrazu. Mówiono o nim: pobożny, świątobliwy, pokorny, ubogi, człowiek o pozytywnym nastawieniu do świata. Od dziecka wprost „pożerał” książki. Uwielbiał zwłaszcza powieści Charlesa Dickensa. Mówił po niemiecku, francusku, portugalsku i angielsku. Dużo podróżował, nie tylko po Europie; był także w Brazylii i Afryce – jeszcze jako biskup Vittorio Veneto nawiązał partnerstwo z diecezją Kiremba w Burundi. Wśród jego znajomych byli nie tylko katoliccy hierarchowie (m.in. ks. kard. Karol Wojtyła), lecz także niekatolicy m.in. sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów, Philip Potter) i niechrześcijanie. Z niepokornym teologiem Hansem Küngiem wymieniał listy i książki.

Zanim został papieżem najbardziej znany był jako publicysta. Często ogłaszał artykuły w weneckim „Il Gazettino”. Dla „Messagero di Sant’Antonio” napisał cykl listów do sławnych postaci z przeszłości (króla Dawida, Hipokratesa, św. Teresy z Lisieux, Carla Goldoniego itp.), a także do postaci literackich (np. do Cyrulika Sewilskiego i do „czterech jegomościów z Klubu Pickwicka”), poruszając aktualne problemy współczesności. Pisał o życiu rodzinnym, związkach zawodowych, narkomanii, przemocy, nauce, sztuce. Teksty te złożyły się na książkę „Ilustrissimi” (po polsku wydano ją jako „Listy do sławnych postaci”).

„Niebezpieczeństwo”

Gdy 6 sierpnia 1978 r. zmarł Paweł VI, grupa znanych teologów opublikowała ogłoszenie, że „poszukuje się przepełnionego nadzieją, świątobliwego człowieka, który potrafi się śmiać”.

„Podania (…) prosimy kierować do kolegium kardynalskiego w Watykanie” – brzmiała treść ogłoszenia.

„Trudno będzie znaleźć właściwą osobistość, która mogłaby poradzić sobie z (…) licznymi problemami, stanowiącymi naprawdę ciężkie brzemię” – pisał Albino Luciani w przeddzień konklawe do swej siostrzenicy.

„Na szczęście mnie nie grozi to niebezpieczeństwo” – zaznaczał Albino Luciani.

Konklawe rozpoczynało się w sobotę, a już na wtorek zamierzał wracać do Wenecji.

niedziela.pl/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl